Lutencja pisze:Przykre to wszystko, tyle zgonów. Gdyby nie ten wirus wielu ludzi żyłoby jeszcze. Znam przypadek gdzie córka pojechała do rodziców na święta , bo jakże to tak święta i nie spotkać się z rodziną? A nie czuła się zbyt dobrze. Zaraziła oboje rodziców, matką zmarła a ojciec w szpitalu. Córka wylądowała w psychiatryku.
Wyrazy współczucia indianeczko, trzymaj się.
Wciąż nie mogę uwierzyć że wujek nie żyje. Zmarł w dniu swoich 65 urodzin. Zawsze jak mnie odwiedzał to uwielbiał bawić się z psami i rozmawialiśmy o moim hobby i o kotach z forum.
Wujek nie dał się choremu sercu, rakowi a pokonał go wirus
