Był dr Tomek u Emilka, zbadał go, jeszcze słychać w płuckach jakieś szmery, ale ma prawo po wczorajszym zabiegu. Dał mu zastrzyk o szerokim spektrum działania na ewentualne bakterie, przyjdzie też jutro i w piatek (nie pamiętam jego nazwy, jutro poprosze o wpisanie do ksiązeczki). Po tym zastrzyku Emilek lekko przygasł, trzecia powieka się trochę wysunęła. Jego zachowanie jeszcze nie jest zadawalające, przynajmniej w moich oczach . Je nie za dużo, ale je, dużo pije i siusia, natomiast qupa w kuwecie podejrzewam była Filipka. Nie bawi się jeszcze, a już tak bym chciała to zobaczyć. Teraz spią razem na kanapie.
Płyn do posiewu został oddany, czekamy na wyniki - mam nadzieję, że to tylko bakterie, a nie jakiś wstrętny wirus.
Wyników z badań krwi jeszcze nie mam, muszę się o nie upomnieć, dziś zapomniałam.
Jestem bardzo zmęczona, wychodzi ze mnie całe napięcie z ostatnich dni, chyba niedługo dołaczę do moich chłopaków.
