Dwie czarne bez prawa do wyboru - reaktywacja

Zycze Ci, zeby tak bylo dalej i wszystko z futerkami w porzadku. Trzymajcie sie wiatru, bo drabine biore i spadam sie grzac. :mrgreen:

Witamy się porannie

Ciocia Erin już na posterunku od rana :ok:

A ja mam taki totalny pracowstręt dzisiaj . Dobrze, że szefa nie ma, można będzie trochę poluzować :ok:

Cześć Jasdor!
U mnie też nie będzie - od 11-tej :ok:

Ja sie tez obijam ile wlezie, bo i inny czas bedzie...
Mam alergie na prace. :ryk:

Ja też

To Kosia dala popalić u weta :mrgreen:

Znam ten ból :mrgreen:

Ja też mam taką jazdę w gabinecie z jednym z moich,z Tosią,niedawno jak byliśmy to dwóch facetów nie dało rady jej odrobaczyć,teraz jak pojawiamy się w gabinecie ,wet patrzy w transporterek czy aby tam małe, biało-czarne nie siedzi,jak siedzi to przysyła syna(też lekarza) na pożarcie koteczkowi :mrgreen:

Ja to się boję, jakby jakiej poważnej choroby doznało , to by trzeba było pewnie powiązać do leczenia, a w domu obraza wielka by była. Odwraca się wtedy tyłem do mnie, siada blisko i nie reaguje na wołanie, choc uszami strzyże, ale sie nie odwróci :mrgreen:

i udaje, że mnie nie lubi.

Czyli FOCH w postaci czystej :mrgreen:

Oj tak - fochy jej wychodzą najlepiej :wink:

W ogóle swój charakter ma ! Dość subtelny, ale jednak. Przecież to kota z wyższej półki, o czym dobrze sama wie, a nie takie tam znaleziątko przygarnięte. Toto nigdy o nic się nie obraża.

Hehe, moja Pysia robi dokładnie tak samo.
Ale mam jeden niezawodny sposób - mlaskać zaczynam.
Ona wie, że to sygnał do szamania i obraza przechodzi od razu :mrgreen:

Behemot wytargany spod samochodu na osiedlowym parkingu ale maniery i mniemanie o sobie ma takie, że nie pytaj :mrgreen:

I skąd sie to kotu wzięło :roll:

A Twoja dama skąd u Ciebie sie znalazła?

A przed autem byl moze w palacu chowany. :mrgreen:

Nasze kochane futerka :1luvu:

Może to auto, to była limuzyna?

AYO pisze:Behemot wytargany spod samochodu na osiedlowym parkingu ale maniery i mniemanie o sobie ma takie, że nie pytaj
I skąd sie to kotu wzięło

A Twoja dama skąd u Ciebie sie znalazła?

Moją damę odkupiłam od takiej znajomej znajomej, bo do rozrodu miała służyć :evil:

A Malutka vel MYSZA to tez wydarta spod auta , na parkingu, ale manier kota B ani kotki K nie przejęła, choć ogona puchatego po rodzicach jakowyś odziedziczyła i pewnie kolor krwi na błękitno zabarwiony ma.

Dwie czarne bez prawa do wyboru - reaktywacja

Kto przegląda forum