Przyszły wyniki krwi. Chyba nie za ciekawe, ale się nie znam wystarczająco

.
Malutki:
morfologia w normie, ale raczej bliżej dolnej granicy normy;
biochemia OK prócz glukozy (178mg/dl, przy normie do 130);
Kreatynina, mocznik, białko całkowite blisko górnej granicy normy;
potas poniżej granicy normy (3,4 mml/l, przy normie 4,1-5,6);
fruktozamina poniżej granicy normy (186,7 przy normie 190-365).
Rukia:
erytrocyty 6,27 przy normie 6,5 - 10, ale hemoglobina i hematokryt tuż powyżej dolnej granicy normy;
ALP poniżej normy - 22 U/l, powinno być 23-107,
Glukoza 89 przy normie 100-130;
Białko całkowite 86 g/l przy normie 60-80;
Chlorki 120,5 mmol/l przy normie 101,5- 118,4;
Globuliny 55 g/l przy normie 27-45.
Jutro pojadę poprosić o diagnozę (a przynajmniej hipotezy) dla obojga i jak je leczyć.
Mam wrażenie, że Malutkiemu zmniejsza się powierzchnia oka zalana włóknikiem czy co to jest; wszystkie koty zachowują się normalnie i nie sprawiają wrażenia chorych, chociaż... Pani doktor wymacała Rukii powiększone węzły chłonne, a mam wrażenie, że Koi ma podobnie rozłożone futro (?) na szyi, więc z nią też się trzeba będzie przejechać.
A kotka pod domem w ciąży i wychudzona - Ala próbowała ją złapać na jedzonko w transporterku, ale się nie udało. Spróbujemy jeszcze później, bo nawet młoda stwierdziła, że kicia raczej nie przeżyje porodu. O ile to nie FIP albo rak oczywiście.
