dagmara-olga pisze:kurczę, czy wet może określić, czy on cierpi i jakie sa rokowania?
Z tym cierpieniem ciężko określić, na omacaniu, że tak ujmę, kot nie reaguje, ale jak robi sioo albo qpe to strasznie wyje. Boje się, że jednak cierpi a nikt tego nie umie zauważyć. Rokowania hmmm, oni nie dają Bolkowi szans, ale jednocześnie mówią, że cuda się zdarzają. Czekamy na Eprex i trzymamy kciuki za Bolka. A Bolkowe chęci różne, dziś jakby gorzej. Oczy strasznie się zapadają chłopakowi, zaczyna załatwiać się pod siebie. Ja go myje a potem on sam dokańcza, na tyle na ile siły pozwalają. Bardzo ciężko oddycha, czemu chyba nie powinnam się dziwić przy poziomie erytrocytów

Gibutkowa pisze:urwiniu pisze:Boluś załamanie znowu

Od wczoraj "w kucki" siedzi i znów nie je. Tylko galaretka, sosik z syfnych saszetek i trochę mleka kociego.

Madzia u Ani też miała ostrą załamkę - Ania ją na silę karmiła, a ona to jeszcze wymiotowała. Karmiła często ale mało, węzły szyjne Madzia miała równe w głową

ale wyszła z tego. Też jest huśtawka ale wielki kryzys zażegnany... na razie.

Ja tez pcham tu wszystko na siłę w Bolka. Osłonowo siemię lniane, immunodol, żelazo, convalescent, karme suchą hepatic namaczam i papkę wciskam, mięso surowe mielę i wciskam, wodę od wczoraj znów strzykawką. jak mawiam co godzina odrobina, no z przerwami gdy jestem w pracy. A co jest najdziwniejsze, chłopak się rusza po klatce, reaguje na odgłosy, miauczy jak wchodzę do domu. Jak dziś właziłam do klatki żeby posprzątać trochę Bolkowi, to się rozmruczał na oblizującego go psa.
Czekam na lekarstwo i trzymam kciuki, że Bolek się nie podda