Gąska jest zawsze mile widziana przez księżniczkę, tym bardziej, że dostaje ją rzadko (kiedyś raz na tydz.)
Niestety b. ograniczyłam jej udział w menu, bo wyniki strasznie podskoczyły.
Teraz jednak mam wielki dylemat, bo Niki na gwałt traci mięśnie

choć wagowo tego nie widać, ale pod palcami jest b. wyczuwalne.
HMB boję się podawać w obecnej sytuacji, wolę chyba oprzeć się na surowiźnie - właśnie gęsinie, dawanej nawet co drugi dzień

tylko jakoś gęsina zniknęła u mnie ze sklepów. Kaczka mniej paniusi smakowała.
Teraz mam problem co dawać Niki do jedzenia, bo mało co chce jeść. I to też argument za tym, by dawać surowiznę.
Cokolwiek zrobię, to będzie ze szkodą dla Niki

Teraz rozumiem o co chodzi w pnn z tym zejściem kota z głodu...
Chciałam do badań wstrzymać się z surowym mięsem i w ogóle z mięsem (gotowe mokre karmy nie uważam za mięso), a potem dawać mięso i zrobić kolejne badania.
Na pobranie krwi mam pojechać w następny wtorek, bo w ten nie dałam rady.
Umówione jesteśmy z dr Neską na wizytę za tydz.
Pocieszające jest, że Niki jest wesoła, kocha mnie nadal i nadal jest psiokotem. Gada ze mną i koniecznie chce być blisko mnie (wskakuje gdzie się da, aby pyszczek mieć na wysokości mojej twarzy i wcierać się w nią).