Fakty są takie, że waga w miejscu nie rozemocjonowała mnie zbytnio, jestem cierpliwa, i mam mnóstwo czasu

5kg mniej to ładnie, a mnie dodatkowo motywują takie spadki wagi, więc zaciskam kły i do przodu
Pafnucy bardzo stara się, żebym przypadkiem nie zapomniała o obowiązkach domowych, z tego tytułu narobił trochę bałaganu. Kupiłam im jakiś czas temu piłkę do zabawy. Okazała się być kompletnym niewypałem, bo zrobiona była z gąbki i takich szeleszczących foliowych pasków. Kiedy zaczęłam znajdywać te kolorowe paski powyrywane z gąbki, wystraszyłam się i zabrałam tę piłkę w obawie, że ktoś zje takiego foliowego włosa. Zabić mnie można, nie pamiętam gdzie ja ją skitrałam, ale Pafnucy właśnie ją wyciągnął i w rezultacie cały dywan pokryty jest foliowymi włosami. Na kolana matka, ale już
Annusz za to śpi na mojej poduszce. Taki aktywny dzień
