To, to takie psie rozwalone to Ghana. Diablica.
TŻ stwierdził, że wobec przewagi liczebnej bab w domu, będzie do suniek mówił: Zus i Ganus.
Zus i Ganus mają dziś aktywny dzień. Szargają się po podłodze, troszkę kłócą, troszkę myją na wzajem. Ganus gada.
Koty rano odstawiały szalone gonitwy. Potem polegiwaly to tu, to tam. Brawurka w psim legowisku. Teraz Gaja molestuje TŻ o mizianki, buziaki i takie tam. To jego kocica.
RAnia - książki mam w układzie alfabetycznym według nazwisk autorów, a w obrębie jednego autora tytułami. To mogę Cię chyba za bratnią duszę uznać.

Nie umiem żyć bez książek. Ja uwielbiam książki z antykwariatów, takie może nie powalające wizualnie, ale z duszą i tajemniczą historią.
Zdjęcia będą, ale już nie dzisiaj wybaczcie. Długo mnie nie było i teraz ledwo sie ogarniam.

Prima mnie ciągle woła, ciężko coś przy niej robić. Jak nie woła, to podchodzi i łapie za kostkę. Obejmuje ją łapkami bez pazurków. I zagaduje.
