Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Miałam wypadek.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie kwi 26, 2015 17:49 Re: Gustaw i Orbis i Florencja

Czuję się szczęśliwa! :201439 Cieszę się tak bardzo, że aż jestem wzruszona. Przed chwilą widziałam pierwsze czułości Florci i Gustawka. Spał sobie najukochańszy mój kocurek na najwyższej półce drapaka, łapcie mu zwisały, bo się całkowicie rozciągnął i odprężył. Nagle Florcia wdrapała się do niego, ułożyła obok i przytuliła się. Gustawek się ocknął i zaczęło się lizanie główki, plecków i szyjki... i co tam popadło. Zero syków, fochów i strachu - pełna miłość. Gustawcio okazał się wujciem idealnym. Wygląda na to, że chętnie zaopiekuje się maleństwem, skoro ona mu na to pozwala.
Orbisio chyba potrzebuje trochę więcej czasu na pełną integrację.
Jutro mija tydzień, jak przywiozłam moją kocicę do domu.
Więc wszelkie niepokoje dokoceniowe powoli mają się u nas ku końcowi.

Wczoraj byłam w Pruszkowie na seminarium PZFu na temat chorób genetycznych i zakaźnych u kotów. Poczułam się ze 20 lat młodsza, jak sobie przez cały dzień posiedziałam na wykładach, jak za studenckich czasów. Bardzo lubię się uczyć! Żałuję, że takich kocich seminariów jest tak malutko.
Jedna rzecz mnie jednak przygnębia: jestem totalnym, beznadziejnym i żałosnym przypadkiem inwalidy komunikacyjnego. Jechałam z Białołęki do Pruszkowa ponad dwie godziny w jedną stronę i dwie i pół w drugą. :201422 Byłoby to okropne marnotrawstwo czasu, gdybym nie miała co czytać. A w drodze powrotnej ucięłam sobie miłą pogawędkę z panią, która hoduje koty brytyjskie.
Jutro może odzyskam swoje autko, o czym już bardzo marzę.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Nie kwi 26, 2015 19:20 Re: Gustaw i Orbis i Florencja

O jak cudnie! :heart:
Koniecznie zrób im zdjecie w takiej chwili (u nas Jusia z Ilanem walczą o legowisko na drapaku, ale czasem zdarzają się i takie chwile, kiedy Maluchy tulą się do siebie:)

KatarzynkaR

 
Posty: 96
Od: Pt lut 13, 2015 20:46

Post » Nie kwi 26, 2015 19:51 Re: Gustaw i Orbis i Florencja

Zdjęcie zrobione. Komórką.
Jak się czuje Ilianek? Minął mu zielony glut, czy nadal go męczy?

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Nie kwi 26, 2015 19:54 Re: Gustaw i Orbis i Florencja

Foty prosze :mrgreen:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Nie kwi 26, 2015 20:03 Re: Gustaw i Orbis i Florencja

Ba, foty...
Kto chce foty, niech mi poda numer komórki na pw. Nie będę nadużywać, obiecuję. Mogę wysłać foty MMSem każdemu, kto tylko zechce.
Cierpię bowiem na internetowy niedorozwój umysłowy i nie umiem wklejać fot z telefonu. A tż jest padnięty i mówi, że jutro mi pokaże. Codziennie tak mówi.
Tylko co on mi pokaże? 8O

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Nie kwi 26, 2015 20:05 Re: Gustaw i Orbis i Florencja

A jaki masz Phone? :D instrukcje Ci napisze :D
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Nie kwi 26, 2015 20:17 Re: Gustaw i Orbis i Florencja

Mam taki czarny smartfon LG, dostałam go na abonament w Plusie w grudniu 2013 roku.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Nie kwi 26, 2015 21:15 Re: Gustaw i Orbis i Florencja

lilianaj pisze:Zdjęcie zrobione. Komórką.
Jak się czuje Ilianek? Minął mu zielony glut, czy nadal go męczy?

Glut zmalał trochę, ale to dopiero 5-ty dzień zakraplania (nie lubi tego, oj nie;)

KatarzynkaR

 
Posty: 96
Od: Pt lut 13, 2015 20:46

Post » Nie kwi 26, 2015 22:09 Re: Gustaw i Orbis i Florencja

lilianaj pisze:Czuję się szczęśliwa! :201439 Cieszę się tak bardzo, że aż jestem wzruszona. Przed chwilą widziałam pierwsze czułości Florci i Gustawka. Spał sobie najukochańszy mój kocurek na najwyższej półce drapaka, łapcie mu zwisały, bo się całkowicie rozciągnął i odprężył. Nagle Florcia wdrapała się do niego, ułożyła obok i przytuliła się. Gustawek się ocknął i zaczęło się lizanie główki, plecków i szyjki... i co tam popadło. Zero syków, fochów i strachu - pełna miłość. Gustawcio okazał się wujciem idealnym. Wygląda na to, że chętnie zaopiekuje się maleństwem, skoro ona mu na to pozwala.
Orbisio chyba potrzebuje trochę więcej czasu na pełną integrację.
Jutro mija tydzień, jak przywiozłam moją kocicę do domu.
Więc wszelkie niepokoje dokoceniowe powoli mają się u nas ku końcowi.

Wczoraj byłam w Pruszkowie na seminarium PZFu na temat chorób genetycznych i zakaźnych u kotów. Poczułam się ze 20 lat młodsza, jak sobie przez cały dzień posiedziałam na wykładach, jak za studenckich czasów. Bardzo lubię się uczyć! Żałuję, że takich kocich seminariów jest tak malutko.
Jedna rzecz mnie jednak przygnębia: jestem totalnym, beznadziejnym i żałosnym przypadkiem inwalidy komunikacyjnego. Jechałam z Białołęki do Pruszkowa ponad dwie godziny w jedną stronę i dwie i pół w drugą. :201422 Byłoby to okropne marnotrawstwo czasu, gdybym nie miała co czytać. A w drodze powrotnej ucięłam sobie miłą pogawędkę z panią, która hoduje koty brytyjskie.
Jutro może odzyskam swoje autko, o czym już bardzo marzę.

Tak jak mówiłam Florcia będzie spac w objęciach wujów przykryta ogonami jak pierzynką.To wspaniale ,ze taka integracja,
Od ciebie do Pruszkowa świat drogi .Nie ma się co dziwić na dokładke wsobote kiedy nie ma dogodnych połaczeń
Odzyskaj autko o wszystko wróci do normy czego ci życzę :ok:

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Pon kwi 27, 2015 20:21 Re: Gustaw i Orbis i Florencja

Majster od autka zadzwonił dzisiaj około 15 i stwierdził, że nie da rady wkręcić mojej maglownicy, bo pracuje do 17.00. Ten człowiek to wie, jak doprowadzić kobietę do czerwoności :evil: Na szczęście chyba się zorientował, że przegiął, bo się nawrócił i na 18.00 samochodzik mój był do odbioru. Jestem lżejsza o tysiąc sto złotych i bogatsza o sprawne wspomaganie układu kierowniczego. Bardzo mnie to cieszy, bo na dojazdy autobusem do pracy na Bemowo i powrót do domu marnowałam 3 godziny dziennie. Przy trójce dzieci czas jest droższy, niż pieniądze. Muszę obczaić innego majstra, bo obecny dzisiaj znacznie nadwyrężył moje zaufanko i już się raczej nie nada w przyszłości. Bo nie mam wątpliwości, że prędzej, czy później to moje cudo techniki znów się zepsuje. Szkoda, że w ludziach nie da się tak skutecznie wymieniać zużytych części, jak w samochodach.

Orbinio miał dzisiaj leciutkiego foszka. Chyba nie odzyskał jeszcze stabilności emocjonalnej po dokoceniu. Chociaż z drugiej strony przyłapałam tego misiaka na liźnięciu Florciowego czółka, co mnie bardzo ucieszyło. Orbinio jest chyba troszkę zardrosny o Gustawkowe względy dla Florci. Teraz ćwierkają do siebie i uprawiają kocie karate. Nie mam już dzisiaj siły, żeby ich rozdzielać. Kłaki posprzątam jutro.
Ostatnio edytowano Wto kwi 28, 2015 4:15 przez lilianaj, łącznie edytowano 1 raz

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pon kwi 27, 2015 21:24 Re: Gustaw i Orbis i Florencja

Co tam kłaki . Grunt , że koty szczęśliwe :twisted:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Wto kwi 28, 2015 6:16 Re: Gustaw i Orbis i Florencja

barbarados pisze:Co tam kłaki . Grunt , że koty szczęśliwe :twisted:

To samo chciałam napisać :) ja też wczoraj zrezygnowałam ze sprzątania kłakow ;

KatarzynkaR

 
Posty: 96
Od: Pt lut 13, 2015 20:46

Post » Wto kwi 28, 2015 20:39 Re: Gustaw i Orbis i Florencja

Florcia okazała się miłośniczką serka Bielucha. Daję jej na palcu, a ona zlizuje. Przymyka przy tym te swoje maleńkie niebieszczaki i robi ekstatyczną minkę. Och, jak jej smakuje. Surowizna też pyszna. W ogóle nie trzeba jej poganiać przy jedzeniu, albo specjalnie zachęcać. Ładnie czyści miseczki. Do zmywarki wkładam tak dla formalności, bo jak wyliże, to się talerze błyszczą.
Rośnie kocica moja intensywnie: przybrała 300 gram w ciągu tygodnia i waży obecnie 1800 gram. Nie mam pojęcia w którym miejscu mojego kocięcia mieści się ta masa, bo to maleństwo jest drobne, szczególnie w porównaniu do kocurków.
Chyba mnie kocha. Bała się burzy i płakała, a jak pańcia wzięła na rączki do przytulenia, to się dziecko uspokoiło. :mrgreen: Niemowlątko moje :1luvu: Dzisiaj, za nogą od stołu w kuchni, zaatakował ją własny ogonek. Złapała łobuza i dała mu popalić. Jest słodka. Daje buziaki.
Kocurki w świetnej formie. Orbiś chce więcej głasków, na co ja z przyjemnością się godzę. Gustawcio uważa, że Bieluch nie jest wstrętny.

Padam. Dobranoc. :kotek:
Ostatnio edytowano Śro kwi 29, 2015 17:31 przez lilianaj, łącznie edytowano 1 raz

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Śro kwi 29, 2015 16:50 Re: Gustaw i Orbis i Florencja

Brzmi fantastycznie:) Dokocenie idealne :ok:

KatarzynkaR

 
Posty: 96
Od: Pt lut 13, 2015 20:46

Post » Śro kwi 29, 2015 17:23 Re: Gustaw i Orbis i Florencja

Znakomita reklama Bielucha :mrgreen:
Przyrost wagi słuszny.Tak trzymać :ok:
Raczej Twoich puchatków nie przerosnie ale wierze ,ze na Twoim wikcie bedzie wygladać nadzwyczajnie.
Biedna kicia i nikczemny ogon .Aby maleństwo atakować z ukrycia :ryk: :201461

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości