Tamburynowe (opo)wieści

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 10, 2015 9:52 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Znowu cisza :twisted: ten wątek za niedługo gdzieś przepadnie w czeluściach forum a Tambek zostanie zapomniany :cry: a Rude tak potrzebuje atencji :D
No dokładnie potrzebuję tej a- cośtam 8) atencjo gdzieżeś ty ?
Obrazek
zgrymasiłem się :D
Obrazek
Robiłam porządki na kartach pamięci i znalazłam kilka niepublikowanych jeszcze zdjęci Księciunia :king: większość jeszcze zanim wyhodował wrzoda na oku :?
Ja Tambek leżę na stole- brawo ja :D
Obrazek
I jeszcze ze starej serii pt: jak bardzo nie bawię się nową zabawką :mrgreen: no nie bawię się i już
Obrazek
Szafa- moje królestwo :king:
Obrazek
Jestę hipnotyzerę :twisted:
Obrazek
Patrz mi w oczy.... od teraz będziesz robić co rozkażę ...
Obrazek
Kto hipnotyzował? Ja ??? ja niewinny :mrgreen:
Obrazek

I najnowsze (uwaga bo straszne) Tambek dostaje krople po których ma wielgachne źrenice i wygląda wtedy jak szatański pomiot :twisted: normalnie dziecko Rosemary :mrgreen:
Obrazek Obrazek
Oko wygląda jakby lepiej, mam nadzieję że idzie ku dobremu :D w zeszłym tygodniu Tambek trochę kaszlał ale przestał :ok: dodatkowo odmówił jedzenia normalnej karmy i życzy sobie w miseczce RC :? a wczoraj jadł tak przepadziście że zahaftował wykładzinę :evil: na wieczór i tak żebrał pod miską i "zamordował" zabawkę więc myślę że był to tylko jednorazowy incydent :roll: wracam do pracy bo jak Rude ma w planach jeść żarłocznie i później zwracać to mnie z torbami puści :twisted:

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

Post » Wto lis 10, 2015 18:41 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Tambek zapomniany??? Nigdy! Zawsze o nim pamiętam a pewnie inni też :D

Dobrze, że z okiem lepiej, niedawno gdzieś czytałam o jakimś nieszczęśniku z przewlekłym problemem z oczami, który to problem doprowadził do usunięcia oczka. Od razu skojarzyło mi się z Tamburynem i zaczęłam jeszcze bardziej trzymać za niego kciuki. Co do kaszlenia, dobrze, że już mu przeszło, chociaż jak wymiotował to bym chyba jednak wzięła do weterynarza - raz mi kot zakaszlał, potem już nie, wzięłam go mimo wszystko po dwóch dniach (profilaktycznie, bo kasłanie się nie powtórzyło), a tu się okazało, że on w międzyczasie dorobił się zapalenia oskrzeli! W ogóle ostatnio przyplątały nam się jakieś przeziębienia które nie chcą odpuścić. Szesnastoletnia kotka na przemian zdrowieje i znowu kaszle, już nie wiem co robić. Kocurki miały autohemoterapię (te zastrzyki z ich własnej krwi o których wspominałam), ale jednak przerwałam bo okropnie się stresowały, płakały, zaczęły się mnie bać. Może mimo wszystko ta niepełna kuracja też coś da. Jeśli Tambuś też jest takim rozpaczającym histerykiem to wątpię czy mógłby mieć taką kurację, pewnie nie wytrzymałabyś takiego kociego nieszczęścia.

Na tych ostatnich zdjęciach wygląda jak kotek z jakiegoś anime, wielkie oczu w wielkimi źrenicami, utopić się w nich można! W ogóle nie dziwię się, że robisz mu tyle zdjęć, na tę twarzyczkę można by patrzeć godzinami :1luvu: Przez niego zawsze gdy widzę gdzieś do adopcji jakieś płaskie, chodzi mi po głowie "a może?", ale wiem, że nie mogę, mam już nadmiar kotów, nie mogę mieć kolejnego, choćby był najbardziej tamburynowaty :placz:
Zbiórka na utrzymanie bezdomnych kotów z działek w Chylicach
https://pomagam.pl/kotychylice

rudalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1138
Od: Nie maja 12, 2013 19:25

Post » Wto lis 10, 2015 19:43 Re: Tamburynowe (opo)wieści

rudalia pisze:Tambek zapomniany??? Nigdy! Zawsze o nim pamiętam a pewnie inni też :D
Wiemy wiemy 8) tak tylko z lekkiej przekory napisałam :wink:
rudalia pisze:Dobrze, że z okiem lepiej, niedawno gdzieś czytałam o jakimś nieszczęśniku z przewlekłym problemem z oczami, który to problem doprowadził do usunięcia oczka. Od razu skojarzyło mi się z Tamburynem i zaczęłam jeszcze bardziej trzymać za niego kciuki.
Rety, straszna historia :strach: my mamy nadzieję że oko Rudzielca się w końcu wyleczy :wink: mamy wizytę w listopadzie to nam pani doktor powie czy idzie ku lepszemu :D
rudalia pisze:Co do kaszlenia, dobrze, że już mu przeszło, chociaż jak wymiotował to bym chyba jednak wzięła do weterynarza - raz mi kot zakaszlał, potem już nie, wzięłam go mimo wszystko po dwóch dniach (profilaktycznie, bo kasłanie się nie powtórzyło), a tu się okazało, że on w międzyczasie dorobił się zapalenia oskrzeli! W ogóle ostatnio przyplątały nam się jakieś przeziębienia które nie chcą odpuścić. Szesnastoletnia kotka na przemian zdrowieje i znowu kaszle, już nie wiem co robić. Kocurki miały autohemoterapię (te zastrzyki z ich własnej krwi o których wspominałam), ale jednak przerwałam bo okropnie się stresowały, płakały, zaczęły się mnie bać. Może mimo wszystko ta niepełna kuracja też coś da. Jeśli Tambuś też jest takim rozpaczającym histerykiem to wątpię czy mógłby mieć taką kurację, pewnie nie wytrzymałabyś takiego kociego nieszczęścia.
Jak na razie Rudzielec nie wymiotuje i nie kaszle, myślę że paw był z okazji obżarstwa (bo naprawdę dużo wtedy zeżarł :evil: ) ja to bym go z byle powodu do weta brała ale Tambek się bardzo stresuje; no i nie można ciągle brać antybiotyków :twisted: szkoda że ta "autoszczepionka" nie do końca się sprawdziła bo byłam bardzo ciekawa efektów ale skoro piszesz że to stresujące to nawet z Tambuśkiem nie spróbujemy bo on właśnie z tych panikujących :evil: mocno trzymamy kciuki za Twoje chorutki :ok: :ok:
rudalia pisze:Na tych ostatnich zdjęciach wygląda jak kotek z jakiegoś anime, wielkie oczu w wielkimi źrenicami, utopić się w nich można!
Ja tam zostanę przy wersji opętańca :twisted: zwłąszcza jak z tymi wielgachnymi gałami chce się bawić i podgryza rękę :twisted:
rudalia pisze: W ogóle nie dziwię się, że robisz mu tyle zdjęć, na tę twarzyczkę można by patrzeć godzinami :1luvu: Przez niego zawsze gdy widzę gdzieś do adopcji jakieś płaskie, chodzi mi po głowie "a może?", ale wiem, że nie mogę, mam już nadmiar kotów, nie mogę mieć kolejnego, choćby był najbardziej tamburynowaty :placz:
Jego buzia wyraża jedno: WINNY bycia uroczym :mrgreen: my na razie mamy tylko Tambka i z miłą chęcią zwiększylibyśmy kotostan ale przez te Rude fanaberie ze zdrowiem na razie się wstrzymujemy
ps. rudalia przepraszam, że tak "poszatkowałam" Twój post ale inaczej nie umiem odpisać bo mi zawsze coś umknie :oops: :oops:

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

Post » Wto lis 10, 2015 21:11 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Uwielbiam na Was patrzec, Was czytać :kotek:
Ostatnio mało czasu, ale jak tylko cos wstawiacie to od razu biegnę do męża i pokazuje mu Tamburyna (jest w gronie fanów z pierwszego rzędu) :mrgreen:

Cud miód malina i orzeszki :1luvu:
Śliczny chłopak :201461
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro lis 11, 2015 12:09 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Moli25 pisze:Uwielbiam na Was patrzec, Was czytać :kotek:
Ostatnio mało czasu, ale jak tylko cos wstawiacie to od razu biegnę do męża i pokazuje mu Tamburyna (jest w gronie fanów z pierwszego rzędu) :mrgreen:

Cud miód malina i orzeszki :1luvu:
Śliczny chłopak :201461
Moli to o Tambku czy męża zachwalasz :mrgreen: :mrgreen: ? My też was podglądamy bo wasze "dzieciaki" są przepiękne i tak się ładnie kochają :love: :love: :love:

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

Post » Śro lis 11, 2015 12:16 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Hahahha Tambek dziecko rosemary :D Przerazajacy jest z tymi wielgachnymi zrenicami :D
Obrazek

jou

Avatar użytkownika
 
Posty: 1787
Od: Pt cze 26, 2015 9:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lis 11, 2015 13:12 Re: Tamburynowe (opo)wieści

My też zaliczamy się do adoratorów Tamburynka....Zarówno jego pluszowy wygląd jak i wspaniały charakter podziwiamy nieustannie.....Kiedy po raz pierwszy pokazałam zdjęcie Tamburynka mojej córce to wykrzyknęła - "on jest przecudowny"... :D Nieustannie trzymamy kciuki za zdrówko Tamburynka i czekamy na nowe wieści....

ulola

 
Posty: 215
Od: Śro lut 04, 2009 17:33
Lokalizacja: Wadowice

Post » Czw lis 12, 2015 9:21 Re: Tamburynowe (opo)wieści

ulola pisze:My też zaliczamy się do adoratorów Tamburynka....Zarówno jego pluszowy wygląd jak i wspaniały charakter podziwiamy nieustannie.....Kiedy po raz pierwszy pokazałam zdjęcie Tamburynka mojej córce to wykrzyknęła - "on jest przecudowny"... :D Nieustannie trzymamy kciuki za zdrówko Tamburynka i czekamy na nowe wieści....
Hej :D no to jak za Tambka tyle kciuków zaciśniętych to już musi wyleczyć oczyska :mrgreen: :mrgreen:

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

Post » Czw lis 12, 2015 16:35 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Twego męża nie widziałam :mrgreen: wiec of kors ze do Plusza te milosci :mrgreen:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Wto lis 17, 2015 9:47 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Moli25 pisze:Twego męża nie widziałam :mrgreen: wiec of kors ze do Plusza te milosci :mrgreen:

Hehe :D a ja myślałam że Ty Mola swojego małża tak zachwalasz :D mój to taki bardziej nie-mąż :wink: a Pluszu dziękuje za miłości :1luvu:
Ciociu Moli dziękuję za miłości :D będzie mi się po nich dobrze spało
Obrazek
a na dowód że jestem prawdziwym facetem i samcem alfa w domu to zasypiam z pilotem 8) 8) i się złoszczę jak budzą i chcą zabrać :twisted:
Obrazek

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

Post » Wto lis 17, 2015 16:52 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Nie wierzę, że on potrafi się złościć!
Zbiórka na utrzymanie bezdomnych kotów z działek w Chylicach
https://pomagam.pl/kotychylice

rudalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1138
Od: Nie maja 12, 2013 19:25

Post » Śro lis 18, 2015 9:07 Re: Tamburynowe (opo)wieści

rudalia pisze:Nie wierzę, że on potrafi się złościć!
Oj potrafi :D ale nawet jak się pogniewa to jest uroczy :oops: w sumie taki naprawdę zezłoszczony to jeszcze nie był ale czasem jak go za długo szczotką "napastuję" to siada i wali ogonkiem jak batem a za minute przychodzi i się przytula o smakołyka :D no ale wyimaginujcie sobie kotka z takim płaskim pyszczkiem i śmieszną miną jak jest zły- to po prostu śmiech na sali :ryk:

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

Post » Śro lis 18, 2015 10:16 Re: Tamburynowe (opo)wieści

chat_noir pisze:Obrazek


Tylko się zakochać :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 18, 2015 13:59 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Kurde, a nie chcesz się wymienić? :mrgreen: U mnie najbliższe płaskiego to brytyjczyk po przejściach, ale on się potrafi złościć! Wczoraj mnie nawet ugryzł kiedy próbowałam przesunąć go z laptopa, na szczęście bardzo kiepsko gryzie... Ale już zdarzyło mu się uderzyć mnie upazurzoną łapką w twarz, i to tak szczęśliwie, że przeciął mi usta, nie wiedziałam, że taka ranka może aż tak krwawić. Teraz noszę bliznę po tym ataku i pamiętam żeby regularnie przycinać mu pazurki. I tak kocham tego mojego złośnika, ale łatwy we wspólnym życiu to on nie jest.
Dobrze, że Tambuś nie jest taki brutalny, wiadomo, że z taką urodą mógłby poszatkować człowieka i dalej patrzeć w taki bezradny, słodki sposób :1luvu:
Zbiórka na utrzymanie bezdomnych kotów z działek w Chylicach
https://pomagam.pl/kotychylice

rudalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1138
Od: Nie maja 12, 2013 19:25

Post » Śro lis 18, 2015 18:55 Re: Tamburynowe (opo)wieści

rudalia pisze:Kurde, a nie chcesz się wymienić? :mrgreen:
zdecydowanie nie :wink: :wink: teraz zarzucam na Tamburyna chustę z wołaniem "mój ci on" :mrgreen: chociaż hmmm brytki to teraz taka modna rasa :ryk: dobrze że kąsa lekko :D Pluszu też czasami się chce po bandycku bawić i kąsa zawzięcie ale trochę go czoło stopuje :twisted: (a jaki wtedy zdziwiony jest- jak to chciałem ugryźć a walnąłem z dyni :roll: ) no i masz pani 100 % racji że Rude nawet jakby zagryzło to nadal będzie uroczy i do kochania hehe :1luvu: takie z tych kociastych piękne mordulce :mrgreen:

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, Hana, Silverblue, zuza i 1047 gości