[LU] Betty - wychudzona persica cd w dziale KOTY

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 02, 2008 12:27

Nie wiem co napisać.. :(
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt maja 02, 2008 12:27

:cry: :cry: biedaczysko... jedyne w tej sytuacji to pomóc jej dobrze przeżyć ten czas, kóry jej został...
Miałam nadzieję, że jedynym problemem będzie szczęka i nic oprócz tego nie wyskoczy, a tu :evil:

Misiu

 
Posty: 1268
Od: Wto paź 18, 2005 8:37

Post » Pt maja 02, 2008 12:28

Miałam nadzieję na lepsze wiadomości :(

:ok: :ok: :ok: :ok: za Was obie
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pt maja 02, 2008 12:30

Jana potrzebujesz jakiejś pomocy?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt maja 02, 2008 12:41

Jana, a dr Jagielski jakies leczenie zalecil w kwestii tego guzka? chemia czy paliatywne? tez chyba przyjechal specjalnie do lecznicy, bo dzis go mialo nie byc

nie wiem co napisac

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Pt maja 02, 2008 12:42

Miałyśmy farta, bo dr Jagielski wpadł na chwilkę, prywatnie.

Na chemię to się Betty nie nadaje zupełnie.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt maja 02, 2008 12:45

:cry: biedna kocinka...
guzy nieoperowalne? czy to one są jedną z przyczyn chudości? szczęka rozumiem nie będzie ruszana? Tak strasznie szkoda bidulki :(
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt maja 02, 2008 12:48

Nieciekawie... Ale z taka wola zycia kocia ma szanse jeszcze pozyc, byc moze za jakis czas nada sie na chemie...przy pojedynczym guzku w plucach nawet jesli przerzut, paliatywnie mozna wiele zdzialac. Tylko jakie sa plany, ona zostanie u Ciebie, Jano? Czy bedziesz szukala tymczasu w Wawie?
Dobrze ze z sonda sie udalo, mam nadzieje ze to uprosci procedure karmienia. Dzielne bylyscie bardzo :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt maja 02, 2008 12:51

jeżeli tylko Jana dasz radę podarujmy Betty trochę szczęścia....mój wet powiedział..."nadzieja jest zawsze"Być może zobaczymy,że Betty się męczy ale na razie chce żyć.Nie wiem czy jesteście tego zdania co ja.....wiem,że opieka to bardzo duży kłopot......ale czasem sie udaje zmylic przeznaczenie..... :cry:
Serniczek
 

Post » Pt maja 02, 2008 12:57

Szczerze mówiąc nie byłam przygotowana na coś takiego.

Mam jeszcze w pamięci umieranie mojej Myszy (rak sutka i przerzuty do płuc).


Przed chwilą były kolejne dwie próby karmienia sondą. Ciężko jest. Dopiero za drugim razem udało mi sie podać jej ok. 8 ml pokarmu. Musze sie nauczyć i ja, i ona.

Teraz muszę wymyślić coś a'la golfik, żeby sondę zabezpieczyć.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt maja 02, 2008 12:59

Jana jestes kochana Jak zadecydujesz tak będzie.Przywioze Ci może recovery??napisz pw....może coś od weta potrzeba?własnie idę do lecznicy po mojego kotka.....
Serniczek
 

Post » Pt maja 02, 2008 13:03

Jeśli już, to convalescence instant - to będzie podstawowa dieta Betty, a w mojej lecznicy nie mieli.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt maja 02, 2008 13:03

O rzesz.... :( Tyle nieszczescia w jednym kocie...
Jana - podaj mi numer konta na pw. Przeleje Ci wszystko.
A zeby to... :(
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Pt maja 02, 2008 13:04

Jana pisze:Jeśli już, to convalescence instant - to będzie podstawowa dieta Betty, a w mojej lecznicy nie mieli.

Ode mnie jest półtorej paczuszki, ale to pewnie mało.
A Betty nie wraca do Jeleniej Góry?

(edit - miasta mi się pomieszały)
Ostatnio edytowano Pt maja 02, 2008 13:14 przez Uschi, łącznie edytowano 1 raz

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt maja 02, 2008 13:08

załatwię oczywiście i przywiozę ide do lecznicy...zaraz wrócę
Serniczek
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], lucjan123 i 28 gości