


Chociaż w mojej pamięci brzmiały niektóre fragmenty troszkę inaczej ale naprawdę minęło sporo lat odkąd go ostatnio słyszałam - końcowy fragment pamiętam tak:
I pękła mu struna ostatnia
Kot rozżalony i wściekły porzucił (odstawił?) harfę
do kąta
a sam siadł na przypiecku

Jednakowoż - wzruszyłam się do łez
