U nas jutro mija 4 miesiąc bez Migotki. Jolu Migotka sama odeszła a ja nadal rozpamiętuje co mogłam jeszcze zrobić i czego nie zrobiłam.

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MB&Ofelia pisze:Mi się gdzieś zapodziała Mała Czarna. Jeszcze nie szukam, pewnie sama wylezie jak zgłodnieje.
czitka pisze:Jolu, cudowny Kącik Muzyczny! Cu-dow-ny!!!!![]()
Wysłuchałam, obejrzałam i zrobię to na dobranoc jeszcze raz. Piękna muzyka i jakie zdjęcia!![]()
Bardzo dziękuję.
mir.ka pisze:jolabuk5 pisze:Uff, dzieki, tyle mi doradzacie, a ja dziś znowu szukam najlepszych rozwiązań (i najtańszych) do tego remontowanego mieszkania. Na kuchni i łazience mniej się znam i trochę się zdaję na bardzo rozsądnego pana prowadzącego remont. Ale kombinuję w pokoju. dziś szukałam najlepszego stolika, wyszukałam kilka, podoba mi się jeden, ale chyba może być niestabilny,
więc ostatecznie zdecyduję się na wersję z ikei, taką zwykłą, najtańszą:
https://allegro.pl/oferta/ikea-lack-sto ... 0752198098
moje koty mają taki stolik w kuchni na swoją stołówkę, juz dość długo im służy
one mają biały, a w jednym pokoju mam czarny z dokręconymi kółkami, też kupionymi w Ikei, mozna go przemieszczać z miejsca na miejsce
jolabuk5 pisze:Nie ma już Kitka...
Już mało kontaktował. Bałam się, że mu się pogorszy w nocy, a wet, który był umówiony, uprzedził, ze jutro będzie mógł przyjechać najwcześniej o 14.00. Nie wiem, może Kitek odszedłby sam, spokojnie w nocy, ale gdyby zaczęło być źle, to nie miałabym jak mu pomóc. Karetka dla Zwierząt robi takie rzeczy, ale zwykle po 16.00. A ja w pewnym momencie usłyszałam, jak Kitek kilka razy żałośnie zamiauczał... Nic już nie jadł, nie był w stanie pić wody, a chciało mu się, bo ciągle siadał nad miseczką na zlewie... a potem strącał ją do zlewu łapką. Łapki już też słabo chodziły, trochę się chwiał. Mam nadzieję, że nie podjęłam tej decyzji przedwcześnie.
Przepraszam Kitku...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 42 gości