Od tygodnia Szymon jest na wakacjach i dom jakiś taki pusty się zrobił... dobrze, że kotki mamy przynajmniej one rozrabiają

Naja zaczyna wydawać z siebie dźwięki. Miauczała bezgłośnie, a teraz jak słychać taki ledwo ledwo, troszkę zachrypnięty, troszkę jakby zza ściany miauk, to znaczy, że Naja jest pod nogami

Mądrala zobaczyła, że jak ją słychać to sie zwraca na nią częściej uwagę.

Oczywiście miauczenie Najki jest wydarzeniem, więc jak ją już usłyszę to głupia biorę na ręce i "Naja, kochanie, Ty miauczysz!... moja malutka..." i się zaczynam nad kotem zachwycać. A kot głupi nie jest i co robi następnym razem? Ku uciesze mojej podchodzi i miauczy

i co ja robię? biorę na rączki i miziam, przytulam, głaszczę etc... na szczęście wolno mi rozpieszczać koty!
Mówiłam już, że Naja i Frotka strasznie się różnią charakterami. Frotka to taki łapiduch, trzpiot, wszędzie jej pełno, wszędzie włazi z prędkością światła, skacze jak żaba (na serio!)

. Naja natomiast jest spokojniejsza, czasem mam wrażenie, że to taka delikatna dama. Najchętniej jak nie jest za gorąco przeleżałaby cały dzień na mnie bądź Pawle. Oby być jak najbliżej człowieka, oby się przytulić...
Naja to tej pory nie wchodzi na blat kuchenny. Frotka była na nim już pierwszego dnia

(jest o połowę mniejsza). włazi tam od razu jak tylko do niego podchodzę. Naja siedzi przy moich nogach, więc mam obstawę murowaną

nie kochają mnie tak bardzo tylko od razu po jedzeniu, wiadomo po co istnieję w tym domu - każdy swoje miejsce i rolę ma

koty wtedy zalegają na fotelu bądź ścigają się po całym domu...
No więc, Naja od wczoraj robi podchody aby w końcu wdrapać się na ten obcy teren, ale zarazem niezwykły i tajemniczy - na blat!
Frotki droga wygląda następująco - wdrapuje sie na pudło, które stoi pod kaloryferem, na kaloryfer, potem na parapet, przez mój kwiatek, który wygląda już tak jakby sam chciał stamtąd czym prędzej uciec

, i na blat. Naja postawiła wczoraj dwie łapy na kaloryferze! hura!

wiem jestem złośliwa, ale nasza kota jest tak długa, że bez problemu by wskoczyła z podłogi na blat bezpośrednio, ale po co? jak można zrobić dokładnie jak Frotka

jest słodka i zarazem komiczna jak się tak cyka przed wszystkim

widać, ze ciekawość ją zżera i czasem mam wrażenie, ze z futra wyjdzie, ale się nie przełamie!
A Frotka jakby mogła to by pewnie po suficie chodziła, taka jest dzikuska. Niesamowity ubaw mamy codziennie patrząc na te dwa maluchy

są przecudne i przekomiczne
Zrobić tym szałaputom zdjęcie graniczy ostatnio z cudem! A Paweł nie ma czasu

Naja dostała na brzuszku brązowego futerka...


Stój spokojnie, muszę Ci grzywkę poprawić!
