Puchato i plaskato w naszej Chatce. Zuzia [*] Nowe nadchodzi

Da radę

prychnie,spojrzy i starczy :twisted:

Dwa zajmą się sobą. Jeden by upierdlał życie starszej, persiej damie znacznie bardziej.

W sumie zobaczymy. Będę zdawać relację z wzajemnych stosunków

MariaD ma jak zwykle rację, maluchy będą się głownie kotlowac ze soba :lol:

Ale jak nie wyrobią na zakretach blisko kociej matrony - oj bedzie sie dzialo :twisted:

A jak dorosną, będą dwa duety - Tolek będzie miał kumpla do męskich zabaw, a Cira koleżankę do plotkowania i prychania na chłopaków :kotek:

Czekam na duet

Tyranozaury roznoszą dom na kawałki, :ryk:

spać nie dają, cały czas tylko się gonią. Nie bardzo dogadują się z naszymi, ale myślę, że to się zmieni

W sobotę albo niedziele zdjęcia wrzucę

Tolek, nie daj się :ok:

Tolek tylko siedzi i "patrza" oczyskami jak dwadzieścia złotych, Cira wrzeszczy a tyranozaury przy dorosłych siedzą na kanapie jak trusie, a jak starych nie ma to jest podwójne tornado. Przestałam już liczyć zniszczenia

Nemeziss pisze:Tolek tylko siedzi i "patrza" oczyskami jak dwadzieścia złotych, Cira wrzeszczy a tyranozaury przy dorosłych siedzą na kanapie jak trusie, a jak starych nie ma to jest podwójne tornado. Przestałam już liczyć zniszczenia

Wiedziały gały ...

Wyobrażam sobie ten wrzask Ciry - pamiętam, jak powitała Tolka :lol:

Dokładnie tak samo wrzeszczy na tyranozaury

a one na nią syczą. Jest wesoło.
A co do "wiedziały gały....." to my zawsze miałyśmy spokojne dorosłe koty, niskopoziomowe persy i w sumie nie wiedziałam czego mam się spodziewać po jednym a co dopiero po dwóch tyranozaurach :strach:

I tak dobrze, że mają siebie do zaczepek i grandzenia. Biedne byłyby plaskacze, gdyby jeden kociak skierował całą uwagę na starszyznę.
A kociaki mają szaleć i grandzić. Gdyby były za spokojne zalecałabym weta.

Mario zlituj się, w pierwszy wieczór dwa storczyki spadły (oczywiście całkiem przypadkiem) do koszyka ze śmieciami segregowalnymi notorycznie włażą, wszędzie ich pełno, w kabinie prysznicowej siedzą, starym miski czyszczą (odkurzacze), wczoraj znowu kwiatek skrzydeł dostał. Nie wiem czy coś się ostanie w tym domu.
Ale kochamy te małe conany niszczyciele

Ale nad czym/kim mam się litować? Zapominasz, że od czasu do czasu miewam takie tornada w domu? I to w większych ilościach niekiedy. :lol:

Mnie, żaden opis zniszczeń i psot nie rusza. :lol:

Za kilka lat będziecie chcieli by się towarzystwo poruszało.

Zapewne masz rację, ale to kwestia tego że nie jesteśmy przyzwyczajone do takich tornad

cudowne są i takie kochane. Jak wchodzę do pokoju to lecą do mnie z wrzaskiem "miziaj mnie miziaj natychmiast!"

Puchato i plaskato w naszej Chatce. Zuzia [*] Nowe nadchodzi

Kto przegląda forum