jolabuk5 pisze:Paś chyba wchodzi w remisję, super!

Nie sądzę niestety, to by było za piękne. Po prostu może mu się ten cukier normuje na przyzwoitym, stałym poziomie tylko, ale to też wspaniale!
Dzisiaj sobota, świetny dzień na zamordowanie Bratu

, zrobił mi jesień średniowiecza z nocy, bo...
Bo Mami wyszła

. Przyszła oczywiście na kolację, kurczaki kuchnia wydawała, potem pod kominek, buzi i inne pieszczoty z Chłopakami, było już późno, jeszcze pooglądała telewizję i grzecznie poszła spać.
Ale to spanie jej przeszło koło północy i wyszła w sobie wiadomym kierunku. To zamknęłam kotowi dziurę w kierunku "z domu", jak się jej znudzi, to wróci. Dziura nie może być zamknięta "z domu" wieczorem, bo będzie łazić po włościach i zawodzić bolioliboli. No i się zaczęło koło drugiej, bo Bratu postanowił wyjść i poszukać Mami w okolicy i tak walił wielką głową w tę zamkniętą klapkę, że chyba sąsiedzi słyszeli za płotem. Wstałam i otworzyłam. Za godzinę przyszli oboje, ale Mami głodna

.
O trzeciej ją karmię. Oczywiście wszyscy sobie przypomnieli, że głodni a przy okazji zaczęło się hurtowe korzystanie z toalet i dlaczego nie są czyste, to może skorzystają z kuwet Czitusi i Cosi, to Dziewczynki się pobudziły, też głodne.
Fajna noc, takie lubimy najbardziej. Sen to zdrowie

.