Mój Pięciokot cz.12 Paaadaaaa śnieeeeg... :o

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Wylecę dziś z UK czy nie?

Ankieta wygasła Sob sty 09, 2010 16:33

1. Wylecę
6
27%
2. Nie wylecę
16
73%
 
Liczba głosów : 22

Post » Pt lis 27, 2009 10:22 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Hejka :wink:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Pt lis 27, 2009 10:55 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Swoją drogą ciekawy sposób podrywu facio zastosował - na kota. W mojej okolicy popularny jest sposób "na psa"

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 27, 2009 11:14 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Hej, hej! Po wecie. Mała zołza szalona. Plecak ją wq..., drze pysk jak pokręcona. No, znaczy się chyba z nią lepiej bo do tej pory znosiła w pokorze ten środek transportu. W poczekalni wyjęłam paskudztwo rozdarte z plecaka, zaczęła łazić tam i z powrotem po moich ramionach wściekle mrucząc. W tym momencie Alex przepadł ze względu na niedobór biustu niezbędnego do takiego łażenia. Dostała swój antybiotyk, grzecznie wróciła na ramię, po czym korzystając z okazji przeskoczyła na ramię weta i tam się umościła. Śmiechu co niemiara, mała zmora została uznana za kociego ninja. Faktycznie wariatka jest z tym skakaniem po ludziach, zdarzyło mi się łapać ją w locie.
Zdrówko... Nos jeszcze zaglucony, ale dziś nie było zatykającej skorupki, nie zakraplałam Disnemarem więc. Oddycha w miarę cicho, bulgot nasila się rano, potem ładnie cichnie. Gorączki nadal nie ma, jest ożywiona, chwilami ładnie się bawi, pięknie je, interesuje sie otoczeniem. W sumie powiedziałabym ze zachowuje się jak normalny, tyle że spokojny kociak, pozostaje wyraźny katar tylko.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt lis 27, 2009 11:17 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Ojej no...dobre wieści :1luvu: :1luvu: :1luvu: :lol:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pt lis 27, 2009 14:56 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Jestem zła! Umyłam wszystkie okna w chałupie ("wszystkie" brzmi tak okazale w odniesieniu do okna w kuchni, szyby w drzwiach balkonowych i dwóch okien w pokoju, z których jedno wąziutkie a drugie też nieszerokie, no nie?) i chciałam umyć przednie łapy po tym zajęciu ale okazało się to niemożliwe bo moja jedyna (w odróżnieniu od okien) w chałupie, biała umywalka, jest znów pełna białego kota. Mam do wyboru - cierpieć, albo budzić wyjmując z umywalki i pewnie też cierpieć.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt lis 27, 2009 15:16 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Kiniu może pod prysznicem zmyj łapki :mrgreen:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt lis 27, 2009 15:18 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Umyłam w zlewozmywaku ale i tak jestem zła. Odcięła mnie @ od mojego mydełka i dostępu do podstawowej higieny. Jestem dyskryminowana w tym domu! :evil:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt lis 27, 2009 15:19 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

kinga w. pisze:Umyłam w zlewozmywaku ale i tak jestem zła. Odcięła mnie @ od mojego mydełka i dostępu do podstawowej higieny. Jestem dyskryminowana w tym domu! :evil:

Służba nie drużba :mrgreen:
odpoczneisz za chwilę więc nie marudź :twisted:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt lis 27, 2009 15:24 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Już odpoczywam - Szelka zażyczyła sobie conva. :mrgreen: Ona nie miauczy jak chce jeść - otwiera pysio w niemym miau, głos rezerwuje na występy publiczne. :twisted:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt lis 27, 2009 15:32 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

ależ Agacia będzie miała pociechę :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt lis 27, 2009 15:34 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Szelka jest super! Ja chyba w ogóle mam szczęście do kotów o fajnym charakterze.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt lis 27, 2009 16:50 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

KINGA Twoje koty sa wylacznie fajne :)

Ja wlasnie stoczylam bitwe z rezydentem Felkiem na suszarce do prania tj on sie tarzal i gryzl mnie a ja probowalam go poglaskac. Jakis taki zly jest, ze niby dlatego ze nikt przed nim dzis poklonow nie bije czy co?

Przekupilam go kawalkiem pasztetu. Wczoraj Tymczaska Trisza poszla do domu i podobno na wejsciu pobila nowofunlandzice 8O 8) :ryk: niezla jest.
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pt lis 27, 2009 16:56 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Jestem :mrgreen:
już po szkoleniu, siedzę na sali i czytam co ta mała @ wyprawia u Kingi 8O
Kot skaczący po ludziach 8O cóż to za szkołę ona przechodzi 8O kaskader jakiś czy coś 8O
Pocieszająca jest myśl. że w końcu coś się zaczęło z nią dobrego dziać. choć ja nadal się nie cieszę :mrgreen:
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

Post » Pt lis 27, 2009 17:01 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Pikuś... Kot spuszczający wpier... nowofunlandce to musiał być widok! Jeszcze przy tym spokojnym charakterze psa? Odjazd! :ryk:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt lis 27, 2009 17:01 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

ja zaluje ze mnie tam nie moglo byc. ale wiedzialam ze Trisza pokaze co potrafi :D
kot kaskader - swietny temat na krotka etiude filmowa ;)

powiedzcie mi dziouszki bo mam dylemat - co lepiej zrobic z kawalkiem wolowiny dla kota, przemrozic czy sparzyc wrzatkiem?
Jesli przemrozic to na jaki czas sie to wsadza i jak to potem podac kotu?
jesli sparzyc to co pozniej? wystudzic i na talerz?

czy mozna kotu podac warzywa tj marchewke i pietruszke? chcialam zrobic taki rosolko-miksik i nie jestem przekonana ze rusza warzywa moje ogony ale tak troche chcialam dodac do smaku.
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 448 gości