Maluszki mi sie pochorowały

Nie wiadomo co im sie stało. Od kilku dniu Kubus i Nocus kichały co jakiś czas, myślałam ,ze moze cos je łaskotało w noskach, bo jak ich oglądałam po kichnięciu to noski miały suche, nie mokre. Ale wczoraj późnym popołudniem zauważyłam ,ze Nocuś nie miał chęci do zabawy z rodzeństwem i dwa razy widziałam jakby go ciągnęło na wymioty, ale nie wymiotował. Wieczorem nie miał ochoty na jedzenie , a dzisiaj rano tylko liznął sosiku i odszedł od miseczki

Pojechałam do weta z całą trójką, bo z maluchami nie wiadomo co moze być i w krótkim czasie moze coś wystąpić, tym bardziej ,ze Kubus też kichał. Nocuś jak sie okazało miał temperaturę 39,8 , ale właściwie nic ponadto, żadnych zmian w gardle, byc może cos dopiero zaczynało sie rozwijać. Wszystkie dostały zastrzyki tak profilaktycznie (tolfine i cos jeszcze, zapomniałam) , z tym ,ze Nocuś dodatkowo Synolux, jutro jeszcze z nim do kontroli i okaże sie co dalej. Po zastrzykach było mu lepiej, po powrocie do domu biegał juz z rodzeństwem i zjadł drugie śniadanko

Teraz wszystkie śpią.
Kociaki nieźle juz ważą, Kubus ponad 1,4 kg, Nocuś ponad 1,2, ale on biedaczek po głodówce to dlatego ,a Wikusia juz 980g
