No proszę, jak się swojsko zrobiło
Witajcie Kochane Cioteczki
U nas trochę się pozmieniało

Przybył jeden rezydent
Nie, nie, nie dokociłam się, tym razem to Duży
Futra przyjęły nowego różnie: najbardziej na jego punkcie zwariowała Niuńka, moje maleństwo, moja córusia, moje Słonusio bure....
tiaaa, zdrajczyni mała

Drugim co do chęci zaprzyjaźniania się był Mikuś, a jako że jest
Zwirzem gadatliwym, to teraz od czasu do czasu ucinają sobie pogawędki

Reszta futer - po prostu przyjęła do wiadomości, że jest, czasem zupełnie nie zwracają na niego uwagi, czasem przyjdą się pomiziać, ot, normalka u kotów

A Duży - przyjął do wiadomości, że wziął matkę z siedmiorgiem dzieci, więc cóż ma zrobić, trzeba zaakceptować
Jest jeszcze jedna, mniej wesoła wiadomość: mam na tymczasie małą Basię, w podpisie jest link do jej wątku. To smutna, kolejna już, historia kota-podrzutka. Ludzi, którzy biorą sobie takie "zabawki" na chwilę, z przyjemnością bym uszkodziła

Malutka została wyrzucona akurat wtedy, kiedy u nas zaczęły się najgorsze mrozy.
Teraz szukam jej domku, mam nadzieję, że jak najszybciej się znajdzie. Bardzo Was proszę o kciuki.