Aż wstyd sie przyznać jak długo mnie nie było na forum
Sioo do analizy jeszcze nie złapane, nie miałam czasu, ale zabieram się za to od wtorku. Nadal jemy hillsa s/d i zobaczymy jak pomógł ten antybiotyk, który w nich ładowałam przez 2 tygodnie.
Ostatni tydzień byliśmy na działce. Mieliśmy jechać do rodziców nad morze, ale pogoda była taka sobie, więc zrezygnowaliśmy. Na działce przywitał nas Szaraczek, który musi mieć dom

Ten kot jest obłędny

Pojawił się również Brytek, po wrzodzie nie ma śladu, a jajka zagojne.
Zabaraliśmy ze sobą kontener, z myślą o sterylce aborcyjnej, niestety kotka się okociła zanim ją złapaliśmy

Jednak pusto nie wróciliśmy

Wyłapaliśmy podbierakiem na ryby 3 małe dzikusy

Kotki to chyba sami faceci, mają na oko 2 miesiące, ale 1 z nich jest o połowę mniejszy, tak jak moje Maleństwo, dlatego też dostał takie imię. Jest jeszcze Pingwin z racji umaszczenia i Torcik - białe łapki, białe na pyszczku i krawacik, a resztę ma srebrzysto-szarą, Maleństwo jest kremowo-bure z białymi łapkami i krawacikiem. Same słodziaki

a waleczne cholerstwa jak diabli. Mieszkają teraz w łazience, schowane za pralką. Bardzo się boją, nie wolno nam się do nich zbliżać, ale wczoraj pozwolily nam na siebie popatrzeć jak chodzą po łazience

Apetyty dopisują, chęć na zabawę też, sioo i reszta lądują w kuwecie, kupka bardzo ładna. Fotki będą, rodzice dzisiaj wracają z wakacji i oddadzą aparat.
Czeka nas teraz etap oswajania, marinella podpowiedziała żeby owijać je w ręcznik i nosić każdego po godzinie, głaskać i cichutko przemawiać do delikwenta.
Czy ktoś ma jeszcze jakieś pomysły?
Domownicy są bardzo wkurzeni na te maluchy, prychają i warczą, Mały nawet oprychał Colta, chyba będzie wojna jak je wypuścimy na mieszkanie

Teraz najważniejsze żeby oswoić te brzdące, bo w tej chwili nie mam gdzie ulokować ich mamy, którą chcieliśmy zabrać w przyszłym tyg. na sterylkę
EDIT : mam 2 chłopaków i 1 dziewczynkę

Maleństwo bis jest Tośką
