Po pracy zeszłam się na klatce z dr Tomkiem. Weszlismy razem do mieszkania, a oba koty nas przywitały w przedpokoju. Emilek nawet zamiałczał na powitanie.

Dostał kolejny zastrzyk, został obadany. Nie chcę zapeszyć, ale chyba czuje się lepiej.
Dr Tomek, jak usłyszał, że Filip jest u nas ponad miesiąc zaczyna podejrzewać, że stres z tym związany spowodował chorobę Emilka - oby

. Spytał tylko, który jest dominantem.

Nie muszę zaznaczać tym, którzy poznali Filipa, że Tomek jest nim zauroczony. Filip od razu ładuje się się na kolana, łasi się jak piesek i patrzy wymownie, gdy zajmujemy się Emilkiem, jakby mówił: "a jaa?".
Do czasu, aż będą wyniki posiewu płynu z jamy opłucnowej Emilek będzie dostawał dalej antybiotyk, ale w tabletkach - synulox. Qupy nadal nie ma, czym się zaczynam znów martwić. Do jedzenia dodałam Emilowi 3ml parafiny i tak bedę dawać aż do skutku, nie chcę go stresować na razie strzykawką.
To na razie tyle nowości.
