Dziś byłam w pracy, a popołudnie spędziłam u weta.
Opracowywałyśmy strategię odrobaczenia i odpchlenia stada.
Tak stada, bo z Cheri mam teraz w domu 10 kotów.To jest stado.
Do tego pieswcaleniemały i jeden prosiak.
Alik został przebadany, zaszczepiony i zaczipowany.
Pufcio był tylko w gościach, bo się okazało, że pomyliłam terminy zastrzyku.
W niedzielę Pufcio i Stella.Ale to w niedzielę.
Póżniej poszłam z całą kocią rodzinką na przegląd.
Czy u 5 tygodniowych kociąt waga od 700 do 750g jest normalna?
Kociaki zostały przebadane i przeglądnięte, są oki.
Mamusia trochę schudła, ale podobno jak przestanie karmić to nadrobi,
mie muszę się tym martwić.
Kociaki są cudne, jak do nich wchodzę to mnie otaczają i próbują wchodzić
po spodniach w górę, a Pola małpa jedna to podgryzaczka paluchów.
Małe śpią teraz bez mamy, w domku od drapaczka.
Chłopcy trochę podjadają gerberka, Pola to chce tylko cycuszka.
Geberek smakuje chłopakom.
A jak się ma dość trzeba żarełko zakopać i ładnie się umyć.
A póżniej...
Resztę zje dzielna mama.
