Femka pisze:Dziewczyny, może podzieliłybyście się swoimi doświadczeniami pracowymi, jak zachodziłyście w ciążę. Czego pracodawca w żadnym wypadku nie powinien robić albo mówić, żeby dziewczyna czuła się dobrze. Kurna, spanikowałam trochę, bo ona pracuje akurat na stanowisku najbardziej stresogennym. Wprawdzie jest teraz na szkoleniu, który w znacznym stopniu pomoże jej poskromić stres (głównie chodzi o to, żeby nie denerwowała się tym, co nie wychodzi, ale na co ona sama nie ma wpływu), ale szkolenie nic nie da, jak ja będę dorzucać do pieca.

Wydaje mi się, że nie można mówić o czymś takim, czego szef nie może mówić lub robić, jeśli
normalnie wykonuje swoje
normalne obowiązki, związane z firmą. Jeśli układy w pracy są
normalne (wiadomo - czasem jest lepiej, czasem gorzej, ale to życie po prostu jest i to objaw
normalny), to mówić i robić to wszystko, co wcześniej. Można starać się bardziej opiekuńczo reagować w stosunku do takiej pracownicy, szczególnie jeśli ma, jak piszesz
stresujące "stanowisko". Tu jest chyba ważny obszar.
Słowo "normalnie" nadużyte specjalnie.