Punto [*] ...zasnął... ;( ;( ;(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 12, 2006 17:54

Aga, ja tez dopiero nadrabiam zaleglosci... biedny Maly... trzymam z calych sil kciuki, zeby antybiotyk pomogl na dobre stan zapalny.
No i te chlopaki w lazience, jestes :king:

Pozdrowienia dla Twoich 5 chlopakow od moich 4 dziewczyn :wink:

U nas ze zdrowkiem odpukac OK, za 2 tygodnie ruszamy na 3 tygodniowe wakacje - juz sie martwie jak przezyje ta rozlake...

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Wto sie 15, 2006 23:27

Strasznie drogi jest u Ciebie badanie na posiew.
U mnie gdy wyjdzie dodatni 25 zł, a jak jałowy 5 zł.

Trzymam mocne kciuki za dzailanie antybiotyku :ok:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie sie 20, 2006 20:35

Jak sie mają chłopaki Rezydeńci i Goscie? :D

Aga wiem, jak trudno znaleźć dobre domy :( .
Mnie ręce opadły, po tym jak Buranio wrócił.
Jurek powiedział,ze jak on po tygodniu ma ciągle wracać, to padnie na zawał, wiec zadecydował, jednogłośnie: ja pracuje na was i koty, Buranio zostaje, jestem dumny z naszej licznej rodziny :wink: No i widzisz ... chyba sie nam powiekszy rodzinka.
Nie wiem jeszcze jak to bedzie, narazie domu nie szukam, jestem zmeczona, a Buranio taki słodki :P

Wygłaskaj swoich chłopkaów i gościnne futerka.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon sie 21, 2006 17:24

U moich kochanych, struwitowych braci chyba poprawa, sioo są wielkie, a Colcik bardziej przysiada, a tak to sikał na stojąco - antybiotyk mam nadzieję działa :D Puncik zdrów jak ryba, to niezniszczalny kot i bardzo chcemy, aby na zawsze tak zostało :!:
Fredziolinko, cena za posiew 1 kota to 30 zł., tyle ostatnio zapłaciłam chociaż nic nie wyrosło. Gratuluję nowego domownika, pisałaś, że chcesz buraska, widać życzenia się spełniają, a Jurek jest boski :oops:

Działkowi goście w weekend pojechali na swoje włości. Brytek od razu zwiał i już nie ryzykował pojawienia się, a Szaraczek chodził za nami jak pies i spał na kanapce w domku. Ryczałam gdy wyjeżdżaliśmy, a on siedział przy furtce i patrzył jak znikamy. Pokłóciłam się z tż :evil:
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Wto sie 22, 2006 8:31

Punciku i tak trzymaj :D
Młodzieży zdrowiej i wiecej nie dajcie sie infekcjom 8)


Aga, szkoda Szaraczka, napewno da rade na działkach.
Wiem, jak Cię serce bolało, bo od 3 dni zainstalował sie u nas Kłapouchy, nie opuszcza działki, odprowadza nas do auta, prosi: weź mnie :cry:
Nawet spał z nami w łozku, leżał na Jurku, a ten nie móg ogladac tv :lol:
Nie wiem skad ta nagła zmiana, ale po 3 miesiacach od kastracji to inny kot.
Też chciałabym go, ale nie moge, został w naszej altanie, czeka.....
Biedne koteczki......
Najwazniejsze,ze maja nas, opiekę, choćby z doskoku , ale mają.
Trzymaj sie.
Buziaki.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto sie 22, 2006 8:35

Cześć Ciociu, dawno mnie nie było i właśnie dzisiaj chciałam pytać jak tam Twoje futra, a tu proszę, wszystko zrelacjonowane :D
Cieszę się, że bracia-tygrysy mają się lepiej no i że działkowicze wyleczeni. Trochę faktycznie szkoda tego Szaraczka...
Za to w naszym fyrtlu ostatnio widzialam jakieś nowe koty, jeden wyglądał jak sajgonka bis i chodził po moim podwórku, już się boję co to będzie jak znowu coś znajdę :?

Tak czy inaczej pozdrawiamy z naszego wariatkowa :twisted:
Obrazek

lisboa

 
Posty: 706
Od: Czw lis 10, 2005 10:15
Lokalizacja: Poznań/czasem Gdynia

Post » Nie wrz 10, 2006 11:00

Aż wstyd sie przyznać jak długo mnie nie było na forum :oops:

Sioo do analizy jeszcze nie złapane, nie miałam czasu, ale zabieram się za to od wtorku. Nadal jemy hillsa s/d i zobaczymy jak pomógł ten antybiotyk, który w nich ładowałam przez 2 tygodnie.

Ostatni tydzień byliśmy na działce. Mieliśmy jechać do rodziców nad morze, ale pogoda była taka sobie, więc zrezygnowaliśmy. Na działce przywitał nas Szaraczek, który musi mieć dom :!: Ten kot jest obłędny :1luvu: Pojawił się również Brytek, po wrzodzie nie ma śladu, a jajka zagojne.
Zabaraliśmy ze sobą kontener, z myślą o sterylce aborcyjnej, niestety kotka się okociła zanim ją złapaliśmy :cry: Jednak pusto nie wróciliśmy 8) Wyłapaliśmy podbierakiem na ryby 3 małe dzikusy :D Kotki to chyba sami faceci, mają na oko 2 miesiące, ale 1 z nich jest o połowę mniejszy, tak jak moje Maleństwo, dlatego też dostał takie imię. Jest jeszcze Pingwin z racji umaszczenia i Torcik - białe łapki, białe na pyszczku i krawacik, a resztę ma srebrzysto-szarą, Maleństwo jest kremowo-bure z białymi łapkami i krawacikiem. Same słodziaki :1luvu: :1luvu: a waleczne cholerstwa jak diabli. Mieszkają teraz w łazience, schowane za pralką. Bardzo się boją, nie wolno nam się do nich zbliżać, ale wczoraj pozwolily nam na siebie popatrzeć jak chodzą po łazience :D Apetyty dopisują, chęć na zabawę też, sioo i reszta lądują w kuwecie, kupka bardzo ładna. Fotki będą, rodzice dzisiaj wracają z wakacji i oddadzą aparat.
Czeka nas teraz etap oswajania, marinella podpowiedziała żeby owijać je w ręcznik i nosić każdego po godzinie, głaskać i cichutko przemawiać do delikwenta. Czy ktoś ma jeszcze jakieś pomysły?

Domownicy są bardzo wkurzeni na te maluchy, prychają i warczą, Mały nawet oprychał Colta, chyba będzie wojna jak je wypuścimy na mieszkanie :roll: Teraz najważniejsze żeby oswoić te brzdące, bo w tej chwili nie mam gdzie ulokować ich mamy, którą chcieliśmy zabrać w przyszłym tyg. na sterylkę :(

EDIT : mam 2 chłopaków i 1 dziewczynkę :D Maleństwo bis jest Tośką :D
Ostatnio edytowano Pt wrz 15, 2006 0:28 przez dzioby125, łącznie edytowano 1 raz
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Nie wrz 10, 2006 12:05

A ja też oswajam dzikunka teraz :D.
Powiem szczerze, że zabrałam się do tego bez doświadczenia i idę "na czuja". Traktuję małego tak jak pozostałe moje koty.
Ze względu na dzikie wrzaski już pierwszego dnia został wypuszczony z łazienki i swobodnie chodzi po mieszkaniu. Koty nauczyły go korzystania z kuwety. Dostaje też jeść razem z moimi kotami, najpierw się bał, teraz już nie. Często biorę go na ręce i głaszczę, czule do niego przemawiam, kiedy chce zejść z kolan - wypuszczam go. Kiedy syczy na mnie nie zwracam na to uwagi. Jedyne na co uważam, to żeby nie robić jakiegoś niepotrzebnego hałasu - bo tego mały się boi. Głaszczę go, cmokam na niego, przywołuję, teraz już, kiedy siedzi na kolanach to pięknie mruczy. A w nocy wlazl na mnie i polizał mnie po powiece.
Myślę, że kiedy kociak nabiera pewności, że nic mu nie grozi, a wręcz przeciwnie, proces oswajania pięknie posuwa się do przodu.
Chociaż nie wiem czy mam rację, ponieważ ten mój, to jednak nie jest jakaś absolutnie dzika bestia, on tylko pierwszy raz jest w mieszkaniu i pierwszy raz ma tak bliski kontakt z człowiekiem.

:D

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 10, 2006 20:56

Dzioby [ikonka king]

Maluszki cudne :D
One szybko sie osowją, zobaczysz :lol:

Moje działkowe Maniusie po kastracji miałam w łazience i choć nie były one dzikie, to płochliwe.
Siedziałam z nimi i głaskałam, one sie kuliły do siebie, patrząc na mnie wielkimi oczyma. Ale dotyk dłoni sprawiał im przyjemnosc, bo po jakimś czasie zaczęły traktorzyć i wychodzić zza muszli :lol: Maniuś wskakiwał na pralkę i tam siedział, ale jak wchodziłam próbował wiac, zatrzymywałam go i delikatnie głaskałam.

Wszyscy pokochali człowieka :D

Powodzenia w ujarzmieniu maluszków :P

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon wrz 11, 2006 9:48

No ja juz myślałam, że się wyprowadziłaś :twisted:
Fajnie Cię znowu widzieć. I powiem szczerze - nie zazdroszczę Ci wcale trzech kociątek. Nawet jednego bym nie zazdrościła, po ostatnich przejściach z pomysłami małego Potwora :twisted:

Ale dalej, nieustająco uważam, że jesteście WIELCY.
Obrazek

lisboa

 
Posty: 706
Od: Czw lis 10, 2005 10:15
Lokalizacja: Poznań/czasem Gdynia

Post » Pon wrz 11, 2006 10:17

Witaj ponownie. :D

Co do oswajania. Zauwazyłam, że jak dzikusów jest więcej niż jeden [ już dwa stanowią problem] to oswajanie idzie oporniej, bo towarzystwo trzyma się siebie na wzajem i nie mogą docenić walorów posiadania swojego człowieka. Może wypuszczanie rotacyjne na pokoje? Choć na króciutko, każdy osobno, po kolei?
Zawsze któryś okaże sie bardziej proludzki i on pociągnie resztę za sobą.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon wrz 11, 2006 10:56

Od 7.00 czekam na sioo i nic, koty śpią :evil:

Oswajanie malutkich idzie do przodu, czułość okazują nam syczeniem, warczeniem i boksowaniem łapkami :lol: Wczoraj zostały wygłaskane i nawet podczas tych tortur posnęły. Branie na ręce grozi jeszcze śmiercią, ale widzimy, że coraz bardziej przyzwyczajają się do naszej obecności. Colcik się przełamał i bardzo pomaga je cywilizować, pokazuje, że mizianie jest bardzo przyjemne i naturalne dla każdego kota, no i nauczył Pingwina bawić się sznureczkiem. Mały natomiast ich nienawidzi, porywa im wszystkie zabawki i zaatakował wczoraj kontenerek w którym siedziały. Punto ma luz i już nic go nie dziwi :wink:

skala porównawcza - Pingwin, Tosia i Colcik :1luvu:
Obrazek
banda trojga :1luvu:
Obrazek
Tosia :1luvu:
Obrazek
Pingwin :1luvu:
Obrazek
Pingwin i Tosia :1luvu:
Obrazek
Torcik :1luvu:
Obrazek
Obrazek
Ostatnio edytowano Pt wrz 15, 2006 0:30 przez dzioby125, łącznie edytowano 1 raz
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Pon wrz 11, 2006 13:17

Słodkości :)
Gdybym nie wiedziała ile niespożytej energii kryje się w jednym takim małym kocim ciałku, to nawet bym się od razu zakochała :twisted:
Obrazek

lisboa

 
Posty: 706
Od: Czw lis 10, 2005 10:15
Lokalizacja: Poznań/czasem Gdynia

Post » Pon wrz 11, 2006 13:59

piękne!!! :1luvu:
Dzioby, ja jeszcze w sprawie problemów siusiowych twoich futer. Nie wiem czy cię pytałam, ale słyszałaś o takim specyfiku jak cystaid??
To taki mineralny dodatek żywieniowy, który zawiera składniki budujące pierwszą ochronną warstwę pęcherza. Stosuje się to przy długotrwałych zapaleniach pęcherza i kiedy pęcherz został podrażniony przez kryształy.
Mówiła ci wetka o tym?
Może to by pomogło na te ciągłe problemy z siuraniem?
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 11, 2006 14:32

agacior_ek pisze:piękne!!! :1luvu:
Dzioby, ja jeszcze w sprawie problemów siusiowych twoich futer. Nie wiem czy cię pytałam, ale słyszałaś o takim specyfiku jak cystaid??


Sioo nie mam, tzn. Colta złapałam, ale wylałam, bo Mały nie raczył się wysikać od 6 rano. Może jutro uda się złapać obu razem.

Podotykałam trochę Maleństwo bis i Pingwinka, syczą jak węże, a gdy to nie pomaga, to zaczynają przeciągliwie warczeć co nawet układa się w jakąś melodię. Torcik jest najbardziej wystraszony, śpi wciśnięty za pralką i dzisiaj go jeszcze nie dorwałam.
Ostatnio edytowano Pon gru 09, 2013 12:39 przez dzioby125, łącznie edytowano 1 raz
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954, Google [Bot] i 4 gości