Jeszcze doczekasz się i drugiego i jeśli będziesz chciała trzeciego itd...


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kalair pisze:A w soboty kurier nie jeździ..
Nelly pisze:No to mamy preparat i zobaczymy co to da. I czy cokolwiek da.
Maurycy jest bardzo dzielny na diecie![]()
Estian dostał dziś na kark odrobaczanie - profender spot-on. Nie znam.
Stosowałyście? Ile teraz kosztuje tabletka na odrobaczanie? Bo trzeba u weta kupować. Dla Marcysia pewnie kupię tabletkę
Avian pisze:Ja kupuję Milbemax - 16zł
MonikaMroz pisze:Profender dla mnie rewelacja. Bez stresu dla kota że musi coś połykać no i działa przez cały miesiąc a nie przez jeden dzień tj. tabletka lub pasta. Profender pomógł mojej Mili na robale bo miała glisty jak ją dostałam. I przez miesiąc ja leczyłam pastą, a potem w końcu poprosiłam Profender (bo tym odrobaczałam pierwszą kotkę bo była anty do wszelkiego połykania czegokolwiek) i zadziałało bo wybiło te larwy co sie wewnątrz organizmu rozwijały. i mam do tej pory spokój.
U mnie tabletka choć nie wiem jakiego leku kosztuje 5 zł dla kota do 5 kg.
MonikaMroz pisze:No Profender dosyć drogi jest. U nas ok 20 zł jedna pipetka dla kota do 5 kilo. A Twoje MCO to więcej ważą wiec więcej potrzebują tego środka.
Nelly pisze:Avian pisze:Ja kupuję Milbemax - 16zł
Tabletka? U weta czy gdzieś można dostać jeszcze kupić samemu?
MonikaMroz pisze:Wiem, ze trzeba regularnie odrobaczać. Ale tak ją wytrułam przez miesiąc tymi pastami że teraz dopiero będę ja odrobaczać przed szczepieniem we wrześniu.
Avian pisze:Z Profendera i Strongholda zrezygnowałam ostatnimi czasy po tym, jak kotom zaczęły się łyse placki po nich robić, a Łaciak miał zapaśćPrawdopodobnie coś zmienili w składzie, bo zawsze je stosowałam i było ok, a tu nagle problemy u kilku kotów.
Gagatowi daję Advocate (na kark, ale inaczej sie wchłania - do krwi, lepszy dla kotów z problemami skórnymi), w bonusie jest dodatkowo na pchły i kleszcze - też niestety coś sie popsuł, bo po 5 dniach od podania Gag przyszedł z opitym kleszczem u szyi
Nelly pisze:Avian pisze:Z Profendera i Strongholda zrezygnowałam ostatnimi czasy po tym, jak kotom zaczęły się łyse placki po nich robić, a Łaciak miał zapaśćPrawdopodobnie coś zmienili w składzie, bo zawsze je stosowałam i było ok, a tu nagle problemy u kilku kotów.
Gagatowi daję Advocate (na kark, ale inaczej sie wchłania - do krwi, lepszy dla kotów z problemami skórnymi), w bonusie jest dodatkowo na pchły i kleszcze - też niestety coś sie popsuł, bo po 5 dniach od podania Gag przyszedł z opitym kleszczem u szyi
Łyse placki i zapaść no fajnieZobaczymy jak u Estiana będzie, bo dla Xiany mam jeszcze w opakowaniu.
Avian, jesteś kopalnią wiedzy!I mam szczęście, że użyczasz mi tej wiedzy. Dzięki
![]()
Ale się "wyrobię" obiecujęJa tak jakoś przestałam szukać wiedzy, bo nie było powodów, czasu, chęci itd. Maurycy beproblemowo sobie żyje, Estian w sumie też - poza sioo nad którym C/D hilsem panujemy i tak jakoś. No a teraz powoli z racji wiadomej muszę jednak wziąść się za czytanie, szukanie itd.
Z wetem też nie wiemNo ale mam blisko, jest sympatyczny, nie naciąga tylko z wiedzą na temat kotów to tak średnio widzę. Że C/D wytłukuje kamyszki, a potem dopiero S/D dawać to też ja wiedziałam nie on. Z Xiany przetłuszczającym się u nasady ogonem też nie wiedział co to jest, że niektóre rasy tak mają. No i takie tam. No mało o co pytam niestandardowego wie, takie mam wrażenie i tak zaczynam podchodzić nieufnie. A do weta przecież trzeba mieć pełne zaufanie o wiedzę na temat kotów. Ten Stresnal na uspokojenie też pierwszy raz widział. No nie wiem... Jeździłam do Golca na Bnińską, ale do starego Golca a teraz go nie ma, już od dawna, a młody się niestety nie sprawdził mi
Jak zaczęły się problemy z sioo Estiana. A przecież to proste w sumie co po kolei robić. A Piotr jechał wtedy sam, myślałam, że podejdą no jak trzeba, w ogóle zaczną od badania moczu - nie mógł się wysikać, że wycisną coś Ale gdzie tam, nawet nie powiedziali żeby zrobić badanie
Pomijając, że Estian zaraził się w tej lecznicy świerzbowcem usznym. Tam, bo nigdzie indziej nie wychodził. Trwało zanim do mnie dotarło, że to jednak świerzbowiec. No bo skąd niby??? Ja mam problem, bo ja nie mam prawa jazdy i jestem zdana na Piotra, a on wraca do domu wieczorem, nieraz bardzo późno. A sama z kotem nie będę się tłukła tramwajem.
A jako do "kopalni" mam pytanko. Coś na poprawę apetytu? Lub sposób na niejadka? Poza Vita-pet. No Xianie coś się stało i nie chce jeść. Już kilka dniSkubnie kilka chrupek i koniec. Kupiłam nawet Gourmed Diamand, co to niby koty nie mogą się oprzeć i też zjadła może łyżeczkę? Qrcze schudnie mi strasznie do soboty
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 79 gości