Strona 230 z 244

Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

PostNapisane: Pt mar 15, 2024 22:43
przez Katarzynka01
FuterNiemyty pisze:Podziel sie, nawet robic nie trzeba, tylko z moczenia oplukac i gotowe :)

A nie, nie :) Ja zawsze posypuję kolejne warstwy magiczną mieszanką przypraw autorstwa mojego taty.

Filety są wygodne :1luvu: Nigdy nie zapomnę dziadka przygotowującego śledzie, takie "prawdziwe" z beczki, w czasach gdy filetów u nas nie było. Trzeba było namoczyć, zdjąć skórę i wyfiletować. Dziadek, który był nieprawdopodobnym higienistą, obierał je po mistrzowsku nożem i widelcem. Gołe ręce były wg niego zakazane przy przygotowywaniu jedzenia :)

Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

PostNapisane: Pt mar 15, 2024 23:56
przez Lifter
Jezu, przez pierwsze 30 lat nienawidzialem sledzi, ich smaku, zapachu (sklep rybny w czasach PRL i sledzie w beczce, ta won... nie moglem wejsc do sklepu, bo mialem odruch wymiotny). A potem mi sie odmienilo (moze dlatego, ze te beczki sobie poszly i nie wrocily). Dzis lubie sledzia pod kazda postacia, byle nie smazonego (lubie rybe smazona ale nie sledzia). Na Wybrzezu kupilem raz sledzia w bulce - kwasny matias na salacie, krojona czerwona papryka, cebulka w kostke, plasterki jajka na twardo, salsa/chili, na zyczenie jeszcze oliwki albo kapary. Pychota! Sam czasem sobie robie takiego "burgera".

PS. A gdzies tam wyczytalem w pamietnikach jakiegos XVII wiecznego Francuza, jak wychwalal obiad w domu pewnego hrabiego. "A na deser podano tluste sledziowe tuszki, cala noc moczone w soku z brzoskwini, delicje". I chyba latem wyprobuje ten DESER.

Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

PostNapisane: Sob mar 16, 2024 0:08
przez Katarzynka01
Do śledzi chyba zawsze miałam pozytywny stosunek. Ale długo nie mogłam się przemóc co do flaków chyba że względu na nazwę :)
I dantejskie sceny gdy mama postanowiła przekonać mnie do pysznego, domowego smalcu. Zwiałam pod łóżko babci, a mama klęcząc przy nim błagała - proszę spróbuj, weź do buzi, najwyżej wyplujesz!

Do tego deseru (brzmi ciekawie), koniecznie kup prawdziwego matjasa, mam namiar gdybyś chciał :)

Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

PostNapisane: Sob mar 16, 2024 0:29
przez Lifter
No, do lata chyba nie wytrzymaja :)
Flakow nie jem do dzisiaj, probowalem, nawet smaczne, ale nazwa mnie odrzuca. :)
Czerniny do ust nie wzialem nigdy, sam zapach i barwa wystarczaja.
Smazona watrobka z cebula - jezu, nie moge, rosnie w ustach, zapach, smak tekstura... bleh. ALe kiedys w knajpie zona zamowila kurze watrobki w glazurze i jakims sosie na bazie whisky czy czegos, z kwasnymi jablkami itd. Nie pamietam, ale pachnialo apetycznie, sprobowalem i kurde nawet mi smakowalo.
Tatara kiedys nienawidzialem, bo czestowano mnie takim ze zmielonego miesa i w ustach mi sie paciaja robila. Raz sprobowalem z siekanego miesa i uwielbiam.
Generalnie surowe mieso mi podchodzi (carpaccio, czy surowa ryba po japonsku, zapomnialem jak to sie nazywa, skleroza...), ceviche, sushi z tunczykiem/lososiem etc.

Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

PostNapisane: Sob mar 16, 2024 1:01
przez Katarzynka01
A ten deser musi być w pełni lata? Bo matjas jest sezonowy, ten prawdziwy. Od maja do początku lipca.

Flaki nie są i mo8m wyborem, chociaż zjem, ale bez szczególnego entuzjazmu.
Zapomniałam o czerninie, faktycznie okropne paskudztwo. Raz w życiu próbowałam, sąsiadka zrobiła, ale było ohydne, brr.
Tatara uwielbiam i w ogóle surowe mięso, też mnie kręci.

Lubię ikrę rybią. Już nie wspomnę o kawiorze, ale ikrę też. Co mi przypomina, że niedługo będzie sezon na ikrę śledzia. Mlecz, swoją drogą też lubię.
Ale za nic nie wezmę do ust świeżych grzybów. Rosną mi w ustach, zupełnie niejadalne. Suszone i marynowane tak, a świeżych za chińskiego boga nie.
A już zwłaszcza te z blaszkami.

Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

PostNapisane: Sob mar 16, 2024 1:06
przez jolabuk5
W sumie mniej byś się umęczyła, gdyby rano wyłączyli na godzinę i już by było wiadomo, że sprawa załatwiona.
Ale najważniejsze, że masz prąd! :D

Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

PostNapisane: Sob mar 16, 2024 1:27
przez Katarzynka01
Masz rację Jolu. Mnie zawsze najbardziej rozstraja, denerwuje samo oczekiwanie. Ponad pół dnia :roll:
Ale faktycznie, najważniejsze, że naprawili i dzisiaj nie było już tych krótkich ale dolegliwych przerw :)

Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

PostNapisane: Sob mar 16, 2024 4:27
przez jolabuk5
Dla nas są dolegliwe, ale jeszcze bardziej dla sprzętów!

Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

PostNapisane: Sob mar 16, 2024 9:23
przez Lifter
Katarzynka01 pisze:A ten deser musi być w pełni lata? Bo matjas jest sezonowy, ten prawdziwy. Od maja do początku lipca.

Myslalem raczej o soku z brzoskwini :)
Chyba ze mozna kupic puszkowany?

Lubię ikrę rybią. Już nie wspomnę o kawiorze, ale ikrę też. Co mi przypomina, że niedługo będzie sezon na ikrę śledzia. Mlecz, swoją drogą też lubię.
Ale za nic nie wezmę do ust świeżych grzybów. Rosną mi w ustach, zupełnie niejadalne. Suszone i marynowane tak, a świeżych za chińskiego boga nie.
A już zwłaszcza te z blaszkami.


Kawior tak, reszta niespecjalnie.
Do grzybow nic nie mam ale rzadko jadam, moze poza kurkami w smietanie. Najbardziej lubie marynowane pod 50 gram zimnej wódeczki (i nie wiecej, bo pijam dawki homeopatyczne raczej).
Uwielbiam owoce morze, acz najbardziej krewetki i tym podobne "paskudztwa", malze mniej (poza przegrzebkami), a ostrygi - coz, jak to mawiaja "idealne na chorobę morską, bo smakują identycznie w obie strony" :)
Jadlem zaby i slimaki - smakowalo!

Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

PostNapisane: Sob mar 16, 2024 10:29
przez Katarzynka01
Lifter pisze:
Katarzynka01 pisze:A ten deser musi być w pełni lata? Bo matjas jest sezonowy, ten prawdziwy. Od maja do początku lipca.

Myslalem raczej o soku z brzoskwini :)
Chyba ze mozna kupic puszkowany?

Matjas to śledź przed pierwszym tarłem, ale to u nas chyba nie ma znaczenia, byle kupić prawdziwego, zrobionego zgodnie z tajną recepturą, ponoć tajną.
Natomiast co do drugiego składnika, to mam większe wątpliwości. Brzoskwinie to mój ulubiony owoc, niestety od kilku lat mam problemy z kupieniem dobrych. One chyba wszystkie z dojrzewalni :( ale trzymam kciuki za zdobycie d9brego albo dobrych brzoskwiń. Pochwal się koniecznie jak zrobisz, ciekawa jestem.

Pasję do owoców morza podzielam, łącznie z ostrygami, pyszne są, ślinka mi leci na samą myśl.
Żaby jadłam, jakoś obojętne mam wrażenia. Ni to królik, ni to kurczak, nie oczarowały mnie. W przeciwieństwie do ślimaków, oooo tak. Z czosnkiem, masełkiem i pietruszką, no kurcze ale mi podrażniłeś kubki smakowe.

Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

PostNapisane: Sob mar 16, 2024 10:33
przez Katarzynka01
jolabuk5 pisze:Dla nas są dolegliwe, ale jeszcze bardziej dla sprzętów!

No wiem :twisted: A wariowały wszystkie.
Kiedyś czytałam, że te akcje typu - dla dobra matki ziemi wszyscy wyłączamy na chwilę światło o określonej porze, to idiotyzm bo powodują większy skok zużycia prądu.

Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

PostNapisane: Sob mar 16, 2024 10:54
przez Lifter
Katarzynka01 pisze: W przeciwieństwie do ślimaków, oooo tak. Z czosnkiem, masełkiem i pietruszką, no kurcze ale mi podrażniłeś kubki smakowe.


No, po burgundzku. I biale winko do tego.

Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

PostNapisane: Sob mar 16, 2024 11:10
przez Katarzynka01
Schłodzone i lekko musujące :)

Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

PostNapisane: Sob mar 16, 2024 21:56
przez Katarzynka01
A u nas dzisiaj pięknie :)
Najpierw słońce, później chmury, aż w końcu cała okolica zmieniła barwy
Obrazek
Jakoś "se taka", moskitiera kocia nie sprzyja

Re: Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']

PostNapisane: Nie mar 17, 2024 0:04
przez jolabuk5
O, jaka tęcza! Bez burzy :)