Szaruś

O matulu !!! Szareńku drogi nie martw nas proszę ! Janko, myślami jestem z Wami. Kurcze, blade, dość juz tego złego.

Janko, podejrzewasz, że WETka nie rozpoznaje choroby, konsultuj dalej, koniecznie !!!

Trzymam ogromnie mocno kciuki :ok:

Ja-Ba pisze:Trwają konsultacje i kolejne badania.

i co?

ej, maly! Nie rob jaj! Zdrowiej! :ok:

I wszystkie wyniki sa w porzadku.... troje wetów debatowało nad małym. Obraz krwi i wszystko co mozliwe - jest o.k.
Zdecydowanie wykluczone sa wszelkie wirusówki. Zresztą, jak przytomnie zauwazyła wetka a na co ja nie wpadłam, gdyby to była pp i Bóg wie co jeszcze, szybciej objawy miała by moja Tygryska która z powodu wetowskich przeciwwskazań, nigdy na nic nie była zaszczepiona.

Szaruś został już odłączony od kroplówek.Zaczął dostawać normalne / czyli konwalescence/ jedzonko. Strzela baranki, mruczy i się mizia - zawojował dwie wetki na amen

. Jest jeszcze słaby, ale już wyłazi ze swojej klatki i spaceruje po "swoim szpitalnym pokoiku".

Jutro mamy go odebrać przed 15.00

Naprawdę nie wiemy skąd to pogorszenie. Wczoraj cały dzień był fajny, jadł z apetytem, bawił się, rozganiał koty. Spał ładnie w nocy a nad ranem, tak po piątej zaczęła się jazda - biegunka, wymioty.. Być może mocno osłabione jelitka dostały za dużo jedzonka..

Szaruś został na noc w szpitaliku właśnie po to by poobserwować dłużej, reagować natychmiast w razie czego.

Wszelkie rośliny w moim domu zostały usunięte, więc pogorszenia stanu Szarusia nie można z nimi wiązać.

Dzisiaj sprzątałam tak, jak chyba jeszcze nigdy przed żadnymi świętami - chciałam się upewnić że nigdzie nie leży nic, co on mógłby zjeść i by mu to zaszkodziło.

Ostatnim podejrzanym jest nowy drapak....

Te sizalowe słupki. Sizal taki ostry, kłujący a kotek galopujący po nich - malutki i wrazliwy.
Może to zakrawa na kretyństwo, ale zamierzam jutro rano zakupić w aptece bandaże elastyczne i owinąć słupki zanim przywiozę malucha. Proszę się ze mnie nie śmiać :mrgreen:

wystarczy że się rodzinka w czółko znacząco puka..

Śmiać się z Ciebie nie będę, bo jak człowiek jest przerażony i nie wie, z czym walczy, to się chwyci nawet najdziwniejszych pomysłów. Ale w drapak nie wierzę.
Natomiast na wszelki wypadek może faktycznie obandażuj.

Femka pisze:Śmiać się z Ciebie nie będę, bo jak człowiek jest przerażony i nie wie, z czym walczy, to się chwyci nawet najdziwniejszych pomysłów. Ale w drapak nie wierzę.
Natomiast na wszelki wypadek może faktycznie obandażuj.

Wiesz, to jest dla mnie najgorsze. Nie wiem z czym walczę, przeraża mnie to.

Ja-Ba, najważniejsze nie wpadać w panikę. Mały już czuje się dobrze, ciągle jest pod opieką. Wszystko wskazuje, że najgorsze już za nim.

**Adopcje: 12 >>**

To nie panika tylko dobre serce każe ci dać zarobić aptece. To im obroty wzrosna :lol:

Pomyslą,że mumie bedziesz z TZ robić :twisted:

Mały miał pogorszenie, bo pewnie przeforsował się w każdej dziedzinie bedąc w domu. O jedzeniu nie wspomne.
Trzymaj się kobieto i nie dawaj sie zwątpieniu. To już lepiej nie siedź i nie myśl tylko owijaj te słupki. Jak skończysz to przyjedź do nas z miotła i sciera i możesz działac :lol:

Bezie dobrze!!! :ok:

są cały czas!

Chciałabym tego TŻta poglądowo zawiniętego w bandaże zobaczyć :mrgreen:

Kciuki za małego.

Też trzymam !! :ok:

Cieszę się, że wyniki w normie i wirusówek nie ma- tak naprawdę to jest bardzo, bardzo ważne. Pozdrawiam ciepło i głaski dla futer :1luvu:

Też trzymam !! :ok:

Cieszę się, że wyniki w normie i wirusówek nie ma- tak naprawdę to jest bardzo, bardzo ważne. Pozdrawiam ciepło i głaski dla futer :1luvu:

Śmiejcie się, śmiejcie :evil:

a ja nie mogę dostac porządnego, grubego bandaża! Te co są to są takie cieniutkie i te grube, ostre strzępy sznurka przez nie przełażą.

Dobrze że miałam w domu jeden taki bandaż, porządny, owinęłam przynajmniej ten słupek przy hamaczku, gdzie mały ma doczepione zabawki i tan się na ogół bawi.

Nie wiem czy ja przesadzam, mam drapak taki duży dokręcony do komódki. Sznurek na tym drapaku jest bardzo mocny ale jednocześnie taki jakby "miękki", przyjazdy. Taki sam sznurek jest na moim balkonowym drapaku, starym już bardzo.

A ten sznurek jest taki "twardy", "ostry", pasuje mi tu określenie że wystają z niego ości

Być może jest to juz tylko moja wyobraźnia i omamy węchowe ale mam wrażenie że gdy kot drapie w niego lub na niego po słupkach wbiega, drapak intensywnie pachnie tym sznurkiem, co oznacza że mocno pyli.

wprawdzie nie widzę tego pyłu na podłodze..

Duże koty tylko trochę w niego drapią a biegają głównie po półeczkach w górę i dół. Maluch natomiast jak wiewiórka po pniu drzewa - biega w tą i z powrotem właśnie po słupkach.

Nic to, pojadę jeszcze do specjalnej apteki ze sprzętem rehabilitacyjnym, tam powinni to mieć

Słupek mi przynajmniej nie zmarznie :ok:

dla męża, obawiam się, bandaża zabraknie :wink:

**Adopcje: 12 >>**

a jedz i działaj!A ja potrzymam kciuki! :ok:

pewnie to nie omamy z twojej strony , tylko tak jest! Moze czyms nasaczony ten sznurek i pod wpływem ciepła ciałka cos wydziela. Made in china to china.Tyle afer było ostatnio z różnymi szkodliwymi dodatkami! On malutki i bardziej podatny może byc.
Napisz może z uwagami do sklepu gdzie kupiłaś. Jesli jesteś pewna to mozesz i w opiniach napisać tym bardziej,że nie jest tak wykończony jak należy.

Niebawem po Szarusia jedziecie. Czekamy na same dobre wiesci. :ok:

Teoria po przeforsowaniu po prawdopodobnym zatruciu bardzo sensowna.

Bandazowanie drapaka, o tym jeszcze nie slyszałam, ale nie dziwi mnie to. Wiem Janko, że to w dobrej wierze ! :ryk:

Mały w domu

Na powitanie tak się tulił i dawał buziaki że aż.....

A w domku, żeby nie zapeszyć słowami, zilustruję tylko tym :kotek:

i tym

Z tym że tego drugiego muszę bardzo pilnowac i pozwalać mu tylko na jedzenie malutkich ilości, za to często.

Jutro wizyta kontrolna u weta....

Kurcze, niech ten mały już wyluzuje z chorobami bo TŻ rozdzielność majątkowa ogłosi... tfu... co ja za głupoty tu wypisuje... to jego kot więc to raczej ja powinnam o cos takiego wystapić, żeby mnie Szarek z TŻ-tem z torbami nie puścili :evil:

Szaruś

Kto przegląda forum