
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MB&Ofelia pisze:Mi kiedyś Ofelia chłeptała mleko ze szklanki. Moja mam nadal nie potrafi zrozumieć, że dopiłam a nie wylałam![]()
A próbowały panienki pić wodę w konewki do podlewania kwiatków? Ofelia tak się niedawno dopajała u moich rodziców, chociaż miała miseczkę ze świeżą wodą.
PixieDixie pisze:Coco mi włazi do kabiny i chce pić to co leży w brodziku.
Masło, jogurt kefir super sprawa. Moje kochają nawet parafine!!
To ciekawe że gusta się zmieniają
Bo moim też się zmienilo
A znam koty że wsi co jadł normalnie resztki z obiadu.
Kot od dziadka, czarny Filemon (mój ulubiony kot z dzieciństwa) jadł z dziadkiem chleb z masłem i białym serem. Przy czym dziadek zjadł skórki z chleba a resztę kot. Do dziś mam przed oczami obraz jak dziadek robi kromki chleba z masłem i serem, odkraja skorki z chleba, a resztę kroi w kostkę i daje kotu:)
Dziadek i Filemon to tandem idealny. Jak dziadek umarł tak Filemon w ciągu tygodnia też się "stracil"
To była prawdziwa wzajemna miłość.
MB&Ofelia pisze:Przypomniało mi się że Ofelia kiedyś poiła się w mydelniczce. Znaczy się mydliny spijała.
Żeby się nie spieniła musiałam w końcu przenieść mydło gdzie indziej, a dla niej nalewałam do tej mydelniczki czystej wody. Bez mydła też była smaczna
Ewa L. pisze:MB&Ofelia pisze:Przypomniało mi się że Ofelia kiedyś poiła się w mydelniczce. Znaczy się mydliny spijała.
Żeby się nie spieniła musiałam w końcu przenieść mydło gdzie indziej, a dla niej nalewałam do tej mydelniczki czystej wody. Bez mydła też była smaczna
Czyli nie ważne co ale z czego się pije.
Ewa L. pisze:Normalnie nie daję rady i muszę się położyć choć na godzinkę ,żeby dalej cokolwiek zrobić.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Silverblue i 62 gości