Kochany Miziak – teraz Kubuś – wrócił z Gdańska do Wrocławia

[i]

Kuba trzymsj się.
Haker [/i

Kubusiu :ok:

musi być dobrze

Też trzymamy :ok:

Za Kubusia!
Obrazek

Kubuś zrozumiał, że najlepiej chować się pod łóżko, a nie uciekać przed otwarte drzwi i dużo czasu zajęło mi złapanie go. Krew pobrana. Tak wyglądał przed pobraniem, w oczekiwaniu na przyśpienie

tak, w worku.
Już wybiegł z transportera (był nie uśpiony jak do operacji, tylko lekko).
Teraz prosimy o kciuki za wyniki badań - będą w poniedziałek.
Chyba nie muszę dodawać, że skorzystałam z okazji i wycałowałam główkę :kotek:

aż się Doktor śmiał.
Uf.

MalgWroclaw pisze:Kubuś zrozumiał, że najlepiej chować się pod łóżko, a nie uciekać przed otwarte drzwi i dużo czasu zajęło mi złapanie go. Krew pobrana. Tak wyglądał przed pobraniem, w oczekiwaniu na przyśpienie

tak, w worku.
Już wybiegł z transportera (był nie uśpiony jak do operacji, tylko lekko).
Teraz prosimy o kciuki za wyniki badań - będą w poniedziałek.
Chyba nie muszę dodawać, że skorzystałam z okazji i wycałowałam główkę
aż się Doktor śmiał.
Uf.

Ciociu, zaniosłaś doktorowi kota w worku???
Inka

Kubusiu

Wygląda to lekko okropnie. :roll:

Naprawdę nie ma innego sposobu?
Myslałam, ze piszesz o woirku iniekcyjnym (tak to się chyba fachowo nazywa).

Nie, przecież pisałam wyraźnie worek jutowy. Okropnie, ale działa. I nie dzieje się krzywda. Do iniekcyjnej klatki nie da się przesypać, a on nie chce przejść. Do worka się przesypuje i już.

No rozumiem. Chociaz u mnie wet przekłada kota do iniekcyjnego - jeszcze mi sie nie zdarzyło, zeby kot sam chciał wejść. :wink:

Marzenia11 pisze:No rozumiem. Chociaz u mnie wet przekłada kota do iniekcyjnego - jeszcze mi sie nie zdarzyło, zeby kot sam chciał wejść.

Kubuś nie dał się przełożyć poprzednim razem. I bardzo się miotał, to musiało być dla niego bardzo stresujące. W worku się uspokaja i wszystko jest ok.

Kubuś ma ciezkie przejscia za soba- jesli to skuteczne to dobrze, wiem jak sie musze naszarpac ,by Gucia wstawic do transportera :oops:

Gucio by taki worek pokochal,on lubi byc schowany :oops:

Kciuki naturalnie trzymamy :ok:

Proszę wyglaskac od Ciotki i dac łapowke :smokin:

Kurczę, chętnie bym Ofelię spakowała do takiego worka u weta. Tyle że u niej i to nic nie da, potrafi nieźle podrapać przez materiał (wiem bo kiedyś bawiłam się z nią przez prześcieradło i na spółkę żeśmy to prześcieradło rozdarły :oops:

a innym razem zrobiła mi u weta tylnymi łapciętami ażurek w bluzce)

Kciuki za Kubusiowe wyniki są :ok:

Anything that works!!!
Ja sobie wyobrażam, co u mnie by się działo...

Kochany Miziak – teraz Kubuś – wrócił z Gdańska do Wrocławia

Kto przegląda forum