» Śro paź 08, 2008 11:25
Buuuu.... nie zobaczę Hupisia (hi, hi, hi testujemy różną wersje imienia łatwego do wymówienia ale na żadne jeszcze nie reaguje) przez cztery dni... a w poniedziałek będę się spieszyła do pracy i będą krótkie pieszczoty...
Maluszek zostaje z sąsiadką, która ma chyba aktualnie 6 kotów i będzie przychodziła do niego. To byłoby za dużo stresu, dwukrotna jazda w jedna stronę prawie 400 km w ciągu kilku dni, noclegi prawie codziennie w innym miejscu a przede wszystkim co najważniejsze - nasze zwierzaki jeszcze nie mogą przebywać ze sobą w jednym pomieszczeniu...
Jutro jedziemy na południe Polski korzystając ze Złotej Polskiej Jesieni a Krzyś w czwartek i piątek ma trochę mniej lekcji, łatwiejsze przedmioty i żadnej klasówki.
Zbliża się czas odwiedzin grobów najbliższych osób a trudno jest pogodzić wyjazd na grób Moich Rodziców całą rodziną z noclegami i zabraniem ze sobą psa, który wcale nie akceptuje ludzi poza domownikami... więc nikt się małą nigdzie nie zajmie...Dodatkowo będę miała okazję zająć się genealogią – mam ustalone lokalizacje i planuję na dwu dużych cmentarzach w Krakowie szukać 14 grobów – w tym dwu sióstr Naszej Prababci ze strony Mamy, syna jednej z nich i dużo grobów rodzeństwa Naszego Dziadka i ich dzieci, jest nawet kuzyn Dziadka ze strony Taty i jego córka....cóż dużo się zmieniło w moim rodzinnym mieście odkąd 18 lat temu wyjechałam do TZ ale dopiero teraz są nowe metody poszukiwań – internetowe wyszukiwarki, możliwość ustalenia w kancelarii cmentarza w odpowiedzi na wcześniejszą pisemną prośbę lokalizacji, dat życia i śmierci, imion rodziców, miejsce urodzenia dla osób zmarłych w bardzo różnym okresie... Tak zdobyłam dane 6 najstarszych osób...Liczę na to że na nagrobkach będą dokładne daty u innych i pojawią się jeszcze inne osoby z mojego drzewa genealogicznego...
Teraz piszę wiecej bo wieczorem będzie kolejka do internetu a jutro przed wyjazdem cały czas bedzie zajęty pokój z komputerem...
Olu czy Narcyz szuka domku czy już jest Wasz?
...

...
