Luna - czarne szczęście

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro wrz 04, 2013 12:52 Re: Luna - czarne szczęście

Pompę się odkamienia, poza tym ja używam wody przefiltrowanej, ewentualnie źródlanej. Czyszczę ją często, ale ona ma takie fazy - raz jest zupełnie bezgłośna, nic nie słychać, a raz zaczyna brzęczeć. Pilnuję też poziomu wody, bo pompa musi być zakryta. Może taka jej natura, nie wiem, po umyciu zawsze jest cichutka. Po paru godzinach zaczyna być słyszalna. Nie wiem, nie przeszkadza to jakoś bardzo, a kotka z wyłączonej też korzysta, bo misa jest duża i jej się wygodnie pije. Najwyżej czasami będę ją wyłączać na noc ;)
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Czw wrz 05, 2013 8:44 Re: Luna - czarne szczęście

Co tam u Luny? :kotek:

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 05, 2013 9:28 Re: Luna - czarne szczęście

Chyba się obraziła, bo wstałam 15 minut później niż zazwyczaj, więc wypięła się na swoje śniadanie :ryk:

No cóż, zgłodnieje, to zje :D
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Czw wrz 05, 2013 10:06 Re: Luna - czarne szczęście

Fajnie jest mieć Marutka. Jak Kamraci się sfochają i grymaszą to on im czyści michy do połysku. Nic się nie zmarnuje. I "kogo niymo to pojod"' :P . O'le! Jakby co, to obrażony Bercik ma jeszcze chrupy. Nawet lubi. :mrgreen:
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Czw wrz 05, 2013 10:26 Re: Luna - czarne szczęście

Moja właśnie jest fanką chrupek, ile jej nasypię, tyle zje, więc sypię malutkimi garstkami, wręcz szczyptami. Ale zamówiłam miarki, więc się zacznie dokładne dawkowanie :mrgreen:

Ale widzę, że śniadania zjadła już pół, nie ma źle!
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Czw wrz 05, 2013 11:07 Re: Luna - czarne szczęście

U mnie ostatnio mokre było na topie, natomiast wczoraj byłam w karusku i zakupiłam dwie różne paczuszki suchego. Jadły, az im się uczy trzęsły, więc chyba po prostu muszę im często urozmaicać to suche :)

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 05, 2013 12:38 Re: Luna - czarne szczęście

Przeczytałam cały wątek Luny, mogę się tu umościć?

Uwielbiam czarne koty :1luvu:
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 05, 2013 12:41 Re: Luna - czarne szczęście

To umość ;) pewnie goście mile widziani ;) a jak lubisz czarne koty, to zapraszam do paktu czarownic (kliknij w banerek w stopce, to się dowiesz, co to).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw wrz 05, 2013 12:45 Re: Luna - czarne szczęście

elianka pisze:Przeczytałam cały wątek Luny, mogę się tu umościć?

Uwielbiam czarne koty :1luvu:



Zapraszamy! Wszyscy mile widziani :1luvu:

Moja od zawsze kocha chrupki, dlatego nie wyobrażam sobie całkowicie z nich zrezygnować. Cały czas daję jej mniej więcej pół na pół suche i mokre. Żeby było śmiesznie, dostawała w życiu różne suche karmy, i nigdy się żadną nie znudziła, nie wybrzydzała, a mokre? Masakra, jak jej zbrzydnie PON to ja nie wiem, co zrobię :D
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Czw wrz 05, 2013 12:46 Re: Luna - czarne szczęście

Ja myślę że nie ma co demonizować chrupek :) Nasze kotuchy dostają chrupki bo chcę żeby były wszytskożerne. Dzięki chrupkom mogą też dłużej zostać same w domu :)
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 05, 2013 12:50 Re: Luna - czarne szczęście

Niezbadane są wyroki kocie ;) może polubi inną... albo mięso.

Mokate nie tolerowała żadnych mokrych, a kilka chrupek dziennie przegryzła; oczywiście królowało mięso (podane w desperacjo, bo jak mokre nie, suche nie, gotowane mięso nie, to może surowe mięsko? w schronie już zaczęła strajkować).

Chrupki nie są złe, pod warunkiem, że nie są jedynym jedzeniem albo pod warunkiem, że kot dużo pije (dużo = co najmniej tyle, ile wypiłby w porcji mokrego, ale to minimum). Poza tym kury wolno biegające czy krowy czy co tam jeszcze też jedzą dobre jedzenie, hodowane przemysłowo na nasze mięso jedzą "strach-myśleć-co" i też jakoś tam żyją, a my też nie padamy trupem po zjedzeniu mięsa. Niemniej jednak od kilku lat chleb pieczemy sami z pełnej mąki na zakwasie (ten ze sklepu przeskoczył pewną granicę nasycenia chemią i przestał po prostu smakować), wyroby mleczne też sami z dobrego mleka, jaja jeszcze obsmarowane i oblepione trawą od gospodarza itp., więc te trochę mięsa (mało jemy, wędlin gotowych wcale) zapewne i tak nie ma znaczenia, choćby było nie wiem jak kiepskiej jakości (poza ewidentnie zatrutym).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw wrz 05, 2013 12:55 Re: Luna - czarne szczęście

No to jest plus, na śniadanko i kolację daję mokre, w ciągu dnia jej sypnę trochę chrupek i często na noc zostawiam odrobinę, żeby mi nie zgłodniała. Przyszły moje miarki :D i jedzonko też, z wysiewaniem trawki się wstrzymam troszkę, bo chciałam ładną doniczkę kupić, ciężką, takie plastikowe pudełko będzie lądowało na podłodze 50 razy dziennie :roll:

Mokre jest lepsze o tyle, że ma więcej wody, a koty z natury mało piją. Dlatego zapewniam jej chociaż część tego mokrego, do którego raz dziennie dolewam wody, no i ma jeszcze fontannę. Nie ma problemów z siusianiem, czasem zrobi raz dziennie, czasem nawet i trzy, ale są to dość duże grudki, więc się nie martwię ;)
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Czw wrz 05, 2013 16:48 Re: Luna - czarne szczęście

Kumple całe życie karmił kotkę (znajda na mrozie w stanie ciężkim - ledwo odratowana) wh.. - rano mokre, wieczorem suche, a w dzień mięsko (wiem, bo miałam kilka razy w wakacje na przechowaniu) - do 10 roku życia zdrowie idealne, ale teraz trochę małpa się zrobiła (wysyłam do weta, ale nie chce iść, a może być taka agresywna, bo coś ją boli; kasy jak lodu /prawnik/, ale kto by na kota wydawał :evil: nic tylko wziąć i gębę obić).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw wrz 05, 2013 16:59 Re: Luna - czarne szczęście

No to widzisz, tak jak pisałam wcześniej - koleżanka też karmi W., nawet próbowałam delikatnie namówić na coś innego, chyba ze średnim skutkiem, siła reklamy jest jednak wielka. Z tą różnicą, że tak samo jak ja, jest studentką, a wiadomo ile studenci mają pieniędzy, a jednak jak coś się kotu dzieje to potrafi zaprzedać duszę diabłu, żeby mu pomóc...
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Czw wrz 05, 2013 18:11 Re: Luna - czarne szczęście

To chyba dużo polega na uzależnieniu. Sądzę, że gdyby karmić kocia szpinakiem od miauleństwa, to w końcu przestałby pluć na zielono. W marketowych karmach jest niewiele mięsa, ale pewnie sporo zachęcaczy. Ja nie mam możliwości i czasu na "barfa". Dostają to co lubią. Raz dziennie konserwowane jedzenie (uwielbiają paszteciki "Winstona" mit Fleisch) tam nawet widać mięcho, ładnie pachną i sam chyba kiedyś spróbuję, a na drugi posiłek mięcho z mięchem. Cycki zawsze na przedzie, gulaszowa wołowinka też schodzi i różne podróbka. Marutek zjada absolutnie wszystko co dostanie. Przerabia jak maszyna do rozdrabniania śmieci. Dam mu kiedyś zamkniętą puszkę - da radę. Jak zje, albo i wcześniej - patrzy, który z Kamratów podnósł głowę i się zamyślił. Wtedy pod nosem wymiata mu michę i wraca do swojej. Odiś lubi ludzkie jedzenie - nie daję - bo niezdrowe , wędlin mu nie pozwalam bo "Aujeszky" ale czasem z lodówki czy mojego talerza coś ukradnie - taki Arsen Lupin jest i trudno. Lubi ser. Konkretnie "Gouda", albo biały twarożek. Masło z kanapek też wyliże. Albert wędliny nie dotknie. Oliwki z serem feta - i owszem. Chrupy wcina z entuzjazmem ale już kurze serduszka turla pod łózko. Żoładków nie ruszy, ( przed rokiem jadł!) chyba, że po wczasach na Syberii. Wątróbki wszystkie jedzą ale tego za często nie można. Krótko mówiąc - cycki, jak dotąd, niezawodne (poniekąd podzielam ten pogląd).
I takich to mam arystokratów. A wszystkie były bezdomne. Tyłki im się rozpasły, ot co! :roll:
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Niedawno nakryłem Albertosa jak wyskakiwał z szafki na kocie przysmaki z pudełkiem odkłaczacza w pyszczydle. Wyraźnie kierował się do drugiego pokoju, aby podelektować się specjałem w samotności. Chyba trzeba wzmocnić zamki. :mrgreen:
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: 6eata, Anna2016 i 7 gości