Dla Lakiego to nie nowość...
Ostatnio jeździliśmy 3 dni pod rząd...

Jakies 4 miesiące był spokój...
Mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej...
Na razie dużej poprawy nie widzę...
Suchego jak nie chciał jeść - tak nie chce.
Poszłam do marketu po kitiketa. Wszamał całą saszetkę

Oby tylko zechciał ją oddać...

Na razie leży zwinięty w kłębek... Pewnie go boli...
