
Mam stetoskop i sprawdziłam jak bije serduszko Tosi … Wo, matko, jak ono popitala …


Myślałam że kocie serca biją szybciej niż ludzkie, ale Tosi to aż dudni, jakby waliło w będen …
Dla porównania sprawdziłam serduszka Toli i Cymka … biją może trochę szybciej niż nasze, ale nie ma tego dudnienia co u Tosi … słychać je jakby z oddali …
Dobrze, że dzisiaj już będę znała wyniki i wieczorkiem pewnie czeka nas wizyta u weta …

Wetka pytała czy Tosia oddycha czasami otwartym pyszczkiem ? Nie zauważyłam, ale często pochrząkuje ... muszę zapytać czy to ma jakieś znaczenie ?
Lekarka zapytała mnie też, czy Tysia więcej „gada” – odpowiedziałam, że chyba tak jak zawsze, ale dzisiaj już nie jestem tego taka pewna … ona co mnie zobaczy to miaukoli,
jak biega za mną to też miaukoli, ciągle leży obok mojego laptopa …

Zresztą ostatnio to prawie wszystkie „nadają” jakby im kto za to płacił …

Może przypominają mi się w ten sposób … nie ma wątpliwości, że trochę je zaniedbałam – pod względem miziania i zabaw z nimi – odkąd opiekuję się wnusiem …
Koty próbują mnie przywołać do porządku …


(klik na fotkę będzie większa)
Tosia – na pierwszej fotce „gadusia”



Tysia - moja pięknooka seniorka



Tolcia – ta to zawsze była gadułką i wrzaskunem, który domaga się mokrego jedzonka. Niby widać, że się zestarzała, ale funkcjonuje całkiem niezle



Dziuneczka – chyba nie lubi być fotografowana, bo zawsze w ostatniej chwili mi się poruszy i zdjęcia są do bani



Cynamon - wielki miziak


Tilka – prezentuje swoje pięknie ubarwione futerko, miziasta czarnulka zielonooka



Tymon – „kontempluje” poidełko albo go hipnotyzuje … siedzi i gapi się jak ścieka woda …





Fituś grzeczna psinka


Cymek i Tolcia



Taki widok zdarza się ostatnio coraz częściej … Tosia, Cymek i Tysia „w jednym stali domu”



co jednak nie oznacza, że chora Tosia co jakiś czas nie przypomina Cymkowi „kto tu rządzi”


Tymon i Tosia – balkonig ? – wychodzić czy nie wychodzić – oto jest pytanie



Tilka i Cymek miaukoloący na widok aparatu … nie wiem co chciał powiedzieć ?


Zapisywałam i na koniec podsumowałam wydatki z poprzedniego roku na moje zwierzaczki …


Więcej tego nie będę robić, domyślałam się, że to jest spora kwota, ale to co mi wyszło przeszło wszelkie moje oczekiwania … „Toć to sziok”

