
Jestem w tej doskonałej sytuacji, że kto by nie wygrał, będę zadowolona


Ustosunkuję sie po meczu

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Mam podobnie, ale tu tez wychodzi lubienie/nielubienie-niewychowane dziecko irytuje mnie jednak bardziej niz niewychowane zwierzeGretta pisze:Birfanka pisze:Ale to tez chyba kwestia lubienia/nielubienia, bo wszak od dzieci tez wymaga sie mniej niz od doroslych, i potrzebna jest cierpliwosc i tolerancja, a dzieci mnie jednak mecza i nudza, zwierzeta zas nie.
Unikam towarzystwa dzieci, towarzystwa zwierzat szukam.
Ja też.
Ale mimo wszystko od dzieci (od pewnego wieku) oczekuję posługiwania się mową i rozumienia prostych komunikatów.Młodszych dzieci unikam starannie.
Birfanka pisze:Ale to tez chyba kwestia lubienia/nielubienia, bo wszak od dzieci tez wymaga sie mniej niz od doroslych, i potrzebna jest cierpliwosc i tolerancja, a dzieci mnie jednak mecza i nudza, zwierzeta zas nie.
Unikam towarzystwa dzieci, towarzystwa zwierzat szukam.
Olat pisze:Takoż otwieram czerwone wino![]()
I, ku swojemu niebotycznemu zaskoczeniu, włączyłam mecz![]()
Justyn przyjechał do nas prawie rok temu z Mazur. Został przez kogoś porzucony na leśnym parkingu. Zajęła się nim znajoma znajomej i wracając do Warszawy przywiozła do Azylu
Justyn jest dużym, dorodnym kotem.
Sądzę że przytłacza go ilość zwierząt u nas-początkowo trzeba go było osobno karmić-nie chciał jeść ze wspólnych misek.
Trudno nam powiedzieć jaki ma do końca charakter-nie jest kotem przebojowym-jak ma konkurencję to rezygnuje z miziania
Na pewno jest łagodny, proludzki, większośc dnia przesypia albi kwitnie na tarasie.
Myślimy jednak że jest po prostu nienaturalnie wyciszony-nie czuje się tu rewelacyjnie do końca.
Szuka domku-może być sam, może być z drugim kotem, na pewno z małym psem-na duże nie testowany.
http://kociswiat.org.pl/koty-do-adopcji/986/justyn
AgaPap pisze:To se mogę podać rekę z Justynem, bo u nas zawsze jest zadyma w trakcie oglądania meczów w tym temacie. Ale, że TŻ nie jest jakimś szalonym kibicem i generalnie ogląda raczej tylko mecze polskiej drużyny, to łaskawie pozwalam mu nie przełączać telewizorni. Nie wiem tylko, jaki byłby finał gdyby było coś co naprawdę chciałabym oglądnąć![]()
No wiem - można kupić drugi telewizor, ale szkoda mi kasy jak sobie pomyślę ile książek za to można by kupic
Jana pisze:Ale śliczny ten Justyn, trzeba przyznać
casica pisze:Siean pisze:Jedno tylko spaprano w 13 wojowniku, jak na mój gust - jakim cudem można zrobić szablę z prostego miecza?
Nie da sięPrzy pierwszym uderzeniu raczej by się toto rozpadło.
casica pisze:I koń arabski nie jest koniem do skoków, jest koniem stworzonym do biegu, do skoków nie.
Miałam też watpliwości co do niektórych elementów zbroi, poważne nawet.
Ale to już naprawdę są szczegóły.
casica pisze:Pojedynki w Niebieskim Królestiwe? Nie, nie bardzo mi się chyba podobały o ile pamiętam.
casica pisze:Jedyne co mi się podobało to przedstawienie Saladyna
Siean pisze:casica pisze:Siean pisze:Jedno tylko spaprano w 13 wojowniku, jak na mój gust - jakim cudem można zrobić szablę z prostego miecza?
Nie da sięPrzy pierwszym uderzeniu raczej by się toto rozpadło.
No tak mi też wychodziło. Płatnerzem nie jestem, ale coś się tam o uszy obiło. Tak czy inaczej, sporo śmiechu z tej szabli/miecza mieliśmy.
Siean pisze:casica pisze:I koń arabski nie jest koniem do skoków, jest koniem stworzonym do biegu, do skoków nie.
Miałam też watpliwości co do niektórych elementów zbroi, poważne nawet.
Ale to już naprawdę są szczegóły.
O, tych szczegółów jestem ciekawa![]()
Siean pisze:casica pisze:Pojedynki w Niebieskim Królestiwe? Nie, nie bardzo mi się chyba podobały o ile pamiętam.
Mało ich było. Dla mnie istotniejszy był fakt zachowania gard i postaw z kodeksów fechtunku. I wykorzystanie ich. To nie były choreograficzne tańce, układane tak, by długo stal szczękała a bohaterowie się przepychali, tylko prawdziwe techniki, obliczone na to, by skończyć walkę jak najszybciej. I przeżyć.casica pisze:Jedyne co mi się podobało to przedstawienie Saladyna
O tak. To mi się też podobało.
casica pisze:Zupełnie inna technika wykonania - damascenowana stal, znacznie bardziej skomplikowany proces technologiczny. Niemożliwe![]()
casica pisze:Siean pisze:O, tych szczegółów jestem ciekawa![]()
Końskich czy też arma defensiva? Jeśli chodzi o elementy zbroi, to żeby dokładnie wyrazić watpliwości musiałabym jeszcze obejrzeć na świeżo film i zanotować co budzi moje watpliwości. Da się zrobić, trzeba obejrzeć![]()
casica pisze:Jaki kodeks fechtunku, wówczas, w bitwie? Krzepa i kto silniej nap...ala, taki i to był kodeksKodeksy fechtunku to rzecz późniejsza.
Siean pisze:casica pisze:Jaki kodeks fechtunku, wówczas, w bitwie? Krzepa i kto silniej nap...ala, taki i to był kodeksKodeksy fechtunku to rzecz późniejsza.
No niezupełnie, wzmianka o Henryku Lwie to rok 1154, Saladyn też żyje w tych czasach. Pisząc o kodeksach mam na myśli podręczniki dla szermierzy, nie tzw. zasady rycerskiego postępowania. Tam zasada była jedna: przeżyć. Kto stoi w miejscu, jest martwy, przeżyje, kto się porusza - cytując Lichtenauera.
Fakt, że powstawały znacznie później: Hanko Dobringer spisał nauki Lichtenauera jakieś 200 lat później, a Fiore dei Liberi to rok 1410, ale oni spisywali już rzeczy wypracowane. W pojedynkach w Królestwie Niebieskim zastosowano właśnie techniki z ich kodeksów. Posta di falcone, chociażby. No i fakt, że miecz nie składa się tylko z głowni, ale głowicy, co da się bardzo efektywnie wykorzystać. Wrednie, mógłby powiedzieć ktoś, kto uznaje fair play.![]()
Krzepa to jedno, ale sztuczki techniczne, pozwalające skrócić czas uderzenia, wyprowadzić precyzyjniejsze pchnięcie - to drugie. W bitwach stosowano techniki półmiecza, właśnie opisane przez Fiorego.
casica pisze:A Saladyna lubię, bardzo lubię
Gretta pisze:casica pisze:A Saladyna lubię, bardzo lubię
A znasz stary film "Ryszard Lwie Serce i krzyżowcy"?
http://www.filmweb.pl/film/Ryszard+Lwie+Serce+i+Krzyżowcy-1954-102219
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 1354 gości