Domino/Panda [*] 11 mies. i 6 dni razem. dobranoc malutka.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 23, 2007 14:29

Anuś, ja się tylko zastawiam co te domki zrobią w przyszłoroczne wakacje albo w ferie zimowe, jeśli wakacje są przeszkodą dla wzięcia kota :?

poza tym męczy mnie problem schronisk. potrzebna mi pomoc w schronisku w Korabiewicach, bo za daleko mieszkam i sama nic nie zdziałam, a tak jest burdel na kółkach, jeśli chodzi o koty, jeśli można to tak ująć. gdyby nie Bajka to by tam chyba nic już nie było, a jedna osoba to za mało...

puss

 
Posty: 11740
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 23, 2007 16:15

Mnie też dopada przygnębienie :cry: ,nie rozumiem jak można żyć bez co najmniej dwóch kotów i psa.....rozmawiam ze znajomymi namawiam na kota, bo rozumiem,że psa nie każdy może mieć ,bo jest zalatany ,nie ma czasu wychodzić itd.ale kota....no nie mieć kota w domu to powinno być karane!!!! tak łatwo jest dać szczęście kotu ,tak niewiele miejsca potrzebuje to istnienie....,ale też liczę na to ,że jak ludzie wrócą z wakacji to w adopcjach coś się "ruszy".Pozdrawiam gorąco Beata.

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Czw sie 23, 2007 23:16

Niestety w moich ogłoszeniach też ostatnio niewielki odzew :( Liczę, że teraz troszkę się ruszy, ale męczy mnie ta sama obawa co Puss - co będzie za rok...

Byłam dzisiaj w Korabiewicach, jest iskierka nadziei - Olga, którą miałaś okazję poznać przy okazji transportu Dixi, obiecała pomoc. Ma samochód, a to bardzo ważne, ponieważ ja w tej chwili nie mam jak dostać się do Korabiewic, nie mówiąc o pomocy w transporcie kota. Musimy jeszcze wszystko ustalić i dograć w szczegółach, mam nadzieję, że uda się coś sensownego zrobić dla korabiewickich kotów.

Dla Domisi - nieustające i bardzo, bardzo mocne :ok: :ok: :ok:
.
.

Obrazek
_________________

Koty w potrzebie proszą o pomoc
Zobacz, pokochaj, adoptuj: realnie albo wirtualnie
www.koty.sos.pl

BAJKA-BB

 
Posty: 2913
Od: Pt gru 02, 2005 23:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 24, 2007 7:02

Marcelibu pisze:
mamucik pisze:Trovet RID, nieznamy 8O , od piątku mamy szkielecik w futerku, wiek ok 2 mieś. Pomalutku odbudowujemy brzusio, może zasmakuje dzieciakowi, sprawdzimy ta karma, skoro dama tak go wcina, o ile jest wersja dla nieletnich szkiletorków.

Trovet Rid to żarcie nerkowe. Nie dawaj przedszkolakowi!!!!


Tak, tak :) - zawsze zanim coś nowego podam - czytam ( puss - dzięki )
Ale doczytałam, że jest także i dla maluchów - chociaż masz rację, że to gł. nerkowe jedzenie. Na razie pozostajemy jednak przy royalu od 1 do 4 miesiąca i wołowince.
U nas też zastój z domkami - a najgorsze ludzie najczęśxciej sa tacy niefrasobliwi - był kot, zgubił się, coś go potrąciło, gdzieś się zapodział - to po następnego.
Domisiu - Ty mądra kotko, te Twoje sposobiki na serce puss :wink:
:D Dużo zdrówka.
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 24, 2007 8:27

Puss, adopcje może teraz ruszą - w CK ostatnio naprawdę ruszyło się - pewnie dlatego, że okres wakacyjny się kończy.


puss pisze:...co te domki zrobią w przyszłoroczne wakacje albo w ferie zimowe, jeśli wakacje są przeszkodą dla wzięcia kota :?

[/size]


Ja wiem, że to daje do myślenia - ludzie biorą koty po urlopach a co stanie się kiedy zechcą pojechać znów na urlop?
Ale to niekoniecznie tak musi być - ja jestem tego dobrym przykładem - chcieliśmy wziąć kota ale właśnie tak czekaliśmy - przyjdzie jesień, będziemy po urlopie i wtedy zdecydujemy. I tak zrobiliśmy. Mieliśmy sporo czasu, żeby przemyśleć w jaki sposób rozwiązać sprawę opieki nad kotami (bo są dwa :wink: ) kiedy wyjedziemy. Szukaliśmy różnych rozwiązań i w końcu wybraliśmy dla nas najlepsze. Gdyby nie udało mi się znaleźć opiekuna nie pojechałabym na urlop :!:
Wiem, że nie każdy tak podchodzi jak ja ale przynajmniej część tak zrobi.
Mam taką nadzieję.

I trzymam :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 24, 2007 8:29

Ja Myszaka we wrześniu adoptowałam :D
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt sie 24, 2007 9:04

testy laboratoryjne potwierdziły Fiv u Domisi... miałam głupią malutką niedzieję, że testy będą negatywne.

wczoraj wróciłam do domu i zastałam kałużę w łazience. ponieważ moje kocury to wstrętne obszczymury jak coś im odbije, to zaraz zaczęłam prowadzić przesłuchanie w sprawie plamy, ale kiedy zaczęłam ją ścierać papierowym ręcznikiem, okazało się, że to zwymiotowana ślina zabarwiona krwią... :cry:

czy ktoś miał kiedyś kota umierającego na FIV?
jakie są ostatnie objawy? czy ona cierpi?
co mam zrobić żeby jej pomóc?

czy jest jakiś sposób, żeby nie odeszła ode mnie? nie chcę, żeby zostawiła mnie samą. ja kocham tego kota, a kot kocha mnie...
:cry:

puss

 
Posty: 11740
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 24, 2007 11:45

Puss - nie mam przy sobie tel. do dr. Włodarczyka ( to lekarz od moich uliczników, naprawde dobry wet i z sercem ), musisz pogadać z dobrym wetem. Zapewne takiego masz, jeśli nie mogę zadzwonić do moich, znam paru naprawde ok.

Jak Domi dzisaj sie czuje, zjadła wczoraj coś, jakiego koloru była krew - jeśli jasna, to gdzies z góry, może z buzi ( jakas nadżerka 8O , to może być przy fiv ). Może podać coś łagodzącego jelitka - troszkę bezsmakowego kisielu do karmy, może odrobinę zaparzonego siemienia.

Nie wiem, kiedy koty zaczynają cierpieć.
Ale nauczyłam się, że kiedy kotom gasną oczy, tak jakby ktoś zostawił tylko malutkie swiatełko w pokoju, to zawsze rozpoczyna się odejscie za TM. Nie potrafie tego inaczej określić.
Twoja Domi wygląda ślicznie i oczki ma takie rezolutne, będzie dobrze.

A choroba - gdyby nie ona, zapewne Domi by gdzies tam powędrowała i nie byłybyście razem - może nie tak długo, jak byście chciały, ale ten czas jest wasz. I daje Ci słowo, że sie nie rozstaniecie - wiem, bo ja z moim Edziem nie rozstaliśmy się, chociaż denerwuje mnie, że zrobił się niewidoczny :evil: :wink: Teraz jeszcze ja zrobie się za czaS jakis niewidoczna :wink: i wtedy bedziemy sie widziec już na zawsze :ok:
( biedny Edzie - cała wiecznośc ze mną - współczuje mu z całego serca, ale sam chciał :D )

Trzymajcie się Kobiety :ok:
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 24, 2007 11:56

Ewuniu, dziękuję Ci za ciepłe słowa.
widzisz - w przypadku mojego weta, to jest pierwszy kot z Fivem jakiego prowadzi. to jest dość młody chłopak - bardzo dobry lekarz i jeśli czegoś nie wie, to czyta o tym tyle, ile może znaleźć, ale niestety nie wszystko przerobił już w praktyce. przydałby mi się ktoś, kto już to zna z doświadczenia i powie mi dlaczego są takie a nie inne objawy, i kiedy mam pozwolić jej odejść. będę czekać na pw od Ciebie w takim razie, jak tylko znajdziesz chwilkę i będziesz miała przy sobie numer.

krew była jasna, przypominało mi to wszystko śluz jaki zostaje po oprawianiu ryb, tyle że ten był bez zapachu... może naderwała sobie śluzówkę w gardle albo ma nadżerkę...
dzisiaj pięknie zjadła trochę gotowanego indyka z lekami, więc mam nadzieję, że jeszcze nie jest tak tragicznie.
chce mi się płakać cały czas.

puss

 
Posty: 11740
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 24, 2007 12:38

8)
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sie 24, 2007 13:29

Puss - zadzwonię do dr Włodarczyka i dr. Bernackiego wieczorkiem i dam Ci znać, jeśli nie wieczorkiem, to z rana, bo mój komp. czasami jest kapryśny.
Jeśli Domi ładnie zjadła - nie denerwuj się, zapewne coś bardzo chciała zwymiotować, może włosy, może jakis paproszek i w buzi lub w gardziołku pękło jakieś naczynko.
Gdyby było coś poważnego nie jadłaby.
Ciesz się nią, nie martw się, może rzeczywiście nieco siemienia, zaparzonego, łyżeczkę kleiku do jedzenia, żeby powlec gardziołko.
Domi może naprawdę żyć długo, tylko moze będzie nieco słabsza, niż pozostałe Ogonki. Zapewne szybciej się zmęczy, wiecej będzie spała, czasami jakaś kropelka krwi. Ale przecież to może zdarzyć się każdemu.

Mój Maciej, jak dorastał, a naprawdę jest olbrzymi, zakochana w nim Bazylka to jego 1/3 - miewał krwotoki z nosia, nieduże, parę kropelek, ale bywało. Dawałam mu wtedy rutinoskorbin - 1 tabl. dziennie, nie dzieliłam, żeby nie czuł kwaśności. Tylko nie wiem, czy Domi bedzie chciała przełknąć, a szkoda jej męczyć. Mój Maciejek łykał nawet chętnie, bo to słodkie. A on kocha słodkie zycie... :D
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 24, 2007 13:30

puściłam post dwa razy :oops: :roll:
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 24, 2007 13:40

dziękuję, kochana jesteś :aniolek:

spróbuję może podawać Cebion w kropelkach. biedna Domisia - dostaje już w mięsku Phytophale, Scanomune i Ipakitine, i jeszcze jej dodam witaminę C...

nie krytykujcie mnie za Ipakitine. Domisia nie schudła, a nie chce jeść nerkowego mokrego, więc dodaję jej Ipakitine do kurczaka gotowanego.

puss

 
Posty: 11740
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 24, 2007 13:55

puss pisze:dziękuję, kochana jesteś :aniolek:

spróbuję może podawać Cebion w kropelkach. biedna Domisia - dostaje już w mięsku Phytophale, Scanomune i Ipakitine, i jeszcze jej dodam witaminę C...

nie krytykujcie mnie za Ipakitine. Domisia nie schudła, a nie chce jeść nerkowego mokrego, więc dodaję jej Ipakitine do kurczaka gotowanego.

Nie wiem, czy Vitamina C to dobry pomysł. Wg mojej zaprzyjaźnionej wetki po Vit. C koty nie chcą jeść. A stąd wiem, bo chciałam Hugciowi zakwaszać mocz tą witaminą, bo Uro-pet jest drogi :oops: , a ze względu na nerki nie mogę podawac diety p/struwitom.
Rutina (obecna w Rutinoscorbinie) uszczelnia naczynia krwionośne (można ją brać przy wylewach na białkowce na oku, przy katarze oczywiście) i chyba o Rutinoscorbinie pisała Mamucik :wink: .
Nie martw się Ipakitine - Femka karmi swoją trochę-nerkową kotkę kurczakiem z Ipakitine.
(Kolega Krakus zamówi i kupi dla Domisi w Krak-vecie w weekend Scanomune - teraz kolega jest w delegacji. Jak tylko mi prześle, to popchnę do Was).
Marcelibu
 

Post » Pt sie 24, 2007 14:23

trochę tuman jestem z tą witaminą C :oops:
to faktycznie rutynę kupię.

Moniko, jesteś wspaniała :1luvu:

puss

 
Posty: 11740
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 14 gości