ewar pisze:Jak Czesio? O pozostałe też zapytam.
U nas posypały się choroby.
Czesia choroba idzie falowo, czasem zje sam, czasem pomagam mu strzykawką. Ma więcej energii po sterydzie, ale infekcja nie wyleczona. Paskudnie wciąż kicha i ma pozlepiane oczy. Jutro jestem z nim umówiona w W-wie u dr Niziołka na konsultację. Wciąż tylko sobie leży i drzemie.
Wczoraj byłam z Marusią u weta, gdyż zaniepokoiło mnie, że czasem wymiotuje śliną i ma biegunki. Lekarz ją zbadał długo manualnie. Podejrzewa, że problemem może być pychol. Oprócz kiepskich dziąseł ma również stan zapalny podniebienia. Dostała zastrzyki o przedłużonym działaniu i w środę kontrola. W międzyczasie zbieram jej kupę do badań. Jutro powinnam mieć komplet to zawiozę, zbadają w laboratorium. Raczej nie pasożyty, bo w sierpniu wszystkich odrobaczałam.
Efisia też ma rzadkie kupy. Już zebrałam i są oddane do badań.
Niestety najgorszą sytuację mam z malutką tymczaską Polą. Wczoraj było wszystko w porządku, a dziś znalazłam ją leżącą. Myślałam, ze nie żyje, ale oddychała jeszcze. Pognałam do weta. Na 90% podejrzewa FIPa. Ściągnął jej pełno żółtego płynu z brzuszka, podał zastrzyk. Mała leży teraz na termoforze zawinięta w polar. Jest w bardzo ciężkim stanie. Szczególnie, że to zaatakowało tak nagle bez ostrzeżenia. Odizolowałam od niej jej braci. Muszę ich obserwować. Na razie bawią się wariacko, a więc może nie zachorują. Ale z małą jest bardzo źle.
Nie wierzę w prawo serii, ale dlaczego to tak się skumulowało wszystko. A nie dawno odszedł Karolek i Zenek.