kicikicimiauhau pisze:Witam![]()
Fajnie, że Marysi zasmakował rosołekJak już pisałam, daję kotom albo zalane gotowane mięso, albo osobno (szczególnie bezdomniaczki w zimę lubią) i też im bardzo smakuje. Ja też daję futrom warzywa do mięska, czasami ryż, i mieszam z mokrym. I też słyszałam, że można oleje dawać - zresztą w prawie każdej karmie suchej są w składzie
Dzięki Dziewczyny, bo już chciałam zamykać wątek, bo nie chcę by stał się polem kłótni.
Noo, że tak powiem, nie smakował


A ryż dodaje do tuńczyka w puszce i podaje na ciepło - też jest szał.
Do tego tak jak mówię, Maciuś miał zalecony banan, ale nie chciał, mój Kituś kocha pomidory, a nade wszystko kukurydzę z puszki - sałatkę jarzynową też, Maciuś więcej lubił różnych rzeczy. Marysia to na razie jest nieokreślona - wiem, że smakują jej listki mojej mini różyczki (co też mam skonsultowane z wetem, ale róża ucierpiała

Więc w skrócie co by nie przekręcić, bo już mi się zapomina co mówiła wet dokładnie - kot nie może jeść samego mięsa - pisze to w cytacie z książki na str wcześniej - bo będzie miał niedobory i zacznie chorować na wątrobę, jelita, nerki, niezdrowa sierściucha, oczy, i nie pamiętam co jeszcze. Do mięsa musi być dodany wypełniacz jak to określiła - tylu warzywo i ryże, czy zboża (dlatego są one w karmie, ale nie powinny stanowić głównego składnika karmy tylko dodatek). Skąd kot je bierze w naturze - choćby stąd że zjada całą mysz a ta w brzuchu ma zboża, warzywa owoce. Do tego zjada te rzeczy na dworze skubiąc listki, warzywa i owoce a także kromki chleba i inne takie - przecież to wszystko rośnie na dworze, no kromki nie ale nie trudno to znaleźć. A skąd jest olej - z roślin oleistych których kot też sobie może naskubać, lub które są w brzuchu myszy czy innych które potrafi upolować. A dodanie oleju do jedzenia ma same zalety! Oczywiście co by nie przesadzić, bo może być biegunka. Może to być olej z tuńczyka też, lub lniany najlepszy.
Ale moje Kocie przyjaciółki, chciałabym czasem im podać domowe jedzonko jak to mówicie - mięso, marchewkę + ryż, niż te puszki, bo takie naturalne z pewnością zdrowsze i pożywniejsze. Ale ponieważ pierwszy raz od lat miałam w domu pierś z kurczaka, to na razie nie chciałam szaleć. Też uczę się co moim kotom posmakuje, bo szczerze w ostatnim czasie tak dużo wyrzuciłam puszek i to drogich z kocim jedzeniem, co by Kitulce dogodzić, a w sumie tą piersią z kurczaka lepiej by sobie pojadła. Dlatego niech będzie równowaga. Zamówiłam im też jedzonko Bosh. Jak nie posmakuje to już nie będę zmieniać. Ale kupiłam bo ma jakieś smaki różne ciekawe a Royal ma jeden :/
W każdym razie dziś Maryś znowu głośno darła się o śniadanie, ale już pierś z kurczaka surowa się jej zbrzydła, dlatego dziś mamy mintaja gotowanego

Gosiu życzę Ci udanych wakacji i żeby Migotka się super wybawiła



