Wczoraj była przerwa siatkówkowa, i dobrze, bo bym chyba dzisiaj rano nie wstała. I tak jestem śnięta. Chyba coś z pogodą, jak dobrze rozpoznaję to na niebie trochę drobnych chmurek frontowych. Myślałam, że rano nie zwlokę się z wyrka.
W dodatku wczoraj na gimnastyce pani, która zastępuje przez tydzień naszą trenerke, trochę dała nam w kość. Było więcej skakania, niż zwykle, a skoków moje kolanka bardzo ale to bardzo nie lubią
Zieeeew! Chyba się dzisiaj nie obudzę
