Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 24, 2012 17:51 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Właśnie też wzięłam wczoraj moją dzikuskę od weta po sterylce. Ona taka chudziutka, że postanowiłam ją potrzymać jeszcze z tydzień, odkarmić, niech jej się wszystko dobrze już zagoi i puszczę na stare śmieci. Tylko że ja zawsze mam z tym problem, szkoda mi jej tam puszczać znowu na poniewierkę, ale dzika i w domu nie za dobrze się czuje w klatce.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt sie 24, 2012 17:54 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:Właśnie też wzięłam wczoraj moją dzikuskę od weta po sterylce. Ona taka chudziutka, że postanowiłam ją potrzymać jeszcze z tydzień, odkarmić, niech jej się wszystko dobrze już zagoi i puszczę na stare śmieci. Tylko że ja zawsze mam z tym problem, szkoda mi jej tam puszczać znowu na poniewierkę, ale dzika i w domu nie za dobrze się czuje w klatce.

Najważniejsze żeby nie rodziły to i zdrowsze będą , one innego życia nie znaja tam są u siebie. :ok:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt sie 24, 2012 18:09 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Żeby to było bezpieczne miejsce, nie miałabym obiekcji, ale to duże osiedle, blokowisko. Same parkingi samochodowe, puby, jej dzieciaka zagryzł pies, niedaleko bardzo ruchliwa ulica i ludzie tam trują koty. Z drugiej strony myślę, że skoro dawała sobie radę do tej pory, to da sobie dalej, musiałabym liczyć na kocią mądrość i ludzką litość. Znowu myślę że niedługo jesień i zima, będzie bidula marznąć, pewno okienka w piwnicach pozamykają. U mnie miałaby wszystko. Z drugiej strony, choćbym ją oswoiła, to będzie kolejny kot w domu, bo kto zaadoptuje dorosłą dwuletnią kicię, kiedy maluchów nie chcą.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt sie 24, 2012 18:12 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Ja dziś wypusciłam kotkę koło zakładu , blok każdy krzywo patrzy , jest ruchliwa ulica nic nie zrobie z tamtąt ją zabrałam .Wet mówi ale ona dzika tak bo to dziki kot i mała , ale mam nadzieje że będzie wszystko ok....

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt sie 24, 2012 18:17 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Ja chyba też ją wypuszczę, ale za tydzień. Jest tam kobieta, która będzie ją karmiła, to chociaż tyle dobrze. Myślę, że będzie tam szczęśliwsza, tylko po prostu boję się o nią.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt sie 24, 2012 22:02 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Poszłam nakarmic koty myślałam że świeżo cięta na mnie obraza a ona z daleka domnie z kitką do góry i tak gadała .Zwierzaki sa niesamowite tez nie miejsce tam dla niej ale co zrobić , gdzie zabrać ja zawalona na maksa już nie dam rady nawet połowe ..Za dużo mi choruja ech....moze nie będzie u niej tak źle ale zima jest okropna a tam nawet nie ma gdzie budki wstawić ...

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt sie 24, 2012 22:05 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

lidka02 pisze:Poszłam nakarmic koty myślałam że świeżo cięta na mnie obraza a ona z daleka domnie z kitką do góry i tak gadała .Zwierzaki sa niesamowite tez nie miejsce tam dla niej ale co zrobić , gdzie zabrać ja zawalona na maksa już nie dam rady nawet połowe ..Za dużo mi choruja ech....moze nie będzie u niej tak źle ale zima jest okropna a tam nawet nie ma gdzie budki wstawić ...


A ta co ją wypuściłaś po sterylce była dzika?

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt sie 24, 2012 22:19 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:
lidka02 pisze:Poszłam nakarmic koty myślałam że świeżo cięta na mnie obraza a ona z daleka domnie z kitką do góry i tak gadała .Zwierzaki sa niesamowite tez nie miejsce tam dla niej ale co zrobić , gdzie zabrać ja zawalona na maksa już nie dam rady nawet połowe ..Za dużo mi choruja ech....moze nie będzie u niej tak źle ale zima jest okropna a tam nawet nie ma gdzie budki wstawić ...


A ta co ją wypuściłaś po sterylce była dzika?

Tak dziś ją wypuściłam jest dzika tylko tyle że jak widzi że idę to do mnie podchodzi bo wie że jedzenie ,głasnąć się nie da.Ale tak jak mnie przywitała wieczorem dziś to jeszcze nie było , nie moze sie za bardzo oswoić bo co zrobię :?

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt sie 24, 2012 22:42 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

lidka02 pisze:
iwoo1 pisze:
lidka02 pisze:Poszłam nakarmic koty myślałam że świeżo cięta na mnie obraza a ona z daleka domnie z kitką do góry i tak gadała .Zwierzaki sa niesamowite tez nie miejsce tam dla niej ale co zrobić , gdzie zabrać ja zawalona na maksa już nie dam rady nawet połowe ..Za dużo mi choruja ech....moze nie będzie u niej tak źle ale zima jest okropna a tam nawet nie ma gdzie budki wstawić ...


A ta co ją wypuściłaś po sterylce była dzika?

Tak dziś ją wypuściłam jest dzika tylko tyle że jak widzi że idę to do mnie podchodzi bo wie że jedzenie ,głasnąć się nie da.Ale tak jak mnie przywitała wieczorem dziś to jeszcze nie było , nie moze sie za bardzo oswoić bo co zrobię :?


No właśnie, dlatego jestem w rozterce. Albo będę oswajać i zostawię w domu, albo lepiej niech będzie dzika i wypuścić na dwór. Zobaczę, chociaż cały czas myślę o tych dwóch kotach chorych na dworze, co nie mogę ich złapać. Jak zostawię Majkę - tą po sterylce, ale zdrową, to nie za bardzo będę mogła zostawić tamte koty. Może tamte będę musiała zostawić w domu, bo stan ich zdrowia będzie fatalny i w ogóle nie będą mogły żyć na dworze.
Chyba jednak ją wypuszczę, tak mi mówi rozsądek, ale serce mówi inaczej.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt sie 24, 2012 22:45 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: jestescie wyjatkowe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!i kochane!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!obie:):):)
agula76
 

Post » Pt sie 24, 2012 22:51 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

Myśle Iwoo że kotka zdrowa , ciachnięta poradzi sobie dostanie jeść nie bedzie się meczyć porodami .Lepiej chyba sobie miejsce zostawic dla chorych które na dworze nie maja szans , a w domu zobaczą co to życie na prawde i że można inaczej .Wiesz co chce napisać nie będe stukac :ok:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt sie 24, 2012 23:14 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

lidka02 pisze:Myśle Iwoo że kotka zdrowa , ciachnięta poradzi sobie dostanie jeść nie bedzie się meczyć porodami .Lepiej chyba sobie miejsce zostawic dla chorych które na dworze nie maja szans , a w domu zobaczą co to życie na prawde i że można inaczej .Wiesz co chce napisać nie będe stukac :ok:


Lidka :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Wiesz za co to - za Ciebie :aniolek: :1luvu:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt sie 24, 2012 23:17 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

agula76 pisze::1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: jestescie wyjatkowe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!i kochane!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!obie:):):)


Nic podobnego, jesteśmy po prostu ludźmi kochającymi zwierzaki.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt sie 24, 2012 23:21 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

iwoo1 pisze:
agula76 pisze::1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: jestescie wyjatkowe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!i kochane!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!obie:):):)


Nic podobnego, jesteśmy po prostu ludźmi kochającymi zwierzaki.

Tak dla nas zwierze to świętość :ok:
A ty Iwoo jesteś też aniołkiem nie moge wstawić i to grzeczniejszym ode mnie .Bo mi ostatnio nerwy puszczaja a to nie dobrze ...

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt sie 24, 2012 23:55 Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty

lidka02 pisze:
iwoo1 pisze:
agula76 pisze::1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: jestescie wyjatkowe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!i kochane!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!obie:):):)


Nic podobnego, jesteśmy po prostu ludźmi kochającymi zwierzaki.

Tak dla nas zwierze to świętość :ok:
A ty Iwoo jesteś też aniołkiem nie moge wstawić i to grzeczniejszym ode mnie .Bo mi ostatnio nerwy puszczaja a to nie dobrze ...


No, to fakt, ale mnie również ponosi, czytając Twój wątek. Wcale Ci się nie dziwię. Niech nocka przyniesie ulgę i może jutro inaczej niektórzy spojrzą na wszystko.
Dobrej nocki.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości