Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 12, 2012 19:37 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

No dobra dziewczęta, idę wino otwierać :)
Jestem w tej doskonałej sytuacji, że kto by nie wygrał, będę zadowolona :ok: :)
Ustosunkuję sie po meczu :piwa:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 12, 2012 19:39 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

Gretta pisze:
Birfanka pisze:Ale to tez chyba kwestia lubienia/nielubienia, bo wszak od dzieci tez wymaga sie mniej niz od doroslych, i potrzebna jest cierpliwosc i tolerancja, a dzieci mnie jednak mecza i nudza, zwierzeta zas nie.
Unikam towarzystwa dzieci, towarzystwa zwierzat szukam.

Ja też.
Ale mimo wszystko od dzieci (od pewnego wieku) oczekuję posługiwania się mową i rozumienia prostych komunikatów. :wink: Młodszych dzieci unikam starannie.
Mam podobnie, ale tu tez wychodzi lubienie/nielubienie-niewychowane dziecko irytuje mnie jednak bardziej niz niewychowane zwierze :lol:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Wto cze 12, 2012 20:01 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

Birfanka pisze:Ale to tez chyba kwestia lubienia/nielubienia, bo wszak od dzieci tez wymaga sie mniej niz od doroslych, i potrzebna jest cierpliwosc i tolerancja, a dzieci mnie jednak mecza i nudza, zwierzeta zas nie.
Unikam towarzystwa dzieci, towarzystwa zwierzat szukam.

To pewnie kwestia pewnych preferencji.
Łatwiej zniosę obśliniającego mnie psiaka niż niemowlaka. Na poziomie czysto estetycznym, obślinianie mnie przez zwierzaki brzydzi mnie mniej niż obślinianie przez ludzi, nawet malutkich. Choć za psimi buziakami też nie przepadam, chyba że mam slabość do konkretnego osobnika.

Takoż otwieram czerwone wino :piwa:
I, ku swojemu niebotycznemu zaskoczeniu, włączyłam mecz 8O :lol:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39511
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto cze 12, 2012 20:46 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

Olat pisze:Takoż otwieram czerwone wino :piwa:
I, ku swojemu niebotycznemu zaskoczeniu, włączyłam mecz 8O :lol:

I poszę jak się nastrój uddziela.
Nawet Justyn ogląda :lol:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 12, 2012 21:18 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

Takie coś właśnie mi wyskoczyło na fejsie:

Justyn przyjechał do nas prawie rok temu z Mazur. Został przez kogoś porzucony na leśnym parkingu. Zajęła się nim znajoma znajomej i wracając do Warszawy przywiozła do Azylu
Justyn jest dużym, dorodnym kotem.
Sądzę że przytłacza go ilość zwierząt u nas-początkowo trzeba go było osobno karmić-nie chciał jeść ze wspólnych misek.
Trudno nam powiedzieć jaki ma do końca charakter-nie jest kotem przebojowym-jak ma konkurencję to rezygnuje z miziania :(
Na pewno jest łagodny, proludzki, większośc dnia przesypia albi kwitnie na tarasie.
Myślimy jednak że jest po prostu nienaturalnie wyciszony-nie czuje się tu rewelacyjnie do końca.
Szuka domku-może być sam, może być z drugim kotem, na pewno z małym psem-na duże nie testowany.
http://kociswiat.org.pl/koty-do-adopcji/986/justyn


Obrazek

:twisted: :twisted: :twisted:


VVu właśnie ogląda mecz :lol: Ja tylko słucham ryków, nie tylko tych za oknem :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto cze 12, 2012 21:56 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

Jana, czy to jakaś sugestia? Jakiś podstęp z tym Justynem? :strach:

I niegłupi ten VVu, też oglądaliśmy mecz, no własnie, nawet Justyn, który w ogóle nie jest kibicem, nie lubi piłki i kiedyś osmielił się spytać - a co na innych programach, gdy ja oglądałam mecz 8O :x
Nigdy później nie ośmielił się już zadać tak idiotycznego pytania 8)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 12, 2012 22:09 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

To se mogę podać rekę z Justynem, bo u nas zawsze jest zadyma w trakcie oglądania meczów w tym temacie. Ale, że TŻ nie jest jakimś szalonym kibicem i generalnie ogląda raczej tylko mecze polskiej drużyny, to łaskawie pozwalam mu nie przełączać telewizorni. Nie wiem tylko, jaki byłby finał gdyby było coś co naprawdę chciałabym oglądnąć :mrgreen:
No wiem - można kupić drugi telewizor, ale szkoda mi kasy jak sobie pomyślę ile książek za to można by kupic :wink:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto cze 12, 2012 22:11 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

Ale śliczny ten Justyn, trzeba przyznać :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto cze 12, 2012 22:14 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

AgaPap pisze:To se mogę podać rekę z Justynem, bo u nas zawsze jest zadyma w trakcie oglądania meczów w tym temacie. Ale, że TŻ nie jest jakimś szalonym kibicem i generalnie ogląda raczej tylko mecze polskiej drużyny, to łaskawie pozwalam mu nie przełączać telewizorni. Nie wiem tylko, jaki byłby finał gdyby było coś co naprawdę chciałabym oglądnąć :mrgreen:
No wiem - można kupić drugi telewizor, ale szkoda mi kasy jak sobie pomyślę ile książek za to można by kupic :wink:

Musimy się wymieniać w takim razie :lol: Z tym, że ja zawsze, zawsze kibicuję Argentynie. Ehhh kiedyś to był ze mnie kibic - składy znałam na pamięć włącznie z rezerwowymi. Ale troszkę mi przeszło po wgłębieniu się w zasady FIFA i aferki :cry:

Jana pisze:Ale śliczny ten Justyn, trzeba przyznać :lol:

No zajebisty jest :P
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 12, 2012 22:39 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

casica pisze:
Siean pisze:Jedno tylko spaprano w 13 wojowniku, jak na mój gust - jakim cudem można zrobić szablę z prostego miecza?

Nie da się :) Przy pierwszym uderzeniu raczej by się toto rozpadło.

No tak mi też wychodziło. Płatnerzem nie jestem, ale coś się tam o uszy obiło. Tak czy inaczej, sporo śmiechu z tej szabli/miecza mieliśmy.

casica pisze:I koń arabski nie jest koniem do skoków, jest koniem stworzonym do biegu, do skoków nie.
Miałam też watpliwości co do niektórych elementów zbroi, poważne nawet.
Ale to już naprawdę są szczegóły.

O, tych szczegółów jestem ciekawa :)

casica pisze:Pojedynki w Niebieskim Królestiwe? Nie, nie bardzo mi się chyba podobały o ile pamiętam.

Mało ich było. Dla mnie istotniejszy był fakt zachowania gard i postaw z kodeksów fechtunku. I wykorzystanie ich. To nie były choreograficzne tańce, układane tak, by długo stal szczękała a bohaterowie się przepychali, tylko prawdziwe techniki, obliczone na to, by skończyć walkę jak najszybciej. I przeżyć.
casica pisze:Jedyne co mi się podobało to przedstawienie Saladyna

O tak. To mi się też podobało.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 12, 2012 22:47 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

Siean pisze:
casica pisze:
Siean pisze:Jedno tylko spaprano w 13 wojowniku, jak na mój gust - jakim cudem można zrobić szablę z prostego miecza?

Nie da się :) Przy pierwszym uderzeniu raczej by się toto rozpadło.

No tak mi też wychodziło. Płatnerzem nie jestem, ale coś się tam o uszy obiło. Tak czy inaczej, sporo śmiechu z tej szabli/miecza mieliśmy.

Zupełnie inna technika wykonania - damascenowana stal, znacznie bardziej skomplikowany proces technologiczny. Niemożliwe :)
Siean pisze:
casica pisze:I koń arabski nie jest koniem do skoków, jest koniem stworzonym do biegu, do skoków nie.
Miałam też watpliwości co do niektórych elementów zbroi, poważne nawet.
Ale to już naprawdę są szczegóły.

O, tych szczegółów jestem ciekawa :)

Końskich czy też arma defensiva? Jeśli chodzi o elementy zbroi, to żeby dokładnie wyrazić watpliwości musiałabym jeszcze obejrzeć na świeżo film i zanotować co budzi moje watpliwości. Da się zrobić, trzeba obejrzeć :)
Siean pisze:
casica pisze:Pojedynki w Niebieskim Królestiwe? Nie, nie bardzo mi się chyba podobały o ile pamiętam.

Mało ich było. Dla mnie istotniejszy był fakt zachowania gard i postaw z kodeksów fechtunku. I wykorzystanie ich. To nie były choreograficzne tańce, układane tak, by długo stal szczękała a bohaterowie się przepychali, tylko prawdziwe techniki, obliczone na to, by skończyć walkę jak najszybciej. I przeżyć.
casica pisze:Jedyne co mi się podobało to przedstawienie Saladyna

O tak. To mi się też podobało.

Jaki kodeks fechtunku, wówczas, w bitwie? Krzepa i kto silniej nap...ala, taki i to był kodeks :) Kodeksy fechtunku to rzecz późniejsza.
A Saladyna lubię, bardzo lubię :1luvu:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 12, 2012 23:08 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

casica pisze:Zupełnie inna technika wykonania - damascenowana stal, znacznie bardziej skomplikowany proces technologiczny. Niemożliwe :)

No wiem :-)
casica pisze:
Siean pisze:O, tych szczegółów jestem ciekawa :)

Końskich czy też arma defensiva? Jeśli chodzi o elementy zbroi, to żeby dokładnie wyrazić watpliwości musiałabym jeszcze obejrzeć na świeżo film i zanotować co budzi moje watpliwości. Da się zrobić, trzeba obejrzeć :)

:)
casica pisze:Jaki kodeks fechtunku, wówczas, w bitwie? Krzepa i kto silniej nap...ala, taki i to był kodeks :) Kodeksy fechtunku to rzecz późniejsza.

No niezupełnie, wzmianka o Henryku Lwie to rok 1154, Saladyn też żyje w tych czasach. Pisząc o kodeksach mam na myśli podręczniki dla szermierzy, nie tzw. zasady rycerskiego postępowania. Tam zasada była jedna: przeżyć. Kto stoi w miejscu, jest martwy, przeżyje, kto się porusza - cytując Lichtenauera.
Fakt, że powstawały znacznie później: Hanko Dobringer spisał nauki Lichtenauera jakieś 200 lat później, a Fiore dei Liberi to rok 1410, ale oni spisywali już rzeczy wypracowane. W pojedynkach w Królestwie Niebieskim zastosowano właśnie techniki z ich kodeksów. Posta di falcone, chociażby. No i fakt, że miecz nie składa się tylko z głowni, ale głowicy, co da się bardzo efektywnie wykorzystać. Wrednie, mógłby powiedzieć ktoś, kto uznaje fair play. :twisted:
Krzepa to jedno, ale sztuczki techniczne, pozwalające skrócić czas uderzenia, wyprowadzić precyzyjniejsze pchnięcie - to drugie. W bitwach stosowano techniki półmiecza, właśnie opisane przez Fiorego.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 13, 2012 11:21 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

Siean pisze:
casica pisze:Jaki kodeks fechtunku, wówczas, w bitwie? Krzepa i kto silniej nap...ala, taki i to był kodeks :) Kodeksy fechtunku to rzecz późniejsza.

No niezupełnie, wzmianka o Henryku Lwie to rok 1154, Saladyn też żyje w tych czasach. Pisząc o kodeksach mam na myśli podręczniki dla szermierzy, nie tzw. zasady rycerskiego postępowania. Tam zasada była jedna: przeżyć. Kto stoi w miejscu, jest martwy, przeżyje, kto się porusza - cytując Lichtenauera.
Fakt, że powstawały znacznie później: Hanko Dobringer spisał nauki Lichtenauera jakieś 200 lat później, a Fiore dei Liberi to rok 1410, ale oni spisywali już rzeczy wypracowane. W pojedynkach w Królestwie Niebieskim zastosowano właśnie techniki z ich kodeksów. Posta di falcone, chociażby. No i fakt, że miecz nie składa się tylko z głowni, ale głowicy, co da się bardzo efektywnie wykorzystać. Wrednie, mógłby powiedzieć ktoś, kto uznaje fair play. :twisted:
Krzepa to jedno, ale sztuczki techniczne, pozwalające skrócić czas uderzenia, wyprowadzić precyzyjniejsze pchnięcie - to drugie. W bitwach stosowano techniki półmiecza, właśnie opisane przez Fiorego.

Nie bardzo rozumiem do jakiej wzmianki o Henryku Lwie się odnosisz? Do jakiego kontekstu? Bo to akurat doskonale znana ze źródeł pisanych postać.
Podręczniki fechtunku, te najwczesniejsze to II połowa XIV wieku, a więc już zupełnie inna epoka niż czasy Saladyna. W efekcie też zupełnie inne zasady sztuki wojennej, zmienione zresztą w dużej mierze dzięki krucjatom. Lichtenauer zaś, no cóż - przecież praktycznie nic o nim nie wiemy, niewiele też o jego naukach.

Nie pamiętam, zupełnie nie pamiętam pojedynków z "Królestwa Niebieskiego", może dlatego, że film w efekcie mnie rozczarował? Ale zawsze i niezmiennie śmieszą mnie na filmach "rycerze" operująvy ciężkim mieczem jak szablą lub szpadą :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 13, 2012 11:26 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

casica pisze:A Saladyna lubię, bardzo lubię :1luvu:

:) A znasz stary film "Ryszard Lwie Serce i krzyżowcy"?
http://www.filmweb.pl/film/Ryszard+Lwie+Serce+i+Krzyżowcy-1954-102219
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Śro cze 13, 2012 11:27 Re: Moje koty XI. Tym razem nic o nas, bez nas :)

Gretta pisze:
casica pisze:A Saladyna lubię, bardzo lubię :1luvu:

:) A znasz stary film "Ryszard Lwie Serce i krzyżowcy"?
http://www.filmweb.pl/film/Ryszard+Lwie+Serce+i+Krzyżowcy-1954-102219

Znam, znam - jakkolwiek link mi się nie otwiera :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 1354 gości