Zuza&Aton&Apollo! Po wystawie :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro sty 12, 2005 20:46

Mysza pisze::lol: :lol:

i piekny ci kawaler rosnie

:oops: dzienkujemy bardzo :oops:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Śro sty 12, 2005 21:40

Jowita pisze:eee, przecież to Vienna jest przepychacz-keeper i master! :)

No ja mam nadzieję, ze Vienna też pomoże :lol: :lol: :lol: :wink:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Czw sty 13, 2005 22:12

Mam kuchnię (coż za oryginalność ... :roll: ). A właściwie aneks kuchenny. W tejże kuchni posiadam meble, a w nich piekarnik i płytę. Nad płytą natomiast wisi sobie cichaczem okap. Na okapie , zdarza się, kładziemy trawkę, zanim wyrośnie na tyle duża, zeby koty ją mogły odgryżć a nie wyszarpać.....
Tyle tytułem wstępu.
Dziś, 6.00 rano. Dzwoni budzik. W śnie jeszcze lekko pół-nieprzytomnym będąc wypełzłam z łózka kląc na czym świat stoi, ze musze tak wcześnie wstawać.... :evil: Obmacując bezwstydnie ścianę dotarłam do łazienki. Zapaliłam światło. To nie był dobry pomysł ... :roll: Zgasiłam więc światło, i obmacując kolejną ścianę doszłam do drzwi prowadzących wprost do w kuchni. Minęłam próg i nagle zaczynam czuć jak coś twardego strzela mi pod stopami...... Żwir ... :evil: Znowu wyniosły żwir z kuwety .... :evil: Wstrętne, małe koparki ..... :evil: Hmmm, tylko, ze jak na żwir ..... to coś dziwny odgłos to coś wydaje ...... i dlaczego im bardziej zbliżam się do mebli ..... tym bardziej miękkie się to robi ..... :conf: i dlaczego to coś przykleiło się do mojej stopy i za cholerę nie chce odpaść .... :strach: KTO ZROBIŁ KUPĘ W KUCHNI !!!!!?????? I DLACZEGO RZADKĄ !!!!!!?????? - wyrwało mnie się z dzioba z przerażeniem. W tym momencie do kuchni wbiegł TZ zapalając po dodze światło (czemu ja na to nie wpadlam .... :roll: ). No i się wydało..... Stałam na środku kuchni z nogą w żelu, który był się wylał z pojemnika z trawką, którąś jakaś podła kocia osóbka raczyła zwalić z okapu ... A po całej podłodze walały się rozwleczone źdźbła świeżo wyrośniętej trawki wraz z trocinami, w których rosły .....
Poczłapałam do łazienki zostawiając za sobą żelowe odciski jednej stopy ... :roll:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Czw sty 13, 2005 22:17

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

KaLciA

 
Posty: 622
Od: Pon sty 03, 2005 22:49

Post » Pt sty 14, 2005 9:30

Wczoraj, póżnym wieczorem mały zaczął robić rzadką qoopę. Od wieczora do rana był w kuwecie 3-4 razy ..... :( Nie wiem za bardzo od czego .... Dieta mu się nie zmieniła. Jedynie co mi przychodzi na myśl, to Solcoseryl. Jakiś czas temu zauważyłam u niego zadrapanie na brzuszku. Na początku przemywałam mu to Ryvanolem a ostatnio kupiłam Solcoseryl i zaczęłam mu smarować, zeby się ładnie zagoiło. Wczoraj przyłapałam go jak zaraz po posmarowaniu zlizał maść. Czy to może być od tego ????
Tak czy siak, jadę z nim dziś popołudniu do weta .....

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Pt sty 14, 2005 10:35

Biedactwo.. :( a może najadł się tego żelu i trocinek od trawki ? Co do leku to nie wiem. Poczytaj w ulotce-może będą opisane skutki uboczne ?
Swoją drogą przeczytałam ostatnie woje historie i znowu się popłakałam ze śmiechu :wink: Szczególnie przy kocie na talerzu...

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pt sty 14, 2005 10:52

Agusia pisze:Biedactwo.. :( a może najadł się tego żelu i trocinek od trawki ? Co do leku to nie wiem. Poczytaj w ulotce-może będą opisane skutki uboczne ?
Swoją drogą przeczytałam ostatnie woje historie i znowu się popłakałam ze śmiechu :wink: Szczególnie przy kocie na talerzu...

Właśnie. Nie pomyślałam, o tym żelu i trocinach, które wywaliły .... Moze to też być to..... Mam nadzieję, że to będzie jakaś zwykła niestrawność/zatrucie pokarmowe albo coś w tym stylu, a nie coś poważniejszego.... Poza tą kupą wszystkow normie. Bawi się i je normalnie. Niech już będzie popołudnie, zebym mogła wyjść z pracy i pojechać do weta ..... :roll:
Martwię się o niego ....

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Pt sty 14, 2005 10:56

To mogą być te trocinki. Jesli poza tym wszystko jest w normie to może to faktycznie niestrawność..Bedzie dobrze :!: Za koteczka :ok:

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pt sty 14, 2005 11:40

Będzie dobrze :P
Przepięknę zdjęcia, te w słoneczku :love:
Pani starsza: Nomka i dwie Panienki: Biszkopt i Groszek :)
i Oskarek za tęczowym mostem - zawsze będę na Ciebie czekać ptysiu...

Obrazek

Nomka

 
Posty: 610
Od: Pon cze 14, 2004 14:03
Lokalizacja: Warszawa Miedzeszyn

Post » Sob sty 15, 2005 19:11

Po powrocie wczoraj z pracy znalazłam w kuwecie około 10 rzadkich "kupek" (choć trudno nazwać to normalnymi kupkami, bo miały wielkość 2, 5-złotówek). Zapakowaliśmy małego do transporterki i poszliśmy do weta. Wet zmierzył małemu temperaturę (OK) i wymacał go na prawo i lewo. Stwierdził, ze brzuszek rzeczywiście jest trochę wzdęty, i że wygląda to na jakąś silną niestrawność. Kazał przegłodzić małego do dziś rano i podał mu dwa zastrzyki (jeden na uspokojenie jelitek, a drugi na wyregulowanie pracy żołądka). Mały chodził cały wieczór i ze zdziwieniem zaglądał do miski ale byłam twarda i nie dałam mu ani kęsa. Żeby nie było mu przykro Zuza nie dostała saszety, a w misce z suchym miała tylko kilka kosteczek. W przeciwieństwie do małego była raczej oburzona takim stanem rzeczy niż zdziwiona ... :roll: Po zastrzykach rzadkie kupki poszły precz jak ręką odjął, a w nocy zrobił jedną normalną kupkę. Rano znów poszliśmy do weta, na kontrolę i podanie poraz drugi takiego samego zestawu zastrzykowego. Wet stwierdził, że po wzdęciu już śladu nie ma ale zarządził ścisłą dietę. Żadnych puszek dla kotów ani tym podobnych wynalazków. Do jedzenia ma dostawać tylko gotowane białe mięsko (kurczaczek, rybka) i Gerberki. Mały usłyszawszy takie wieści wyszedł z lecznicy z szerokim uśmiechem na ustach .... Niczego nie kocha tak bardzo jak Gerberków i gotowanego kurczaczka .... :roll: :lol:
W poniedziałek znów idziemy do kontroli (no chyba żeby jutro działo się coś złego ...) i zastanowimy się nad rozszerzeniem diety ....
Delikatne to moje maleństwo ......

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Sob sty 15, 2005 20:11

Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Sob sty 15, 2005 20:27

trzymam :ok: :ok: :ok:

szczeciara jestes :roll: zeby to Murczek kcial gotowanego kurczaka, ehhhhh...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob sty 15, 2005 23:55


Ale cudo !
Wejdź Mysza tu:
http://www.belvoire.com/
Właściciel niedawno sprowadził somalijkę i abisynkę. Z tego co się orientuję będą się teraz pokazywać na Pokazie 6-7 (chyba) lutego. Idę pooglądać cudeńka :) Somalijka jest w dodatku w Twoim ulobionym kolorze - sorrel :1luvu:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Nie sty 16, 2005 0:04

Beata pisze:trzymam :ok: :ok: :ok:

szczeciara jestes :roll: zeby to Murczek kcial gotowanego kurczaka, ehhhhh...

Mały uwielbia :D Według niego jedzenie dla kotów jest dla mięczaków .... :roll: Puszki je ... Czasem jak jest bardzo głodny to ze smakiem .... :roll: Ale suchego nie ruszy za nic w świecie .... :evil: Mam w domu już całą kolekcję suchych karm dla kociaków .... :evil: Czego ja nie probowałam ... maczanie w wodzie, mleku dla kocią, rozdrabnianie i mieszanie z gerberem (to jeszcze jakoś wchodziło, ale pewnie tylko dlatego, że nie mógł sobie odmówić Gerbera). Mieszanie całych kosteczek z mokrym z puszki kończy się na tym, że jak mały trafi na kosteczkę, to wyliże ją do czysta i zostawi .... :evil: a jak mu przez przypadek do dzioba trafi to ją wypluje ... :roll: :evil: Chyba sama zjem tą suchą karmę ... :roll: A przy obiedzie trzeba się okopać, machać łokciami i warczeć znad talerza, żeby mały obiadu człowiekowi nie porwał .... :roll:
Jeszcze mam nadzieję, ze jak zęby zmieni (akurat jest w trakcie) to zacznie jeść suche ... :roll:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Nie sty 16, 2005 10:26

Są kocięta bengalskie :love: Moje marmurki cudne :love: ale śnieżne jednak im nie wyszły :roll:

http://euforia.net.pl/kociakben.htm
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości