Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 30, 2013 19:58 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

poczytałam... nie powiem, ze mi to samopoczucie poprawia.
Myślę i naprawdę mam głęboką nadzieję, że nasz wet jest na tyle ok, ze gdyby nie było najmniejszej szansy- to by nas tak z dnia na dzień nie trzymał...
Z jednej strony, pomimo tego, jak bardzo jest ciężko- i emocjonalnie i niemal fizycznie- może egoistycznie trochę, ale sama dla siebie tez to robię, żeby, nawet jeśli się nam nie uda, moc powiedzieć sobie, że zrobiłam WSZYTKO co w mojej mocy, bo na to właśnie każde zwierze, za które człowiek bierze odpowiedzialność, bez dwóch zdań zasługuje.
I nie mówię tu o przedłużaniu kotu męki, czy trzymaniu go pod respiratorem dla własnego 'widzimisię'. Mówię o dołożeniu wszelkich starań na poziomie wszystkich dostępnych środków. o zwykłej ludzkiej uczciwości. o odpowiedzialności za własne decyzje ('biorę kota do domu") i wreszcie o nie poddaniu się bez wali, bo tak jest "łatwiej"...

z drugiej strony- serce mi pęka i naprawdę zaczynam się zastanawiać, czy on by sobie tego życzył, gdyby mógł sam o sobie decydować....
z trzeciej- dostaliśmy wszyscy coś, czego niektórzy nie doświadczyli.
sprawdzian z tego jakimi jesteśmy ludźmi i ....czas... chciałabym wiedzieć ile go mamy....

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Śro sty 30, 2013 20:52 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Agop - nikt Ci nie powie, ile jest czasu... nikt Ci nie zagwarantuje, czy mały z tego wyjdzie... i nikt Ci nie powie - nawet on - czego sobie by życzył... to jest w tym najgorsze! A skoro wet Ci jeszcze nie mówi, że to tylko męczenie dla własnego widzimisię, to walcz.

Poza tym... jak będzie naprawdę źle, to przestaniesz mieć dylematy - też się zastanawiałam, czy będę wiedzieć, kiedy to... jak nadszedł czas i trzeba było z Nią na dyżur jechać, to nie miałam wątpliwości, że Ona się zaczyna męczyć... ale chwilę po Jej śmierci i tak się zastanawiałam, że może jednak trzeba było jeszcze chwilę poczekać na jakiś cud... a może Ją i tak za długo męczyłam? Na te pytania nikt Ci nie odpowie. Niestety... i zawsze będą Cię dręczyć.

Na pocieszenie Ci powiem, że masz takie dylematy, bo kochasz swojego kotka - gdybyś go miała gdzieś albo byłby tylko kolejnym czymś w Twoim domu, to byś ich nie miała... albo gdyby był wyrzucony i błąkający się gdzieś po ulicach... niestety -taka jest cena za chęć pomagania i posiadanie emocji takich jak współczucie czy empatia w kierunki wszystkich istot żywych. Czy należy się przez to czuć gorszym, że się czuje i że boli? A że Ciebie, mnie i jeszcze wiele innych osób akurat to dotknęło, że nasz maluchy tak ciężko chorują? Na to nie mamy wpływu...

Niemniej jednak ciągle mam nadzieję, że Emilek się z tego podniesie... cuda się zdarzają (pisałam już w kilku postach o przypadkach ludzi, gdzie lekarze stawiali krzyżyk i stał się cud... zresztą koty też czasami udaje się uratować z takiego stanu, gdzie nikt nie daje szans). Jednak jeśli Ci wet powie jak mi, że kotu już się nie da pomóc i zaczyna powoli cierpieć, a w kilka dni skona w męczarniach, to... zrobisz jak zechcesz - ja wolałam Jej oszczędzić choć tego: dość się Maleńka w swoim krótkim życiu wycierpiała głodu, poniewierki itd.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw sty 31, 2013 9:57 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Dziękuję pięknie za dobre słowa.

czasem mam wrazenie że sama do siebie zacznę gadać.
a tu jeszcze na dodatek jest ktoś, kto nie tylko rozumie mój emocjonalny bełkot, to jeszcze na duchu podniesie!

robię, co mogę ale w niektórych momentach naprawdę resztką sił...
dzisiejsza noc była lepsza, nie mam złudzeń, że po tym zastrzyku przeciw obrzękowym ( i tu znowu marna refleksja, że nie działa leczniczo, a zapobiegawczo) ale dla lepszego efektu, robiłam wsypialni w nocy dwa razy wietrzenie totalne, w BB ciepło, wiec był przyjemny powiew świeżosci. Na pewno mu nie zaszkodzi, a moze pomoze. I rano jeszcze raz to samo.
Obudziła sie "świeżynka" choc wieczorem był znowu ospały i słabszy trochę, strzał do miski zrobił i... i skonczyło sie na wypiciu wody tylko, dobre i to....
codziennie rano jak biegnie do miski- wstrzymuję oddech i zamieram... i nic:(

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Czw sty 31, 2013 10:33 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Widzisz, jak u mnie była poprawa po tym pierwszym tygodniu zastrzyków i już wyglądało, że jest lepiej (tylko ten brzuszek wtedy był i co jakiś czas rozszerzone bez powodu źrenice), to myślałam wtedy, że to antybiotyk pomaga (bo go dostawała - pierwsze dwa dni razem ze środkiem przeciwgorączkowym, a ten trzeci zastrzyk był jak się okazało sterydem). Jakieś było moje rozczarowanie, gdy uświadomiłam sobie, że to steryd "zadziałał" - niestety tylko zamaskował objawy, ale nie leczył... a wręcz obciążał organizm.

Tak z perspektywy czasu się zastanawiam czy jakbym w tym grudniu zamiast pójść do wetów zaczęła dawać na własną rękę coś na odporność, to czy nie miała by Mała większych szans; bo jak zaczynałam "leczenie" to miała tylko obniżony apetyt (po przyjeździe ze schroniska była w znacznie gorszym stanie). Tego nie wiem, ale dylematy są... bałam się nie iść do weta, żeby później nie wyrzucać sobie, że źle zrobiłam (choć znajomi ze wsi mający koty mi radzili nie iść do wetów, bo mi powiedzieli, że jak kot ma wystarczająco silny organizm, to stanie na nogi, a jak nie, to tylko mnie wydoją weci, a kota i tak nie wyleczą - i być może jednak mieli rację, bo wielu wetów jest nastawionych na chwilowy efekt w postaci braku objawów a nie leczenie przyczyn i to takie konkretne do końca). Aktywny FeLV nie tylko jest zagrożeniem dla szpiku i może aktywować onkogeny w komórkach, ale przede wszystkim mocno obniża odporność na inne choroby, bo kot musi z nim cały czas walczyć - czyli jeśli ma być lepiej, to przede wszystkim trzeba zawalczyć o odporność; ja to wiem teraz, ale czy wetów o tym nie uczą albo przynajmniej sumienie im nie każe doczytać takich rzeczy jeśli biorą się za leczenie kota z FeLV, a nie mi jeszcze mówić, że nie ma potrzeby niczego na odporność? Ech...

Nigdy człowiek nie wie jak zrobić, żeby było dobrze - a jak już zna efekt swojego działania, to i tak nie jest w stanie ocenić czy inaczej było by lepiej. Po przyjeździe ze schroniska 2 tygodnie Ją najpierw na nogi stawiałam sama, bo chciałam Jej oszczędzić kolejnego silnego stresu (przyjazd do mnie Ją na pewno zestresował) - i teraz się zastanawiam, czy jakbym poszła już wtedy, to czy by Jej już wtedy nie wykończyli pakując w ciemno antybiotyki i sterydy (a przy Jej osłabionej wątrobie i trzustce ta chemia zapewne była by dla organizmu mocną trucizną).

Agop, ja też przez ten ponad miesiąc padałam z nóg - i fizycznie byłam wykończona, i emocjonalnie (to drugie chyba nawet bardziej); na razie nawet odespać porządnie nie umiem (musiałabym się chyba lekami psychotropowymi naszpikować, żeby bez problemu usnąć i się nie budzić po kilka razy choć przez kilka dni), a o emocjach nie wspomnę, bo po to szłam do ludzi, którzy niby się znają na leczeniu zwierząt, żeby Małej pomogli, a nie tylko Ją męczyli próbując - próbować to ja sobie mogę, bo nie jestem specjalistą, a oni mają wiedzieć. Żeby to jeszcze była choroba, która spotyka jednego kota na milion - a FeLV wg szacunków ma w Polsce niecałe 10% kotów!! Nawet jakby to był 1% zarażonych, to i tak nie jest to jakaś tajemnicza choroba, o której mało kto słyszał. Dobra, kończę, bo zaraz zacznę "mięsem" rzucać - tak mi ciśnienie skacze.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw sty 31, 2013 10:49 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

:) pisz.... ekran wszystko przyjmie :) ja tez- lepsze to niż przebiegniecie sie do Twojej lecznicy i nawalenie komuś po gębie...
ja całe życie byłam typem, co wszystko dusił w sobie, ale zauważyłam po innych ludziach, że czasami wyrzucenie wszystkiego na zewnątrz jest dużo duzo lepsze!
tylko wiesz... o ciśnienie dbaj:) nic co ludzkie nie jest mi obce... rzucanie mięsem też jest dla ludzi ;)

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Czw sty 31, 2013 21:26 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Wiesz, wolę sobie na koty popatrzeć - odstresowują... znalazłam na stronie łódzkiego schroniska zdjęcie, które mnie rozśmieszyło, bo koteczka maleńka, ale jak Mokatek czasami - udaje pumę (raczej o Niej mówiłam pumeczka alb mini-puma):
Obrazek
Piękne po prostu :-)
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw sty 31, 2013 21:43 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

boskie!!!! naprawdę.... :) booooskie!!!
Emilek dostrzykawkowany zalega już na łóżku
takie miałam straszne oczekiwania wobec tego tygodnia, a tu już jutro piątek :(
rano sam tylko wody łyknął i tyle :(
jutro popołudniem następna wizyta i naprawdę nie wiem co robić... steryd steryd steryd... o to jest pytanie.
Wiesz, wet powiedział, że zdaje sobie sprawę ze tego, jak niedobry jest w tej sytuacji, ale jeśli nie ' zastartuje' i ta buźka coraz bledsza... konia z rzędem temu, co wie jak postąpić w tej sytuacji...
Spokojnych snów, Grażynko.
Tulimy mocno.
oboje!

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Pt lut 01, 2013 7:34 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Wiem, że piękne - Mokatek tak robiła jak była w pełni sił :D

Nikt nie wie, co w takiej sytuacji robić - nawet wet z pewnym prawdopodobieństwem ocenia to, co będzie za chwilę. Może zastartuje przy tym sterydzie... tylko żeby tak na dobre, a nie jak Maleńka: zastartowała, a po tygodniu to samo... biedny Emilek, biedna Ty... życie bywa bardzo okrutne...

Tulę Was mocno i nadal trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt lut 01, 2013 9:40 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Cześć Grażynko,
chciałam Ci powiedzieć, że po badaniach w innej lecznicy raczej na 99% należy stwierdzić,
że anemia u Uli jest w przebiegu niewydolności nerek. Poszła jeszcze trzustka na lipazę. Jeśli się
nie potwierdzi, to znaczy, że nerki nie od trzustki. Parametry nerkowe wzrosły bardzo. Nie zostało
dużo czasu. Pozdrowionka

Animus

 
Posty: 1660
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt lut 01, 2013 11:03 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Bardzo smutne wieści, Animus. Przytulam i trzymam kciuki, żeby to jednak była trzustka (bo przy podawaniu enzymów i diecie można z tym żyć wiele lat).

Tak jak pisałam - anemia rzadko jest sama z siebie i podobnie jak żółtaczka stanowi objaw jakiegoś dużego problemu. Koty z przewlekłą niewydolnością nerek przy dobrym leczeniu i na odpowiedniej diecie mogą żyć jeszcze jakiś czas w miarę normalnie, ale wszystko zależy od stanu w jakim jest kot (koleżanka ze swoim to przerabiała).

Trzymajcie się, dziewczyny - i Ty, i Ula.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt lut 01, 2013 12:09 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

przytulam również!

Animus

 
Posty: 1660
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt lut 01, 2013 12:25 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

dołączam sie w trzymaniu kciuków- w rekach i w nogach!!!
u nas dzisiaj noc spokojna, rano Emilek napił sie wody z miski i oblizał żelik z saszetki:)
dostrzykawkowana reszta i czekamy na popołudnie co powie pan doktor od wszelakich kocich nieszczesc.
usg nerek nas nie ominie na pewno- chociaz sikamy regularnie to po ostatnim jestem przerażona...

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Pt lut 01, 2013 12:32 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Buziaki i głaski!

Animus

 
Posty: 1660
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt lut 01, 2013 13:03 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Agop, trzymam kciuki - niech choć Emilkowi się uda... Mokatek za TM też pewnie za niego trzyma łapki :ok:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt lut 01, 2013 13:53 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

oj chciałabym!!!!!!
oj jak bardzo bym chciała!!!!!
za wszystkie dobre słowa i kciuki dziekujemy!!!!
wstrzymuję oddech i odezwę sie wieczorkiem!!!
mam nadzieję, ze z dobrymi wieściami....

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 70 gości