Oj tak, Marcel szybko rośnie, ma apetyt - bardzo mnie to cieszy. Wspaniale jest widzieć kociaka, który gania za myszką swoją pluszową, który biega z kuchni do pokoju i turla się jak szalony - wspaniałe są takie widoki. Pamiętam go po prostu takiego słabiutkiego, śpiącego całe dnie - teraz jest już całkiem inaczej. W prawdzie jest on strachulcem troszkę, może mu to z wiekiem minie, a może nie?. Gdy ktoś przychodzi do domu kogo nie zna, albo listonosz do drzwi zapuka i otwieram, podpisuję coś, to ucieka, chowa się pod łóżko. Tak samo zachowuje się gdy któreś z nas bierze prysznic, ucieka za toaletę. Może mu to minie, a może - jest kochanym kocurkiem i tyle

Dzisiaj znów został sam w domku, gdy wróciłam, to zastałam go leżącego i przeciągającego się na mój widok - na stole, w dużym pokoju
