Nulka, goście i Nanuk.Who is who? Gdzie jest Felicja???

Nanuk chyba nieco przytył, czy tylko mi się wydaje?
A czitka nam gdzieś zaginęła... Chyba zamieszkała w kocim osiedlu, siedzi w budce i miauczy...

Nanuka jest zdecydowanie więcej :mrgreen:

, ale czitki faktycznie wcale nie ma :cry:

.

Jestem, jestem, wróciłam ledwo żywa, dzisiaj wyjechał Wojtek, któremu tutaj, publicznie, bardzo dziękuję za opiekę nad Nulką. Nie wiem, czy ktokolwiek inny byłby w stanie dostosować się do Nuli zwyczajów :roll:

. Oni się znakomicie dogadują :ryk:

Nulcia wygarnęła mi wszystko zaraz po powrocie. Usiadła na dachu komórki i bardzo długo, pełnymi zdaniami złożonymi podrzędnie i nadrzędnie, opowiedziała co tu się działo, a na końcu były inwektywy, że dlaczego pojechałam. O Wojtku wyrażała się natomiast bardzo pozytywnie.
Mam nadzieję, że miał kilka dni spokoju i odpoczynku, w przeciwieństwie do mnie :twisted:

.
Hiszpania od maja do października jest nie do życia, albo dla samobójców. Upał piekielny w dzień, noce nieco chłodniejsze. W międzyczasie czerwone alerty, że będą ulewy i taka powódź jak zeszłego roku w Andaluzji, na szczęście poszło bokiem. A potem znowu patelnia i skwar. To ja bardzo dziękuję...
Nadrabiam zaległości forumowe, podczytuję, oglądam. Powolutku, bo łapię dopiero równowagę zdrowotną.
Nanuk cudowny :1luvu:

. Ciałka przybyło! I jakie on ma wielkie oczyska, na pół twarzy

!
Cały czas myślę o Felicji. Przed wyjazdem, pomimo zapytań jak się czuje po zabiegu, nie otrzymałam
żadnej odpowiedzi, poza wcześniejszą informacją, że co najmniej dziesięć dni na gojenie. Właśnie ten czas minął, jutro zaczynamy pisanie i pytanie od nowa. Jutro też, popołudniem, jestem umówiona na rozmowę z Gutek, może obie coś uradzimy. Na razie jesteśmy bezsilne i w punkcie wyjścia.
Ech...

Upał piekielny - to dla mnie brzmi teraz jak raj :roll:

Dobrze że szczęśliwie wróciłaś - szkoda ze nic Felicją się nie wyjaśniło do Twojego powrotu.
Wojtek jest po prostu równy gość i Nulka to wie - godny zaufania :ok:

Nanuk mowi dobranoc

Jak on się pięknie i godnie prezentuje :1luvu:

!
No przecież bez Nanuka na tym wspaniałym fotelu pokój byłby nie wykończony

.
To Król najprawdziwszy na wielkim tronie, napatrzyć się nie mogę!
Z Felicją nic się przez dziesięć dni wyjaśnić nie mogło niestety, miało się goić, blokada informacji wszelkich

.
Dzisiaj zaczynamy od nowa, ręce opadają.
Chłodno i mokro.
Palimy w kominku i ruszamy do załatwiania miliona zaległych spraw. Nulcia wyszła sprawdzić co w ogrodzie, sypią się orzechy i jabłka, jeże już chyba śpią, nie widziałam wczoraj nikogo.
Jeszcze zielono, za chwilę sypną się tony liści, do wiosny coraz bliżej

.

Młode orzechy, mniam :1luvu:

Trzymam mocno kciuki za nowiny o Felicji :ok:

Koty miauczą, prawda?

https://www.youtube.com/shorts/awRjoMd9 ... ture=share

Idzie ta brzydka część jesieni, idzie wielkimi krokami.
Nulcia sypia w domu, a gdy pada deszcz wraca w dzień z ogrodu na włości i muuu....i bolioliboli i mam natychmiast wyjść i zobaczyć, że mokro i co teraz z tymi łapkami... :roll:

Mietek i Witek też już tak często nie zaglądają, Monika mówi, że zalegają pokotem w łóżkach i nawet z domu nie chcą wychodzić.
Po Felicji ślad zaginął, zero odpowiedzi na jakikolwiek kontakt z naszej strony, w poniedziałek zawozimy odpowiednie pisma do odpowiednich urzędów, nie ma innej drogi.
Ale jeszcze w ogrodzie zielono, jeszcze w zielone gramy, jeszcze chwila.
Cóż, Plejady to gwiazdozbiór już październikowy...
Orzechy się sypią.
Zrobiłam bazarek na potrzeby kocie, może ktoś zechce?
viewtopic.php?f=20&t=223601
Zostawiłam sporo dla Nulki, uwielbia turlać po panelach nocą.
:201461

czitka pisze:(...)
Po Felicji ślad zaginął, zero odpowiedzi na jakikolwiek kontakt z naszej strony, w poniedziałek zawozimy odpowiednie pisma do odpowiednich urzędów, nie ma innej drogi.
(...)

Fundacja zabrała Felicję 26 sierpnia - 46 dni temu.

Wiemy. I mamy całą dokumentację naszych rozmów, propozycji zabrania i dalszego leczenia na nasz koszt w bardzo dobrych dwóch lecznicach obok nas, deklaracji opieki, itd. I wszystkie odpowiedzi, że jeszcze to, tamto, kolejka do lekarza, zęby, mamy wszystkie zapytania i braki odpowiedzi, bo mają 200 kotów i nie mogą rozmawiać, itd. I równoczesne zapewnienia, że wszystko w porządku. I rejestr nieodebranych połączeń. I brak adresu kociarni, nie ma też Felicji w kotach do adopcji. Nie ma żadnego zdjęcia poza tym po sterylizacji, które pokazało się na sekundę na FB i zniknęło. Jak Felicja.
Niestety według mnie Felicji nie ma. Nie ma w fundacji, albo nie ma już w ogóle :cry:

.
Wszystko musi zostać wyjaśnione. Do końca.
Bardzo mi ta koteczka leży na sercu. Bardzo.

czitka pisze:Wiemy. I mamy całą dokumentację naszych rozmów, propozycji zabrania i dalszego leczenia na nasz koszt w bardzo dobrych dwóch lecznicach obok nas, deklaracji opieki, itd. I wszystkie odpowiedzi, że jeszcze to, tamto, kolejka do lekarza, zęby, mamy wszystkie zapytania i braki odpowiedzi, bo mają 200 kotów i nie mogą rozmawiać, itd. I równoczesne zapewnienia, że wszystko w porządku. I rejestr nieodebranych połączeń. I brak adresu kociarni, nie ma też Felicji w kotach do adopcji. Nie ma żadnego zdjęcia poza tym po sterylizacji, które pokazało się na sekundę na FB i zniknęło. Jak Felicja.
Niestety według mnie Felicji nie ma. Nie ma w fundacji, albo nie ma już w ogóle .
Wszystko musi zostać wyjaśnione. Do końca.
Bardzo mi ta koteczka leży na sercu. Bardzo.

Smutne to wszystko. Obawiam się, czitko, że możesz mieć rację. Że Felicji już nie ma w ogóle...

Nie no, to nie może tak być że Felicji nie ma... Bardzo dziwnie się zachowuje fundacja, ani informacji, ani wystawienia w adopcjach, nic nie rozumiem. Zwłaszcza że chciałyście Felicję leczyć na własny koszt. I że czasu można nie mieć to ja rozumiem, ale skoro już umawiam się z kimś że się odezwę, to trochę to słabe że przez tyle czasu cisza.
A jesień to w ogóle chyba była od początku brzydka w tym roku, albo ja tą ładną część przegapiłam...

To by w jakiś sposób tłumaczyło zachowanie fundacji - boją się przyznać, co się stało...
Oby jednak okazało się, że nasze podejrzenia są niezgodne ze stanem faktycznym :ok:

To byłoby naprawdę niepoważne z ich strony - przecież można powiedzieć że kot uciekł, albo że nie daj Boże odszedł, chyba że mieli nadzieję, że dziewczynom się znudzi i odpuszczą.

Nulka, goście i Nanuk.Who is who? Gdzie jest Felicja???

Kto przegląda forum