Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Anka pisze:Wiecie, ile razy czytam takie historie jak z Broszką, to łzy same cisną mi się do oczu. No i tak sobie myślę, jak ważne jest to forum. Owszem, bywają głupie kłótnie, jakieś małostkowe pretensje itd, normalnie, jak w życiu, jak w każdym środowisku, gdzie jest zgromadzonych bardzo wielu różnych ludzi. Ale też ile tu wsparcia, pomocy, dzielenia się doświadczeniami. Dzięki temu w takich sytuacjach podbramkowych człowiek czuje że nie jest sam. I to jest piękne.
nongie pisze:Witaj.
Jeden z moich kotów - Miluś - miał bardzo podobny uraz (przerwana przepona, opłucna, przemieszczenie narządów wewnętrznych).
Operacja była trudna, ale przeżył.
Najtrudniejsze były pierwsze dni po operacji, potem jakies 2-3 miesiace był pod szczególnym nadzorem (dieta, pilnowanie zeby nie skakał).
Teraz ma się świetnie, jest całkowicie sprawny jeśli nie liczyć sporadycznych i niezbyt gwałownych ataków kaszlu.
Początkowo był problem z powietrzem wydostającym się pod skórę (przy głaskaniu wyczuwane trzeszczące pęcherzyki), ale w żaden sposób to kotu nie przeszkadzało, po jakimś czasie powietrze wchloneło się a opłucna uszczelniła.
Gdybyś potrzebowała jeszcze jakis inforamacji pisz na PW.
Trzymam kciuki za koteczkę.
Broszka pisze:Broszka po operacji zaczęła znów rosnąć i rozwijać się![]()
mój TZ który w tyg jest poza domem i widzi ją tylko w weekendy mówi że różnica w wielkości jest ogromna, ja tego tak nie zauważam bo jestem z nią na co dzień.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 167 gości