Sami i ja. Złe wieści.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 23, 2013 12:02 Re: Sami i ja. Nie będę jadła i już.

No więc wydarzyła się u nas dziwna rzecz. Sama nie wiedząc kiedy i jak też mogło się to stać - spasłam kota!
I, co gorsza, nawet tego nie zauważyłam... Moją uwagę zwrócił dopiero fakt, że każda osoba, która wchodziła do domu wydawała okrzyk mniej więcej podobnej treści - o rany, jaka ona jest gruba! o.o

Az nadeszła chwila, w której nie można się bronić przed prawdą dłużej - mój kotek niejadek coraz bardziej przypomina kształt doskonały, kulę na nóżkach.
Zmniejszyłam o połowę przydział mięska. Codziennie wieczorem trening sportowy - bieganie za światełkiem. Zobaczymy...

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob lis 23, 2013 12:19 Re: Sami i ja. Nie będę jadła i już.

O, to tak jak u mnie. Zupełnie nie widziałam, że Joachim jest grubiutki, aż mi nasza pani wet powiedziała... Ja najpierw wyraziłam swe oburzenie, ale potem zaczęłam się przyglądać kotkowi i po kilku dniach musiałam przyznać jej rację.... :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Czw gru 12, 2013 16:00 Re: Sami i ja. Nie będę jadła i już.

Co słychać? Czy Sami zrzuciła trochę ciałka? :cat3:
kicikicimiauhau
 

Post » Nie lut 16, 2014 12:09 Re: Sami i ja. Ratunku, pomocy.

Po badaniach kupy okazało się, że Sami ma kokcydia :( Przypuszczam, że ja też, biorąc pod uwagę, że kotek prosto z kuwety pakuje mi się do łóżka.

Ale ludzie - ja nie umiem w nią włożyć tabletki na robaki :( No nie umiem i już. A na kokcydia nie ma smacznych tabletek. Czy ktoś mieszka może niedaleko (Warszawa - Mokotów) i chciałby pomóc we włożeniu tabletki do kota? W zamian oferuję kawę/herbatę/piwo/wino/wódkę/ciastko/wszystkie powyższe. Help?

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie lut 16, 2014 13:03 Re: Sami i ja. Ratunku, pomocy.

Mam podobne problemy teraz z Burakiem, który przez 3 tygodnie 2 razy dziennie musi dostawać unidox, bo mu hemobartonella nawróciła. Kocisko nie da sobie niczego wkładać do pyska, a jak już się włoży, to pluje i trzeba dobrze się naszukać, żeby stwierdzić, czy tabletka znalazła się w brzuchu.
Stosuję, zamiennie, kilka metod.
Jedna tu
viewtopic.php?f=1&t=160403

Unidox sie rozpuszcza, więc podaję mu też w roztworze wodnym strzykawką, razem z odrobiną karmy przetartej.
Kot wszędzie to świństwo wyczuwa i pluje.

Oprócz tego Burak przed zabiegiem musi być unieruchomiony. Stosuję do tego spory koc, którym go owijam tak, aby przednie łapy były ściśnięte i nie machały. Robię taki ciasny pakunek z kota, gdzie wystaje tylko głowa. I dopiero wpycham lekarstwo. Wszystko się dzieje w łazience, skąd on nie ma ucieczki, a w razie chybionego strzału mam zapasową amunicje pod ręką.

Najłatwiej ukryć tabletkę w ulubionym pokarmie, jeśli kotka taki ma, to spróbuj. Tylko tabletkę przed ukryciem trzeba zneutralizować smakowo/zapachowo, przez obtoczenie jej w mokrym cukrze-pudrze lub gęstej paście odkłaczającej Gimpeta. Jeżeli tabletka jest duża, to lepiej ją wtedy podzielić. Najłatwiej ukrywać w daniach rybnych, w dziurce zrobionej w kawałku surowego mięsa lub wątróbki. W pastach witaminowych czy odkłaczających też można ukryć.
Ostatecznie można spróbować jeszcze takiego sposobu: sproszkowaną tabletkę mieszasz z pastą witaminową i przylepiasz to kotu w miejscu, w którym to zauważy i będzie chciał umyć. Można na przedniej łapie, na udzie lub na boku. Z łapy co inteligentniejsze osobniki potrafią strząchnąć intruza.

Druga osoba w tej sytuacji niewiele Ci pomoże, kot się tylko bardziej zestresuje, a pluć będzie tak samo. Za którymś razem powinno Ci się udać.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15207
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lut 16, 2014 14:09 Re: Sami i ja. Ratunku, pomocy.

Dostałam lekarstwo w płynie, w strzykawce.

Pytania: czy kot może się zachłysnąć? Jak jej to wcisnę siłą do paszczy?

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie lut 16, 2014 14:30 Re: Sami i ja. Ratunku, pomocy.

Chwytasz kota za kark i wlewasz z boku pyszczka. Najpierw weź inną strzykawkę i poćwicz z podobną ilością wody, żeby nie zmarnować potem lekarstwa.

http://www.youtube.com/watch?v=WqSs-DZPOec
http://www.youtube.com/watch?v=nlZ5LqPyA_E
http://www.youtube.com/watch?v=FFRf9PB17Wo
http://www.youtube.com/watch?v=FJC8OUjEn-0

Tabletka
http://www.youtube.com/watch?v=aWlpsTh6ddk
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15207
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lut 16, 2014 16:01 Re: Sami i ja. Ratunku, pomocy.

Arian pisze:Dostałam lekarstwo w płynie, w strzykawce.

Pytania: czy kot może się zachłysnąć? Jak jej to wcisnę siłą do paszczy?

Tak, jeśli wlejesz jednocześnie za szybko i za dużo naraz. No i staraj się jednak nie trafić bezpośrednio w przełyk - ja bym się bała, że zamiast do żołądka to trafi do płuc, bo kot nie zauważy, że ma "jedną dziurkę zatkać a drugą otworzyć" jak to by było przy naturalnym przełykaniu.
Znaczy się podanie całości lepiej żeby trwało 3 sekundy niż pół sekundy ;) o tą szybkość mi chodzi ;)

ile musisz podać na raz? w mililitrach?
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 23, 2014 0:15 Re: Sami i ja. Ratunku, pomocy.

I podawac z boku pyszczka :wink:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lut 23, 2014 12:13 Re: Sami i ja. Ratunku, pomocy.

Na szczęście okazało się, że wszystkie moje lęki były bezpodstawne - Sami lekarstwo bardzo smakowało :)

A tak wygląda Sami podczas meczu - te emocje!

Obrazek

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie gru 07, 2014 20:38 Re: Sami i ja. Złe wieści.

Sami choruje na nerki :(

Nie wiem jeszcze, na ile to wszystko jest poważne, jutro idziemy znowu do lecznicy i wtedy odbiorę wyniki i może będę wiedziała więcej.
Na razie mamy podwyższoną keratoninę, zapalenie pęcherza i krwiomocz. W perspektywie mamy zmianę diety na nisko białkową (jak ktoś ogarnia, na czym to polega, to będę tryskać wdzięcznością) i wkładanie tabletek do kota. Smutna sprawa.

Sami - oczywiście - nie dała w żaden sposób poznać, że coś jest nie tak. Je jak zwykle, sik tylko w kuwecie, a jeśli miauczy, to żeby jej napełnić miskę, albo głaskać. Moją uwagę zwróciła malutka krwawa kropeczka na brzegu kuwety i nawet byłam trochę na siebie zła, że znowu panikuję bez sensu - ale tym razem okazało się, że jednak z sensem...

Wetka również twierdzi, że Sami na pewno nie ma 5 - 6 lat, prędzej dziesięć - a w lecznicy, w zgoła magiczny sposób zjawiła się jej data urodzenia: 1999... Nie wiem, skąd to wzięli, na pewno nie ode mnie.

Ale kotek, póki co - żywotny. Przy pobieraniu krwi trzy osoby ją trzymały, a krew została pobrana równo od wszystkich.

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie gru 07, 2014 21:32 Re: Sami i ja. Złe wieści.

Radzę od razu jechać do dr Neski na Ursynów zamiast pozostawiać kotkę eksperymentom rejonowego weta. Zapalenie pęcherza się leczy, nieleczone trwale uszkadza nerki. Dr Neska fachowo pobierze mocz prosto z pęcherza na posiew bakterii, dobierze antybiotyk i karmę. Podwyższona kreatynina może być z różnych powodów, stanu zapalnego też.
Gruba kotka mogła mieć problemy z higiena osobistą i powstał stan zapalny pęcherza. Niewykluczone też kryształy.
Do Neski są zapisy, czeka się parę dni, w tym czasie możesz złapać kotce mocz na badanie ogólne, jeżeli jeszcze nie miała zrobione.
Dieta niskobiałkowa to jest w ostatnim stadium mocznicy.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15207
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie gru 07, 2014 21:38 Re: Sami i ja. Złe wieści.

Póki co mam zrobiony mocz na badanie ogólne i krew.
Jutro będę wiedziała więcej. Do tej pory jestem zadowolona z tej lecznicy, w której się leczymy - Elwet na niepodległości, w razie czego będę zmieniać.
Zapalenie pęcherza leczymy, przecież bym jej nie zostawiła bez leczenia, to strasznie boli...

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie gru 07, 2014 23:37 Re: Sami i ja. Złe wieści.

Elwet nie ma dobrej opinii.
viewtopic.php?p=2131401
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15207
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon gru 08, 2014 23:26 Re: Sami i ja. Złe wieści.

mziel52 pisze:Elwet nie ma dobrej opinii.
viewtopic.php?p=2131401

Ja także bardzo odradzam Elwet...
Bardzo.

Idź do dr Neski najlepiej.

Blisko też masz dr Uznańską-Kaczmarską:
http://www.animal-center.pl/lecznica.html
http://www.animal-center.pl/a.kaczmarska.html
Jest dobrą lekarką "ogólną". Ma trafione pomysły.
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Sigrid i 14 gości