Bardzo rozsądna postawa, Anulko

u mnie nie da rady... ale staram się poruszać jak najwolniej

Rude dobrze, posmakował mu koci pasztecik według mojego pomysłu i teraz leży koło misek z suchym i mruczy.
Dziś jak czesałam Cićkę, to siadł sobie obok w bezpiecznej odległości i mruczał i ugniatał podłogę
Dał się nawet głasknąć ale widać że walczy sam ze sobą
Jak już go rozmiziam to będzie zaje.... kot!
Acha, postanowiłam że powinien mieć na imię Nelson

nie pytajcie czemu, bo nie wiem

edit:
Zmiana - nie Nelson, a Guliwer

tak jednak jest fajniej.