Dziękuję za miłe słowa.

Niestety, to tylko Hera miała takie nienaganne maniery.
Dorinka pozwala tylko uczesać kryzę, boków i pleców nie pozwala, a brzuszka nawet nie próbuję.
Również pod względem obsługi medycznej Hera była łatwiejsza niż Dorinka.
Film-instrukcja, o którym piszecie dotyczył podawania parafiny - link w moim podpisie.
Dzisiaj mijają dwa tygodnie od śmierci Hery.
Emocje już znacznie opadły, wspominki wywołują raczej sentymentalny uśmiech niż smutek.
Czasem jeszcze gardło się ściśnie, albo mówię coś do kotów w liczbie mnogiej, ale jakoś sobie radzę.
Życie toczy się dalej.