Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']Kocio [']

A wydawało by się, że lek ziołowy powinien być bezpieczny. Masz rację, trzeba uważac!

jolabuk5 pisze:A wydawało by się, że lek ziołowy powinien być bezpieczny. Masz rację, trzeba uważac!

Generalnie z ziołami trzeba uważać. Przynajmniej z niektórymi lub z interakcjami. Ale tu była bardzo silna reakcja alergiczna na w zasadzie nieszkodliwe składniki (od razu przejrzałam skład). No nie dla wszystkich nieszkodliwe.

Trzymajta mnie w pięciu

Mam dzisiaj miała wizytę lekarską, w nerwach i paranoi więc byłam od dwóch dni. Ok, recepta. Żeby już dzisiaj zaczęła brać antybiotyk, zadzwoniła do pobliskiej apteki, z której korzystamy i zamówiła ten oraz inne leki. Justyn pojechał, ale wcześniej mówi - ty mi kotek wszystko napisz w esemesie. Napisałam, a jakże. Wszystko.
Kod recepty z antybiotykiem (opisany), poniżej nr PESEL mamy, jeszcze niżej zaś dwa kody recept na krople do oczu (opisane co to za zwierzę z informacją, że nie wiem na której recepcie są krople), upłynęły 3 miesiące od realizacji części recepty więc już można było odebrać drugą porcję.
Proste, prawda?
Dzwoni Justyn wykrzykując do słuchawki, że podałam mu zły kod, że kod z zeszłego roku i nie działa, i nic nie będzie, normalnie jak niejaki Kononowicz.
Dobra mówię, innego kodu nie mam, dzwoń do mamy. Po kilku minutach dzwoni i mówi, że wszystko załatwione, mama mu podała właściwy kod. I słyszę w tonie lekką pretensję, że dałam ciała

Dzwonię do mamy, pytam - jaki kod podałaś Justynowi? No ten sam co mnie. Trzymajta mnie w dziesięciu. Tu się, no wiadomo co, ale mama, osoba konsyliacyjna mówi - no daj mu spokój, on się tak stara, nie ma co. Nie obiecałam, że nic nie powiem.
Wchodzi Justyn i od progu melduje - pomyliłaś kody. Nie, mówię, pomyliła je prawdopodobnie aptekarka. Nie! Mam dowód, mam sms. No super, ja też mam. Pokaż swój.
Pokazał, przeczytał pół esemesa, podał kod z zeszłego roku :201435

Niby bzdet, ale nie w moim stanie nerwów. Bo mamy też dodatkowe atrakcje. Wyłączenia prądu w całej okolicy. Krótkie i niespodziewane przerwy. Sprzęty różnorakie wariują, jedne się włączają, inne wręcz przeciwnie, windy stają wraz z zawartością między piętrami itd. PGE nie wie dlaczego, ale będą ustalać. Dzisiaj w końcu ustalili. Krzewy muszą podciąć gdzieś dalej bo wchodzą w kolizję z linią średniego napięcia. Będą to usuwać - może dzisiaj, może w piątek, albo w poniedziałek. W końcu poinformowali, że jutro ok. 8.30. Nie będzie prądu, nie wiadomo jak długo, może dwie godziny, może więcej. Muszę wstać wcześnie bo przecież umrę bez porannej herbaty :twisted:

Kocio je

w poniedziałek pan doktor go obejrzy.

Uff, uroki kupowania "z kodem". Choc tu raczej wina czytania połowy wiadomości. Sama tak kuedys przeczytałam połowę informacji o rozliczeniu mediów w wynajmowanym mieszkaniu i nie doczytałam (na kloejnych stronach), ze zamiast 40 zł nadpłaty mam prawie 2000 zł niedopłaty. :twisted:

A krople wykupione?

Wszystko wykupione, krople też :twisted:

Przecież miał kody, prawda?
Szczęśliwie mama wszystkie leki wcześniej zamówiła telefonicznie więc nie było trudno ustalić

Uuu, taka pomyłka o której napisałaś, to boli

Nie wiem co jest gorsze. Dolegliwe mikro przerwy w dostawie prądu czy oczekiwanie na jego kompletne wyłączenie :evil:

Od 7.30

czekam aż wyłączą.
Prąd jest, ale informacji nie ma. Czy wyłączą, kiedy wyłączą, na jak długo.

Pewnie w końcu wyłączyli. Oby szybko był znowu, bo bez prądu to jeszcze gorzej niz bez internetu.

jolabuk5 pisze:Pewnie w końcu wyłączyli. Oby szybko był znowu, bo bez prądu to jeszcze gorzej niz bez internetu.

Otóż nie, nie wyłączyli i nie mam pojęcia co dalej.
Okropnie to denerwujące bo trudno mi coś zaplanować, np obiad.
A jak nie ma prądu, internetu też nie ma bo modem działa na prąd :twisted:

Wówczas zostaje mi internet w komórce, ale z niego nie korzystam poza zupełnie oczywistymi kwestiami. Ani fb, ani miau, ani niczego takiego w komórce nie używam.
Czekam. Usiłuję zdobyć informacje co dalej

No właśnie - jak nie ma internetu, to można czytać książkę przy lampce, słuchać muzyki z płyt, zobaczyć coś w tv, poza tym chodzi lidówka... A jak nie ma prądu, to nie ma NIC. :strach:

Czynik e-bookow z podswietlanym ekranem z e-papieru + sluchanie muzyki z telefonu (nie zadne tam Spotyify, mam zgrana muze na telefon) plus ew. zerkniecie do netu za pomoca sieci - i jakos to leci,

A jedzonko w zamrażarce się rozmraża :evil:

Nooo, brak prądu to KATASTROFA!

Cały dzień zmarnowany :evil:

Wyłączenia prądu nie było, informacji też nie. W końcu, gdzieś ok. 14 okazało się, że podcięcia wrażych krzewów dokonano, ale na innej ulicy, tam gdzie one miały kontakt z linią przesyłową. Nie poinformowali masowo dzwoniących z pytaniami bo... bo w zasadzie to nie wiadomo :roll:

jolabuk5 pisze:No właśnie - jak nie ma internetu, to można czytać książkę przy lampce, słuchać muzyki z płyt, zobaczyć coś w tv, poza tym chodzi lidówka... A jak nie ma prądu, to nie ma NIC.

Jak nie ma prądu, to nie ma nic. Ani lampki, ani tv, ani nawet woda się w wc nie spuszcza :strach:

Lifter pisze:Czynik e-bookow z podswietlanym ekranem z e-papieru + sluchanie muzyki z telefonu (nie zadne tam Spotyify, mam zgrana muze na telefon) plus ew. zerkniecie do netu za pomoca sieci - i jakos to leci,

Szczęśliwie mam czytnik z podświetleniem ekranu oczywiście

Z telefonu w takich sytuacjach raczej staram się nie korzystać, żeby mi się nie rozładował.

ewkkrem pisze:A jedzonko w zamrażarce się rozmraża
Nooo, brak prądu to KATASTROFA!

A zamrażalnik mam zapakowany pod korek :strach:

Ale lodówka to ma akurat "podtrzymanie"

Boj sie, toaleta na prund tez :strach:

A wlasciwie ciesz, ze tylko probnie postraszyli i poszli.

Właściwie to się cieszę

Chyba faktycznie załatwili problem bo nie było dzisiaj żadnej mikro przerwy - tfutfutfu.

Widzisz Futerku, człowiekowi się nie dogodzi

Ale dzisiaj najbardziej zmęczyła mnie ta niepewność i oczekiwanie, że już za chwilę, już za moment mi wyłączą.

Z tego wszystkiego zapomniałam o zrobieniu śledzi :evil:

Namoczone, muszę zrobić teraz.

Podziel sie, nawet robic nie trzeba, tylko z moczenia oplukac i gotowe

Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']Kocio [']

Kto przegląda forum