Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 04, 2011 1:00 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

Femka pisze:czemu mnie to nie dziwi? :twisted:
w kontaktach ze zwierzętami konieczny jest duży kompromis. Ze strony człowieka :mrgreen:

Niewielki, w porównaniu z tymi kompromisami, których oczekują inni ludzie.
Zwierzaki są łatwiejsze w kontaktach. :wink:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt lut 04, 2011 1:05 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

to fakt
jakoś łatwiej mi idzie dogadywanie się z nimi niż z ludźmi

Właśnie negocjujemy z Fioną miejsce do spania. Ona upiera się przy większej kanapie, gdzie jest jasne nakrycie, ja przekonuję ją do kanapy mniejszej, ale z ciemnym nakryciem. Zobaczę jutro, jak wstanę, czy jestem dobrym negocjatorem :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lut 04, 2011 1:09 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

A jakieś psie legowisko jest beeee...?
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt lut 04, 2011 8:12 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

Doczytuje. Powiadomienia przestaly mi przychodzic :evil:

Kciuki za ladne kupy!

Z koscmi tez radzilabym ostroznosc. Nasza dostawala wielkiego gnata cielecego i dlugo miala zajecie. Ale nie wiem jaka bylaby reakcja psa na innych wtedy...

Gotowane kosci kurze sa niebezpieczne bo pekaja w sztylety. Te trzeba chowac skutecznie. Surowe to insza inszosc...

Niektore psy reaguja na kosci zatwardzeniem. Nasza sunia tak miala jak sie zaczela starzec. Niestety nie mogla ich wiecej dostawac.

Komend sunie nauczysz. Obie bedziecie mialy z tego frajde :)

Pod sklepem psa nie zostawialam. Bialam sie, ze ktos ja porwie :oops: (chociaz kundel byla) albo krzywde jej zrobi.
W ogole sama nigdzie nie chodzila, tylko z kims z nas.

Femka pisze:Dziś kolejny dzień bez kupy. Nie chciałabym być upierdliwa, ale teraz boję się zaparcia :roll: Na szczęście jutro już piątek, potem weekend w domu.
Zosia i Koral okazali się bardzo odważni. Zeszli z góry i mimo obecności Fiony, spacerowali po parterze. Niepokoi mnie, że Femka ciągle się boi.



Daj jej czas.

Czy wegiel dawany jak kupy sa ok nie zatwardza?

Doczytalam, ze kupa byla :)

Mozesz ja wybiegac codziennie na swoim terenie rzucajac pilke, ringo czy sznur. Wtedy spacer w ciagu tygodnia "na kupe" nie bedzie musial byc az tak daleki...

Powodzenia :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88017
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt lut 04, 2011 8:22 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

Femka pisze:p.s.
mój piesek robi zdrową kupkę :mrgreen:
właśnie jesteśmy po wieczornym spacerze :ok:


Gratuluję kupy! Życzę zdrowych następnych :D .

Jak tam negocjacje w kwestii spania?

A Femka chowa się przed Fioną, unika, ucieka?
Feebee
 

Post » Pt lut 04, 2011 9:09 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

Greta_2006 pisze:A jakieś psie legowisko jest beeee...?

ależ skąd, jest ok, ale nie do spania. Na sen Fiona kombinuje kanapę :lol:
Dziś jednak spała na dywanie.


zuza, jedną komendę mamy już opanowaną: stój :lol: Teraz będziemy pracować nad siadaniem. Tylko muszę mieć pewność, że z jej żołądkiem jest wszystko w porządku, żebym mogła przysmaki w nagrodę dawać.


Femka niestety ucieka przed Fioną, chowa się. Koral i Zośka już odważają się schodzić na dół, z Femcią jest najtrudniej.

Słuchajcie, mam pytanie: wiem, że kośćmi trzeba ostrożnie. Ale wczoraj kupiłam wołowinę, w której są takie kawałki kości. Czy takie coś, po ugotowaniu, mogę dawać Fionie?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lut 04, 2011 9:46 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

Myślę, że nie po ugotowaniu i nie kości małe, jak pies jest łapczywy i nie jest nauczony obchodzić się z kostkami może próbować połykać małe kawałki. Ja moim psiakom daję do poobgryzania gicze cielęce (cena powala, ale chrząstki przy kulkach kości moje psy uwielbiają). Bardzo rzadko dostąją gicze, bo mój weterynarz jest przeciwnikiem podawania kości. W sumie jak im już łaskawie dam, to jedzą pod kontrolą (stoję nad nimi :mrgreen: ) i nie zjadają do końca, tylko trochę obgryzają, resztę wyrzucam. Wiem jednak, że są różne szkoły i niektóre psiaki radzą sobie nieźle z kostkami, u nas ja sobie głównie nie radzę, bo się panicznie boję, że coś się stanie, utknie, że będzie trzeba psa kroić i takie tam. Psiaki mają się całkiem nieżle ze sporadycznym kontaktem z obgryzaniem kości, a zęby im szczotkuję i jest ok :wink: .

edit: poprawiłam błędy
Ostatnio edytowano Pt lut 04, 2011 10:19 przez Feebee, łącznie edytowano 1 raz
Feebee
 

Post » Pt lut 04, 2011 10:06 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

Ja bym te kosci wyjela jednak, przynajmniej na razie. Sprobowalabym z duzymi na poczatek. Cielece gicze z chrzastkami na koncu... mniam ;)

No ale ja stara szkola jestem, wiec moge sie mylic.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88017
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt lut 04, 2011 10:10 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

Femka - tak myslalam o zostawianiu psicy w ogrodzie... Jestes pewna, ze ona tam bedzie bezpieczna? Moim zdaniem najlepiej byloby gdybys ja nauczyla, ze w ogrodzie nie je absolutnie niczego, a zwlaszcza tego, co znajdzie.
A minimum jest poobserwowanie i sprawdzenie wszystkich sasiadow pod katem bezpieczenstwa psa.
Po prostu, zeby nikt jej krzywdy nie zrobil, nie zaatakowal, nie otrul.

Moze mam paranoje :oops:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88017
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt lut 04, 2011 10:22 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

Po biegunce odradzam eksperymenty z jedzeniem, moja psina unormowała się po 3 tygodniach ryżu, kurczaka i marchewki, teraz wcina surowe szyje z indyka (Zibi waży 6,5kg), ogryza kości szynkowe, całe skrzydełka z kurczaka, łopatki wieprzowe.
Fajnie jest :ok:
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]

harpia

 
Posty: 5066
Od: Sob lis 15, 2003 23:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 04, 2011 11:04 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

zuza pisze:Femka - tak myslalam o zostawianiu psicy w ogrodzie... Jestes pewna, ze ona tam bedzie bezpieczna? Moim zdaniem najlepiej byloby gdybys ja nauczyla, ze w ogrodzie nie je absolutnie niczego, a zwlaszcza tego, co znajdzie.
A minimum jest poobserwowanie i sprawdzenie wszystkich sasiadow pod katem bezpieczenstwa psa.
Po prostu, zeby nikt jej krzywdy nie zrobil, nie zaatakowal, nie otrul.

Moze mam paranoje :oops:

nie, nie masz paranoi
albo jeśli masz, to ja też mam
psica nie będzie od razu zostawała w ogrodzie sama
jak przyjedzie buda, zaczniemy się do niej przyzwyczajać, bywać więcej w ogrodzie
do tego czasu mam nadzieję, zdążę już ją nauczyć kilku rzeczy, m.in., że obcy to obcy i nie wolno dawać do siebie dochodzić.
Ja napisałam o tym zostawianiu jej w dużym skrócie, ale to będzie proces trwający tyle, ile będzie trzeba
tym bardziej, że ona na luziku 12 godzin wytrzymuje i jak ją po takim czasie wyprowadzam, wcale nie rzuca się od razu do sikania. Więc problemu, że nie mogę pracować, nie ma.

Co do kości: po przeczytaniu Waszych postów zrezygnowałam. Będę jej kupować tylko te wielkie na Barlickim.

harpia, podstawę żywieniową mamy bezpieczną: ryż z mięsem i marchewką, a na śniadanie suche. Po tym jest spokój. Teraz będziemy obserwować.


Dzisiaj na porannym spacerze przewróciła się na plecy i wytarzała w śniegu, przewracała z boku na bok. Zrobiła tak dwukrotnie. Powinnam się niepokoić czy cieszyć?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lut 04, 2011 11:28 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

Cieszyc zdecydowanie :) To objaw radosci :)


No chyba, ze sie w swinstwie wytarzala, to tylko ona miala radoche ;) (ale wnosze z Twojego postu, ze nie)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88017
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt lut 04, 2011 11:30 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

nie, wytarzała się w czyściutkim śniegu
:dance: :dance2: :dance:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lut 04, 2011 11:33 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

Szczesliwe psy tak robia w sniegu, w trawie :)


Na gowna trzeba uwazac wtedy ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88017
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt lut 04, 2011 11:39 Re: Fiona - dziś adoptowałam sunię ON

Popieram zuzę.
Możecie się wytarzać razem, Fionka ze szczęścia, że jest śnieg, że jesteś z nią na spacerze, a Ty ze szczęścia, że psiak nie wytarzał Ci się w kupie :mrgreen: .

Femko z psicą dogadujesz się inaczej niż z kotami? Będę Cię męczyła od czasu do czasu pytaniami o różnice, bo ja nie miałam kotów, dopiero tu na forum miau, gdy czytałam o kotach oczarowały mnie.
Feebee
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1427 gości