Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Neigh pisze:Tragicznego nic się stało, wprawdzie ja nie jestem zwolenniczką wprowadzania nowego zbyt szybko. Myślę, ze lepiej wypuszczać nowego kota, jak przejdzie zapachem, koty przyzwyczają się do faktu, że ktoś nowy jest - bez konieczności konfrontacji.
Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Sycznie i zachowania kotek sa najbardziej naturalne z możliwych. To naprawdę nie jest tak, ze pojawia się "nowy" a wszyscy radośnie krzycza "OOOOOOO jesteś" i padają sobie w ramiona. Absolutnie nie. Szczęściem jest jeśli nikt nikomu nie nakładzie po gębie. I raczej ten właśnie wariant zdarza się częściej.
To nie jest tak "ze one go lubią albo nie lubią ". To jest dla nich obcy kot. My tez nie wsiadamy do autobusu i nie krzyczymy "ludzie kocham was "........no w każdym razie nie wszyscy;) A już na pewno nie zapraszamy ich do domu i nie pozwalamy na zachowywanie się jak domownik, prawda?:-)
liliane pisze:Witaj Neigh,
nie wiem, czy nie zrobiłam czegoś źle, puściłam Cześka na pokoje - miałczał w swoim pokoju i jak wszłam do niego - zwiał. On jest bardzo towarzyski i dość swobodnie się czuje, ale moje kotki chyba go nie lubią. Jedna chodzi za nim lub on za nią, a jak spojrzą na siebie, ona syczy. A druga warczy i syczy na wszystkich, przez pomyłkę, nawet na mnie. Boję się, żeby ona nie sfiksowała. Podziwiam Czesia, że chce się z takimi wariatkami zaprzyjaźnić. Z całej naszej czwórki on jest chyba najbardziej zadowolony. A zdrowotnie i pielęgnacyjnie na razie sobie radzę. Nie mam kompletnie doświadczenia z zaprzyjaźnianiem się kotów.
KotkaWodna pisze:Bonsai, Ty przypadkiem nie jesteś z Katowic?...
bo ja tam niebawem przez parę dni będę.. mam rozumieć, że jak do autobusu wpadnie laseczka z okrzykiem "ludzie, kocham was!!", to będziesz Ty?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1, Silverblue i 20 gości