» Śro paź 31, 2012 6:20
Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 10.
Miau. Duża wróciła z podwórka i mamrocze, że koty trochę grymasiły przy jedzeniu, ale jadły. Podobno nie jest bardzo zimno.
Fasolka
Dzisiaj szła pani z pieskiem. I wszczęła rozmowę, nie zważając na bojące się psa koty. Poprosiłam, żeby poszła, bo koty się boją i nie chcą jeść. Pani na to: ale on lubi koty, nic im nie zrobi. Tłumaczę, że on nic im nie zrobi, ale one o tym nie wiedzą, boją się.
Pani nie miała złych intencji, tylko brak wyczucia sytuacji. Nie przebywam na podwórku w żadnych rozrywkowych celach, chcę skutecznie nakarmić koty i wracać do domu. Sympatyczny pan właściciel goldena, którego koty się boją, lubi czasem zamienić ze mną słowo, ale jak widzi, że koty jeszcze nie zjadły, trzyma się z daleka i przywołuje psa.
duża